Rozdział 15

Szliśmy. Szliśmy razem. Za rękę. Prawdę mówiąc, kiedyś nigdy bym sobie tego nie wyobrażał... Ale... Ciepło drugiej osoby... To na prawdę przyjemne...

- Coś taki cichy? - usłyszałem głos blondyna, który spoglądał na mnie - coś się stało?

- Ah... N-nie... Po prostu... Myślałem o tym, co się działo wczoraj... 

- To znaczy?

- Gdy mnie niosłeś... Pamiętam, że coś mówiłeś... Tylko... - zatrzymałem się na chwilę na chodniku - Nie mogę sobie przypomnieć, co to było...

W tamtym momencie Tsukki odwrócił wzrok ze mnie, przenosząc go na chodnik. Wydaje mi się, czy się zaczerwienił...?

- Nieważne.. - powiedział po czym lekko pociągnął mnie za rękę, którą trzymał cały czas - Chodźmy już... 

Zrobiłem jak powiedział. Nie mogłem go zmusić, żeby mi powiedział. Mogłem albo zaczekać aż sam to znowu powie, albo jakimś cudem sobie samemu przypomnieć. Będąc szczerym, ta pierwsza opcja jest o wiele łatwiejsza.

~Magic Time Skip~

- Tsukki... - zacząłem cicho

- Hm? - mruknął odrywając się od notatek

- Mógłbyś...? - zapytałem podając mu gitarę

- Z jakiej okazji? - zaśmiał się lekko biorąc ode mnie instrument - A co ważniejsze, co mam grać?

- Chciałem tylko tego posłuchać - odpowiedziałem wręczając chłopakowi karteczkę z chwytami - znasz to... Prawda...? - Złotooki zagrał kilka pierwszych chwytów, po czym kiwnął głową twierdząco. 

Spojrzał na mnie, widząc, że zajmuje miejsce naprzeciw niego. Tym razem to ja kiwnąłem głową, na znak, by zaczął grać od zapisanego na kartce momentu. 

- Darlin' yume ga kanatta no... - zacząłem, z nadzieją, że blondyn rozpozna moje przesłanie - Oniai no kotoba ga mitsukaranai yo... Darlin' yume ga kanatta no...

- "Aishiteru"... - wyśpiewaliśmy razem, patrząc sobie w oczy. Powoli odłożył gitarę, zbliżając się do mnie, na tyle, że nasze nosy praktycznie się stykały. 

- Darlin' "aishiteru'"... - zaśpiewałem na koniec, po czym chłopak złączył nasze usta w pocałunku, który wywołał ciepło, którego nic innego nie jest w stanie mi dać. Pocałunku na tyle delikatnym, jak i zmysłowym. Pocałunku, który jest w stanie zaleczyć wszystkie rany w duszy. 

- W końcu dotarło... - powiedziałem z lekkim uśmiechem, gdy się oddaliliśmy na niewielką odległość

- Już dawno tak było... - odpowiedział, podnosząc moją dłoń, następnie splatając nasze palce razem - Leć się kąpać, bo jak wróci Akiteru, to się nie dostaniesz do łazienki przez następne trzy godziny - zaśmiał się

- Ja tu zostaję...? - zdziwiłem się nieco. - Przecież nie mam ze sobą nic...

- Zapomniałeś, że zostawiłeś u mnie już nie jedno ubranie? - wstał, po czym otworzył swoją szafę, wskazując na pudełko podpisane moim nazwiskiem

W momencie, gdy to powiedział, zdałem sobie sprawę, że to prawda. Co najmniej raz w miesiącu, potrafiłem zostawić u niego swoją całą piżamę, a później zapominałem się o nią upomnieć, przez co te rzeczy teraz zalegają u niego w domu. 

- Aż ciężko uwierzyć, że oddałeś swoje ulubione pudełko w dinozaury, specjalnie na moje rzeczy - zaśmiałem się podchodząc otwierając je

- P-pospiesz się i wybieraj, póki jeszcze nie wrócił... - powiedział szybko. Szkoda, że nie zdążyłem się odwrócić. Może udałoby mi się zobaczyć go z rumieńcem na twarzy.

Zerkając do pudełka, zobaczyłem kilka rzeczy, które miałem na sobie zaledwie dwa lub trzy razy. Spojrzałem w górę, na wieszaki, Wśród jeansowych kurtek była piżama kigurumi dinozaura od złotookiego, którą dostałem dwa lata temu. Była na mnie za duża, więc mogłem ją ubrać dopiero, gdy trochę podrosłem... Myślałem, że jest gdzieś u mnie na dnie szafy...

- Odwrócisz się na chwilę? - zapytałem 

- Dobrze...? - zdziwił się blondyn, jednak spełnił moją prośbę.

Szybko zdjąłem puchatą piżamę z wieszaka, a następnie pośpiesznie wybiegłem z pokoju w kierunku łazienki, gdzie położyłem ubranie, po czym wróciłem do pokoju po bieliznę, która też już na mnie czekała w pudełku. 

Nie minęło pół godziny, a ja już byłem czysty i ubrany. Co prawda piżama dalej była na mnie trochę za duża, jednak lubiłem czuć taką swobodę ruchu. Gdy wszedłem do pokoju Tsukkiego, zastałem już pościelone łóżko, na którym, jak obstawiam, mieliśmy spać razem, bo teraz chyba nie daruje mi, jeśli położę się na podłodze.

- I jak? - zapytałem rozkładając, ręce szeroko na boki, widząc, że chłopak się odwrócił. 

Podbiegł do mnie z radosną miną. Podniósł, po czym przeniósł na łóżko, gdzie się nade mnie nachylił i złożył na moich ustach kolejny pocałunek. Tym razem delikatniejszy i krótszy.

- A to za co? - zapytałem

- Własny kaprys - odpowiedział lekko rozsuwając suwak, odsłaniając obojczyki, na które zaczął się przyglądać - Rezerwuję to miejsce - powiedział stanowczo

- Jak sobie życzysz - uśmiechnąłem się, zdejmując mu okulary - A teraz... 

- Kurczak! - do naszych uszu dotarł głos brata Tsukki'ego, który najwyraźniej wrócił z pracy

- Ten to ma wyczucie czasu - prychnął podnosząc się i pomagając mi również wstać - Przynajmniej ma coś, czym to wynagrodzi

- Kurczak jest dobry na wszystko "darlin'" - powiedziałem z szerokim uśmiechem

----------------------------------------------

Ten rozdział w 3 słowach?

That was fast.

Cześć, dzień dobry ;D

Łapajcie rozdział, mam nadzieję, że przyjemny w czytanku

Jak ktoś chce poznać wykorzystaną tu piosenkę, to na pv zapraszam, podam :3

A teraz miłego dzionka albo nocki

Do następnego!

~Iwa-chan

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top