7.
W pewnym momencie z sali Michaela wyszedł lekarz. Od razu koło niego pojawił się Luke.
- Co mu jest?
Nie umiał powiedzieć nawet zwykłego dzień dobry. Był zbyt przerażony. Teraz obchodziło go tylko zdrowie zielonookiego.
- Jest Pan kimś z rodziny?
- Narzeczony.
Dość naciągane. Mógł powiedzieć, że chłopakiem, ale zapewne i tak nic by mu nie powiedzieli. Oczywiście, chciał kiedyś być narzeczonym Michaela, ale w tamtym momencie to nie było możliwe.
- A więc stan pacjenta jest pod kontrolą. Niestety jego białaczka pogarsza stan tej sytuacji, ale jeżeli uda nam się dostać dawce, to będzie dobrze. Trzeba być dobrej myśli.
I odszedł. A w Luka głowie brzmiały tylko te słowa... białaczka... przeszczep... dawca...
Ostatni na dzisiaj 😂😂😂
Taki troszkę króciutki 😂😂
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top