Rozdział 8 ,,Zdradziecki brat''

*Następnego dnia Perspektywa Inka*

Error zdecydował jednak iść na tą imprezę, ale przyjdzie pod koniec imprezy. Szkoda, myślałem, że zacznie się ze społeczeństwem interweniować...

Dream:-Halo? Podziemie do Inka!-przestraszyłem się, no tak. Ja JUŻ jestem na tej inprezie.

Ink:-Sorry, zamyśliłem się

Blue:-Soko, każdemu się zdarza!-dzięki

Geno:-To co się u was ciekawego stało?

Ink:-Jak jesteś taki mądry, to ty zaczni!

Geno:-Więc... JESTEM W CIĄŻY!-ŻE CO?!

Dream:-Gratulacje! Z kim?-Geno schował twarz (której ni ma XD.dop.CJ) w szaliku

Geno:-Z... Z Deathem...-umarłem

Blue:-WIEDZIAŁEM!

Ink:-...-nie wiedziałem co powiedzieć oprucz...-A co u ciebie, Blue?-zrobił nie ciekawą mine

Blue:-Ja... Ja... ZABIŁEM CZŁOWIEKA!-Cała trójka umarła

Ink:-JAKIM CUDEM???!!!

Blue:-Chara jadła moje tacosy i się zatruła. Chyba coś było przeterminowanie, a Honey oczywiście myśli, że nic nie może się zepsuć jak miód!-odetchneliśmy z ulgą

Fresh:-KOSTKI! GRAMY W 7 MINUT W NIEBIE!-chwila... CO ON POWIEDZIAŁ?!

Ink:-W co?!

Dream:-Słyszałeś. W 7 minut w niebie

*le time skip*

Ok, w szafie byli;

Lust z Horrorem,

Dream z Crrosem i

Nighmere z Killerem.

Teraz zaś kręciliśmy butelką po Picolo i wypadło na Fresha, ten zakręcił i wypadło na

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

MNIE!

Fell:-Okej kostki-wepchął nas do szafy-widzimy się za 7 minut-zamkną drzwi.

*Perspektywa Errora*

Dobra. Obiecałem że idę i słowa chociasz RAZ w życiu dotszymam! Otworzyłem portal do domu Fresha, wszyscy gapili się w szafę. Też tam zajrzałem i zobaczyłem

.

.

.

.

.

.

.

.

.

FRESHA CAŁUJĄCEGO INKA! Ale, ale, ale JAK TO?! Łzy napłyneły mi do oczodołów. wyszedłem normalnie, przez dzrzwi.

Ink:-ERROR, ZACZEKAJ!-nie słuchałem go, chciałem zostać sam... I UMRZEĆ!


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top