20.
Pewnego popołudnia, podczas ferii zimowych, na telefon Michaela przyszło powiadomienie. Ten niechętnie sięgnął po swoją komórkę. Tak, Michael był bardzo rozleniwiony.
Instagram:
Brooklyn Wyatt chce wysłać do Ciebie wiadomość.
Zatkało go. Pamiętał o brunecie. W przedszkolu byli dla siebie najlepszymi kumplami. Bawili się razem, chodzili razem w parze oraz jedli obok siebie. No może nie tylko, bo wszystko co tak naprawdę się dało robili razem.
Nie raz kiedy przejeżdżał koło domu starego przyjaciela i patrzył, czy może akurat go nie ma na podwórku. I może to dziwne, ale ten nawyk został mu aż do teraz.
Michael bardzo się cieszył, że mama przeniosła go do innego przedszkola. W tym pierwszym nikt go nie lubił, a bynajmniej tak mu się wydawało. Zawsze siedział sam w jakimś zakamarku i przeglądał obrazki w książkach. W nowym przedszkolu od razu ciepło go przywitano. Miał z każdym świetny kontakt. Chociaż mimo wszystko najlepszy miał z niejakim brunetem. Więc kiedy i tego dnia miał iść do przedszkola bardzo się ucieszył.
Już w holu skakał ze szczęścia. Szybko ściągnął kurteczkę oraz przebrał buciki. Dał Karen szybkiego buziaka w policzek i wbiegł na salę. Kiedy zobaczył Brook'a podbiegł ile sił w nogach i przytulił go mocno. Mikey był wielką przylepą, i mimo że był chłopcem bardzo lubił to robić. Brook z resztą też.
- Brookie, Brookie! Mamusia kupiła mi nowe autko!
Pochwalił się przyjacielowi. Zawsze mówili sobie o wszystkim. A tu ząb wyleciał, a tu nowa zabawka.
- A ja idę dzisiaj na ten nowy plac zabaw! Mikeeeeey, pójdziesz ze mnąąą?
- Nie wiem co na to mamusia, ale ja bardzo chcę! - prawie krzyknął.
- Ta zupka jest niedobra! - wykrzyknął Brook.
Michael spojrzał na niego niezrozumiale. W końcu on się nią zajadał. Nawet mógł stwierdzić, że smakowała mu bardziej niż ta u babci.
- Brookie, nie przesadzaj. Zjedz chociaż połówkę. Ploseee.
- Wiesz, że nie lubię jedzonka z przedskola - zrobił smutną minke.- Ale to tylko z wyjątku na Ciebie Mikey, zjem.
Po południu Michael wraz z Brookem poszli na plac zabaw. Tak, mama młodszego zgodziła się, aby blondynek poszedł razem ze swoim przyjacielem się pobawić.
- Brookie, chodźmy do piaskownicy!- zawołał Michael.
- Ale ja chciałem na zjeżdżalnie- starszemu zrobiło się smutno.
- To pójdziemy najpierw na zjeżdżalnie, a później do pisakownicy, ale nie bądź smutny dobrze? - Clifford dał krutkiego buziaka w policzek bruneta.
Tak też zrobili. Najpierw zaczęli bawić się na zjeżdżalni i innych takich, a później poszli do piaskownicy.
- Michael, idziemy do domu!- zawołała jego mama.
Ten niezadowolony posłusznie wykonał jej polecenie. Pożegnał się z chłopczykiem i wrócił do domu.
Na to wspomnienie w jego oczach pojawiły się łzy. Nie mógł uwierzyć, że osoba kiedyś mu tak bliska, teraz się odnalazła. A raczej ona jego.
Odblokował urządzenie i wszedł w ikonkę aplikacji.
Brooklyn Wyatt: Hej
Brooklyn Wyatt: Nie wiem czy mnie pamiętasz, chodziliśmy razem do przedszkola
Ja: Jakbym mógł nie pamiętać 😂
I tak zaczęli ze sobą pisać. Clifford nawet nie zauważał w między czasie przychodzących wiadomości od jego przyjaciół i chłopaka. Tak, był bardzo pochłonięty. Dopiero kiedy przed oczami pojawiło mu się zdjęcie dzwoniącego Luka, oprzytomniał.
- Mikey, jesteś cały czas aktywny. Jest druga w nocy, a ty nawet nie odpisujesz. Stało się coś?- usłyszał po drugiej stronie głos ukochanego.
- Nie, nic mi nie jest Lukey. Wszystko okay.
- Czemu nie odpisujesz?
- Nie zauważyłem.
Po drugiej stronie dało się usłyszeć westchnienie.
- Michael wszystko, tylko mnie nie okłamuj. Powiedz prawdę.
Przez chwilę zielonooki się wahał, ale stwierdził, że prędzej czy później by to powiedział, więc czemu by nie teraz.
- Mój przyjaciel z przedszkola do mnie napisał - zapiszczał mało męsko.
- I jak?- zapytał Luke.
- Boże, nawet nie wiesz jak się cieszę! Nigdy bym nie pomyślał, że jeszcze kiedyś pojawi się on w moim życiu! Omfgg!
Gdyby ktoś w tamtym momencie zobaczył Michaela, stwierdził by, że tego chłopaka żadna fangirl nie pobije.
- To świetnie! Okay, skoro wszystko dobrze, to mogę spokojnie iść spać. Dobranoc kochanie.
- Dobranoc.
Brooklyn Wyatt: Musimy się spotkać
Ja: O tak 😏😂😂
No dobra. Czyli każdy już wie jak się poznali 😂😂. Tak, jeżeli ktoś zna to ten Brook, tylko że jeszcze bez pofarbowanych włosów 😂😂 Ale mam zamiar i to tu wplątać 😂😂💕
Ily 💕
Jeżeli ktoś czytał komentarze, to miałam zamiar wczoraj wstawić dodatkowo dwa rozdziały, ale dałam jeden idk czemu. Więc dzisiaj drugi.
Powitajmy Brook'a! 😂💕
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top