Nowe Zadanie
-Ty się znęcasz!
Powiedziała Zalia stojąc na rękach na jednej ze skrzyń z zaopatrzeniem.
-Ręce mi zaraz odpadną.
Minęło już parę dni od ich ostatniej misji, a dysku nie da się rozkodować.
-Nie chcesz pobić swojego rekordu?
Zapytał z wyraźnym rozbawieniem. Zalia tylko posłała mu nienawistne spojrzenie.
-Dobrze na dzisiaj kończymy.
Powiedział w końcu Ezra ku widocznej uldze swojej uczennicy.
-Mamy na dzisiaj jakieś zadanie?
Zapytała schodąc ze skrzyni.
-Na razie nie.
-Czyli kolejny dzień, w którym liczę pająki chodzące za ogrodzeniem, bo aż tak mi się nudzi?
Zalia przewróciła oczami.
-Zawsze możesz pomóc Sabin przy inwentaryzacji zaopatrzenia.
Powiedział Ezra z uśmiechem.
-Pająki są jednak bardzo ciekawe. Chodzą, syczą i próbują włamać się do bazy.
Powiedziała szybko Zalia.
-Tu jesteście.
Zawołał Zeb idąc w ich stronę.
-Hera czeka na was w Duchu.
-Czyli jednak będziemy dzisiaj robić coś ciekawego.
Ucieszyła się Zalia i przyśpieszyła kroku.
-Ty nie idziesz?
Zapytał Ezra kiedy Lasat poszedł w drugą stronę.
-Ktoś musi zostać, by tego wszystkiego pilnować.
Zalia i Ezra poszli w stronę statku.
-Ciekawe co będziemy robić tym razem.
Powiedziała Zalia wchodząc za Ezrą po drabinie prowadzącej do kokpitu.
W środku czekała już reszta załogi.
-Dobrze, że już jesteście.
Przywitała ich z uśmiechem Hera.
-Gdzie lecimy?
Zapytał chłopak siadając na ostatnim wolnym fotelu.
-Na Kashyyyk. Mamy dostarczyć transport dla Wookieech. Przy okazji weźmiemy ładunek dla jednego z naszych znajomych "biznesmenów".
Powiedziała, a przy ostatnim słowie nakreśliła w powietrzu cudzysłów.
-Chyba nie masz na myśli Jego!
Sat aż wstała z fotela.
-Niestety Jego.
Odpowiedziała pani Kapitan.
-O kim wy mówicie?
Zapytała Zalia.
-Nie chcesz wiedzieć.
Odpowiedziała jej siostra.
-W każdym razie mamy dostarczyć przesyłkę na Bezpin, do miasta w chmurach. W zamian obiecał sporo paliwa i kredytów.
Kontynuowała Hera.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top