3. Zatańcz ze mną Yuri

- Nie, nie tak Yuri! Od początku! - słowa Victora przeszyły chłodne powietrze lodowiska niczym brzytwa wyrywając Yuriego z wykonywanej właśnie czynności. Chłopak zatrzymał się na środku białej tafli z trudnością łapiąc oddech. Trening trwał już dłuższy czas i powoli zaczynał odczuwać jego nieprzyjemne skutki. Jego mięśnie były lekko spięte, a nadmierny wysiłek dawał mu się we znaki, co nie powinno mieć miejsca.
Ale mimo to czhłopak nie chciał przerywać ćwiczeń, dopóki nie balansował na granicy przetrenowania wszytsko powinno być w porządku. Na jego nieszczęście tego zdania nie podzielał Victor i pod pretekstem nieidealnych ruchów w układzie przerywał jego wykonanie w momencie gdy brunet miał wykonać któryś ze skoków. W rezultacie od dłuższego czasu bez zarzutu powtarzał tą samą część układu będąc paradoksalnie za nią rugany. Choć nijak mu to nie pasowało nie zamierzał przeciwiać się Rosjaninowi.
Z cierpiętniczą miną po raz kolejny zaczął wykonywać to samo. Lecz tym razem nie zdążył dotrwać nawet do połowy, bo Victor wjechał na lód zajeżdżając mu drogę. Katsuki spojrzał na niego zdziwiony nie wiedząc co tym razem sobie wymyślił.

- Koniec wystarczy, jesteś już zbyt spięty, potrzebujesz relaksu. - zakomunikował ku jego niezadowoleniu. Japończyk nie wiedział co Victor miał na myśli mówiąc ,,relaks" gdyż jedyną rzeczą która mogła uwolnić go od trosk i zdenerwowania była właśnie jazda na łyżwach. Więc przerywanie jej w tym momencie mogło tylko pogorszyć sprawę.

- Nie chce, relaksuje się jeżdżąc- napomknął nieśmiało Yuri. Nikiforov zaśmiał się wesoło na te słowa.

- Ależ oczywiście! Znam Cię już na tyle, że zdążyłem zauważyć. Lecz wiem, że to nie działa w przypadku zwykłych układów.
Dlatego mam dla ciebie propozycję. - tajemniczy uśmiech pojawił się na jego twarzy wzbudzając w młodszym łyżwiarzu niepokój. Ostatnimi czasy wszystkie propozycje Rosjanina były lekko mówiąc perwersyjne i opierały się na niedyskretnym dotykaniu go. Chłopak zarumienił się na samą myśl o jednej z takich sytuacji.
Mimo to zebrał się na odwagę, by dowiedzieć się jaką tym razem jego trener proponuje mu rozrywkę.

- Jaką propozycje? - Starszy z łyżwiarzy na te słowa podjechał do niego bliżej. Znów zamierzał użyć swojego uroku z bliskiej odległości. Ujął delikatnie dłoń Yuriego przysuwając ją do swoich ust. Spojrzał na niego intrygująco spod firanki srebrzystych rzęs uśmiechając się przy tym lekko.

- Może zatańczymy w parze? - Szepnął. Katsuki uchylił usta ze zdziwienia. W parze ? Razem ? Za żadne skarby świata nie mógł sobie tego wyobrazić. Nie był na tym samym poziomie co Rosjanin, myślał że tańcząc z nim w parze będzie mu tylko zawadzał denerwując się przy tym jeszcze bardziej. Postanowił mu więc odmówić.

- Ale ja nigdy nie ćwiczyłem jazdy w parze. - skłamał gładko modląc się aby ten argument wystarczył, by odwieść Nikiforova od pomysłu. Victor prychnął. Chłopak momentalnie wzdrygnął się, zdziwiony jego reakcją.

- Kłamczuch, wiem, że próbowałeś jazdy w parze - mruknął Rosjanin niezadowolony jego negatywną odpowiedzią. Czym zadziwił Japończyka jeszcze bardziej. Skąd wiedział o nim aż tyle?

- Kto ci o tym powiedział? - Yuri był zbyt ciekaw żeby zostawić te kwestię nierozstrzygniętą. Nerwowo spoglądał w bok czekając na werdykt.

- Mam swoje źródła Yuri, nic się przede mną nie ukryje, zwłaszcza jeśli jest to związane z tobą. Sprawie, że będziesz nagi,obdarty z wszelkich sekretów. - odparł tajemniczo. Zniecierpliwiony przyciągnął chłopaka do siebie stykając ich ciała ze sobą. Jedną z dłoni położył na jego biodrze, a drugą podparł jego plecy aby uniemożliwić mu odsunięcie się. Katsuki znów się rumienił czując ciepły oddech Nikiforova na swoim policzku.

