26.
I nagle nie było go. Nie przychodził przez trzy dni. Może i dla kogoś to by się wydawało niczym, ale nie w sytuacji Luka. On przychodził tam codziennie. A później przerwa...
Jednak po tych trzech dniach pojawił się po raz kolejny w szpitalu.
Czy ta przerwa mu coś dała? Powinna. Ale chłopak wyglądał gorzej niż jakiś nieszczęsny nieboszczyk. Jeżeli ktoś twierdził, że Luke wtedy źle wyglądał, to co by powiedział gdyby zobaczył go teraz?
- Cześć Michael. Wiesz, że Cię kocham? Z resztą, powtarzam Ci to cały czas, pewnie Cię to nudzi. Spokojnie jeszcze trochę a przestanę Cię odwiedzać. Wiem, że to źle brzmi, ale to nie oznacza, że Cię nie kocham. Kocham Cię najbardziej na świecie, ale będzie tu beze mnie lepiej. Muszę już iść, może jeszcze do kiedyś Michael.
Cóż, mimo wszystko Luke nie przyniósł tym razem ani kwiatów, ani jedzenia.
Zielonooki kiedy to obserwował zaczął się coraz bardziej martwić o swoje kochanie. Coraz bardziej miał ochotę już tylko się obudzić.
Tym czasem blondwłosy chłopak od razu po wejściu do swojego pokoju, rzucił się na łóżko.
- Luke!
- Czego!?
- Jak ty się do mnie odzywasz?
Otóż, tak. Zachowanie chłopaka względem bliskich również uległo zmianie. Stał się strasznie szorstki i nieusłuchany. Tak jak kiedyś uwielbiał pomagać, tak teraz trzeba było go do tego zmuszać.
Po prostu życie bez Michaela było okropne, ale życie z myślą, że twoja ukochana osoba może leżeć w grobie, było nie do zniesienia.
Okay. Co zauważyłam.
Bardzo dawno temu zrobiłam sobie plan jak na wyglądać to ff. I doszłam do tych punktów i jakby wolicie żeby rozdziały były krótsze a więcej, czy dłuższe ale mniej
W mniemaniu krótsze tak z 200 słów, chociaż pewnie będzie więcej i mniej 😂
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top