,,Yandere Ink"

*Perspektywa Inka*
Cj i Ruru zribili FacePalma. Powiedziałem coś nie tak? Ona szepłeła mu coś na ,,ucho". Nie powiem, byłem zazdrosy jak nigdy. Wiem, że to przyjaciółka rodziny, o ile można ją tak nazwać, ale byłem zazdrosny. Potem się pożegnała i wyszła śpiewając ,,Doki doki forever". Spojrzałem na Errora z niesmakiem

Error:-Coś się stało?

Ink:-Pj, idź do pokoju

Pj:-Ale jam jus psed chilą wrócilem-posłałem mu karczące spojrzałe. W te pędy wrócił do pokoju

Ink:-Więc... Tłumacz się. (#KropaNienawiści)

Error:-Ale o co ci chodzi?

Ink:-WIEDZIAŁEM! Ty mnie już nie kochasz! Wykorzystałeś mnie w łóżku i koniec!-rozpłakałem się

*Perspektywa Errora*

Ink:-WIEDZIAŁEM! Ty mnie już nie kochasz! Wykorzystałeś mnie w łóżku i koniec!-rozpłakał się. Ok, Cj mi mówiła, że Ink może mieć humorki i być troche nie kumatybprzez ciąże, ale BEZ PRZESADY! Przuliłem go, odrazu się we mnie wtulił

Error:-Kiki... Wiesz że ciebie kocham, dla ciebie nie niszcze już AU, dla ciebie zaczekałem, jak TO robiliśmy-wytarłem mu łzy. Od razu się uśmiechnął

Pj:-RODZINNY PRZUTULAS!-i się młody na nas rzucił, powalając nas na ziemie. Śmialiśmu się, jak pojeby. Ale szczęśliwe pojeby.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top