- Zatańcz ze mną Yuri - jego cichy zmysłowy szept przeszył jego ciało falą przyjemnych dreszczy. Zakręciło mu się lekko w głowie od nadmiaru słodyczy, dlatego wsparł się nieśmiało na ramieniu Rosjanina aby nie upaść, choć tak naprawdę nie było to konieczne. Spojrzał w jego błękitne oczy bystro lustrujące jego reakcje na popełniane przez niego czyny. Victor był zadowolony, wiedział, że Japończyk ulegnie, widział to doskonale. Yuri nie potrafił mu się oprzeć.
Nie mogąc wypowiedzieć ani słowa zniewolony urokiem trenera, skinął tylko lekko głową na znak zgody.

Victor na ponów ujął jego dłoń jednocześnie odsuwając się od niego na krok. Pociągnął go w stronę barierki aby móc włączyć odtwarzacz.

Pierwsze takty muzyki wypełniły pomieszczenie napawając Katsukiego miłym uczuciem. ,,Stay close to me" z występu Victora było najpiękniejszą melodią jaką kiedykolwiek dane było mu usłyszeć.
Z uśmiechem na twarzy oddał Rosjaninowi pełną kontrolę nad swoim ciałem, ulegając jego prowadzącej go dłoni. Odprężony sunął z nim po szklanej tafli starając dostosować się w pełni do jego ruchów. Najazd, dotyk jego dłoni wędrującej po talii młodszego, znów byli blisko, a chwilę potem znów daleko. Niczym para kochanków wracali do siebie, spragnieni dotyku i miłości. Będąc z dala od siebie tęsknili wyczekując momentu ponownego spotkania. Improwizowali lecz mimo to Katsuki czuł jak ich ciała zgrywają się ze sobą idealnie, tworząc jedno. Nikiforov znów przyciągnął Yuriego blisko siebie tworząc intymną chwilę pomiędzy kochankami. Chłopak w przypływie śmiałości założył lekko nogę za jego łydkę. Rosjanin instynktownie chwycił jego biodra umożliwiając mu zmysłowe odchylenie ciała w tył. W Japończyku nie było strachu przed upadkiem, ufał swojemu partnerowi i jego silnym dłonią sunąc razem z nim po lodzie. Katsuki popatrzył ukradkiem na jego twarz wzdychając z zachwytu widząc oszałamiające piękno srebrnowłosego. Srebrne kosmyki powiewały lekko wokół jego policzków niesione pędem. Jego wzrok był skupiony tylko i wyłącznie na lekko zarumienionej twarzy bruneta, tak jakby był dla niego całym światem upragnionym przez lata. Niesamowite uczucie opanowało serce młodszego, niosąc ze sobą łzy wzruszenia. Nie umiał odpowiedzieć sobie na pytanie dlaczego płakał, nie umiał opisać tego co działo się wewnątrz niego. Bliskość Victora podczas tańca była niczym najpiękniejszy sen.
W jego oczach Rosjanin lśnił niczym miliony gwiazd. Ten jedyny, wspaniały człowiek w tym momencie pochłonął go i jego serce.
Uśmiechał się delikatnie widząc jak mimo łez kąciki ust Katsukiego unoszą się do góry. Znów na krótką chwilę oddalili się od siebie. Młodszy z łyżwiarzy przymknął oczy wsłuchując się w melodię utworu, po chwili niesiony muzyką wykonał skok, lądując idealnie na śliskiej tafli.
Nie przerywając jazdy rozejrzał się tęsknię po lodowisku za Victorem. Odszukał go wzrokiem, kierując się pośpiesznie w jego stronę. Z gracją wpadł w ramiona Rosjanina. Piosenka niestety powoli miała się ku końcowi, ruchy obojgu stawały się wolniejsze. W kulminacyjnym momencie zatrzymali się razem na środku lodowiska dysząc lekko ze zmęczenia. Jednak Victor nie zamierzał jeszcze kończyć ich występu, chciał dopełnić go jeszcze jedną rzeczą. Pochwycił więc chłopaka w ramiona niespodziewanie odchylając go w kierunku lodowej tafli, zbliżył swoje wargi do jego muskając je lekko. Wraz z pocałunkiem ucichły ostatnie takty muzyki.
Yuri oniemiał, czuł jak jego serce wyrywa się z piersi trwając w szaleńczym biegu.

Stojąc tak blisko Victora, brunet uświadomił sobie coś zawstydzającego... Jego mały kolega właśnie stanął na baczność.

