Kanan
Sabin pokazała Zali prawie całą baze.
-I jak ci się podoba?
Zapytała w końcu Sabin.
-Baza jest naprawdę... Duża.
Powiedział, zgodnie z prawdą, Zalia.
-Teraz musimy cię tylko przedstawić komandorowi Sato i Kananowi.
-Kim jest Kanan?
Zapytała Zalia.
Sabin uśmiechnęła się.
-To przyjaciel.
-Acha.
Wróciły do ducha stał tam Ezra i ktoś z czarną maską na oczach.
Podeszły do nich.
-Zalia to jest Kanan.
Powiedział Ezra.
-Kannan, Zalia.
Zalia widząc maske na jego twarzy była pewna, że Kannan nie widzi. Jednak odwrócił twarz dokładnie w jej stronę.
-Miło mi.
Powiedział z lekkim uśmiechem.
-Mi też.
Odpowiedziała.
-Sabin...
Zaczął Kannan, lecz ta mu przerwała.
-Dobra już sobie idę...
Odeszła w strone hangarów.
Kannan zwrócił się do Zali.
-Ezra opowiedział mi o zajściu z Wieolami, i o tym jak znalazłaś jego miecz.
Zalia spojrzała na Ezre i pomyślała "Ilu Jedi może latać jednym statkiem".
-Ja po spotkaniu cię doszedłem do tego samego wniosku co on: Moc jest w tobie silna, tak jak w twojej siostrze.
-Czyli ona jednak jest Jedi. Powiedziała Zalia przypominając sobie dziwny przedmiot przy pasku siostry.
-Jeszcze nie jest.
Poprawił ją Kanan.
Do Zali dotarł sens wcześniejszych słów Kanana.
-Czyli sugerujesz, że ja... mogę zostać Jedi?
Zapytała.
-Stop. To który z was uczy moją siostrę?
Dodała.
-Ja uczę twoją siostrę. Ty musiała byś uczyć się od Ezry.
Powiedział Kanan.
-Co?
Ezra wytrzeszczył oczy.
-Sat nie jest jeszcze gotowa, a Zalie musi ktoś uczyć.
Ezre zamurowało, a Kanan zapytał:
-Macie jeszcze jakieś rodzeństwo?
-Tylko młodszego brata.
Odpowiedziała bez zastanowienia.
------------------------------------------
Hej!
Przepraszam, że mnie tak długo nie było. Skupiłam się na moimi drugim opowiadaniu, i wciągnęła mnie moja własna historia.
:-)
Do następnego rozdziału!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top