22.
Starał się na różne sposoby, ale nie zauważył, że przez to też słabnie. Chciał się wyrwać z tego stanu. Nie chciał być już w śpiączce.
Za każdym razem kiedy widział Luka, coś w nim pękało. Teraz złamało się na zawsze. Nie wytrzymał. Jego ostoja spokoju została doszczętnie zniszczona. Musiał się wybudzić. Musiał być przy Luku.
I nagle poczuł jak coś kuje go w klatce. Stracił wszystkie siły. Przed oczami zaczęły mu się robić mroczki. Aż w końcu nic nie widział, nic nie słyszał. Nie był wcale świadom. Tak, jakby go w ogóle nie było.
- Zatrzymanie akcji serca!- rozniósł się po sali krzyk pielęgniarki.
Taki o króciutki rozdzialik xd
Hejka kochani, wiem, że dzisiaj to nie jutro, ale mam ochotę dodać. Więc dzisiaj taki bonusik i jutro normalnie.
Strasznie mi się nudzi...
Btw jeżeli macie jakieś pytania co do ff to śmiało zadawajcie xxx
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top