--------------------------------------------------
Yuri przemierzał samotnie jedną z dość zatłoczonych uliczek miasta rozmyślając intensywnie nad dzisiejszym zdarzeniem. Na samą myśl o swoim małym momencie uniesienia na jego policzki wkradał się uroczy rumieniec. Cieszył się, że Victor niczego nie zauważył, a przynajmniej to namiętnie próbował sobie wmówić.
Celem jego wędrówki była knajpa którą ostatnio odwiedził podczas kolacji z Rosjaninem. Jednak to nie jego zamierzał tam zastać. Tego wieczoru poprosił o towarzystwo Pichita chcąc porozmawiać z nim o bieżących wydarzeniach. Chłopak miał istny mętlik w głowie. Nie potrafił odpowiedzieć sobie na pytanie odnośnie rodzaju uczuć jakimi darzył swojego trenera. Nie były one tak czyste jak na początku mu się wydawało.
Na dworze panował niewyobrażalny chłód, a słońce już dawno skryło się za horyzontem. Yuri czuł jak jego palce lekko zaczynają szczypać od mrozu. Przyśpieszył kroku.

Odetchnął zadowolony czując jak ciepło panujące w pomieszczeniu spowija jego ciało. W wyniku nagłej zmiany temperatury jego okulary lekko zaparowały więc przetarł je pośpiesznie rąbkiem szalika, by odzyskać widoczność. Z zaciekawieniem przyjrzał się pomieszczeniu wodząc wzrokiem w poszukiwaniu Tajlandczyka. Znalezienie go nie było trudne, zajął miejsce w centralnym miejscu pomieszczenia, machając do Katsukiego energicznie ręką co dodatkowo zwróciło na niego jego uwagę. Brunet ruszył pośpiesznie w jego stronę.

- Witaj Pichit - przywitał się siadając naprzeciwko chłopaka. Od razu zabrał się za pozbycie się okrycia wierzchniego.

- Cześć Yu- twarz Pichita wyraźnie rozpromieniła się na jego widok.
Zadowolony na starcie cyknął Japończykowi fotkę chcąc wrzucić ją na któryś z portali społecznościowych aby pochwalić się światu ich wieczornym spotkaniem. Brunet przyzwyczajony już do jego zachowania nie oponował, nie było to ściśle tajne wyjście, choć Victor nie został o nim oficjalnie poinformowany. Gdyby o nim wiedział to zdecydował by się pójść z nimi, a tego Katsuki nie chciał. Miał rozmawiać z Pichitem właśnie o nim, a w tym wypadku Rosjanin nie mógł być przy tym obecny.

- To o czym chciałbyś porozmawiać? O Victorze prawda? - Z rozmyślań wyrwał go ciekawski głos Tajlandczyka. Brunet umawiając się z nim napomknął mu o temacie rozmowy lecz specjalnie nie sprecyzował jej kontekstu.

- Bo widzisz Pichit... Victor... ja do niego coś czuję.. Ale nie wiem jak to nazwać- Zaczął, ostrożnie dobierając słowa aby nie zdradzić za dużej ilości informacji. Niektórych rzeczy nie zamierzał mówić na głos.

- Coś ? Mówisz o szacunku? Podziwie? - widać było, że Chulanont początkowo nie za bardzo wiedział co jego przyjaciel miał na myśli. Wpatrywał się w niego lekko zdezorientowany.

- To też.. Ale jest chyba coś jeszcze - Szepnąłem nieśmiało Japończyk . Na jego policzki wpełzł zdradziecki rumieniec uchylając co nieco rąbka tajemnicy. Pichit wyglądał jakby właśnie doznał olśnienia.

- Zakochałeś się w nim !?- wykrzyknął podekscytowany wpatrując się w Katsukiego błyszczącymi oczyma. Yuri skrzywił się, głośna reakcja Tajlandczyka zwróciła na nich ciekawskie spojrzenia reszty osób przebywających w pomieszczeniu. Nie była to rzecz którą chłopak pragnął ogłaszać publicznie. Jednak wtedy jeszcze nie wiedział, że jego zamiary już dawno zostały pokrzyżowane. Ktoś z pewnej odległości bardzo uważnie przysłuchiwał się ich rozmowie jednocześnie zaciskając dłonie w pięści ze złości.

**********************************
Trzeci rozdział skończony 👍
Jak myślicie kto podsłuchuje naszą niczego nieświadomą dwójkę ? :D
I do czego to doprowadzi ?
Podpowiem tylko, że szykuje się dramacik :p

A tak w ogóle to nie mogę się nadziwić co się wyczyniło z liczbą wyświetleń pod ,, Patrz tylko na mnie". Kosmos 😍 Dziękuję za taki pozytywny odbiór, jesteście wspaniali ❤ Mam nadzieję, że to opko również się wam spodoba.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top