Say you love me •Finn•

-No dalej, kręć!- poganiała Rey
Wpatrywałaś się w kręcący się miecz świetlny między wami. To była już wasza tradycja. W każdą sobotę wieczorem, o ile Poe nie miał żadnych misji, Finn i Dameron spotykali się i grali w różne gry z wielu zakątków galaktyki. Jakiś czas później dołączyła do nich Rey, początkowo z wielkim niezadowoleniem Poe, ale ostatecznie bardzo ją polubił. Żeby Rey nie czuła się samotna wśród dwóch facetów, Poe przeprowadził swoją od niedawna wielką miłość. Ty przyjaźniłaś się z córką Generał Organy od dłuższego czasu, więc pewnego razu zaproponowała ci wspólnie spędzoną sobotę. Nie byłaś przekonana, dopóki nie dowiedziałaś się, że będzie też Finn. Dziewczyna wiedziała, że już jakiś czas temu wpadł ci w oko były szturmowiec. Więc już od około 2 godzin, ukradkiem patrzyłaś na tego niesamowitego chłopaka. Kątem oka zauważyłaś, że Finn też się na Ciebie patrzył.
-No dalej, kręć!- ponaglała Rey, wskazując na miecz świetlny
-No przecież wiem, co mam robić!- warknął Poe
Miecz zrobił kilka obrotów i zatrzymał się idealnie wcelowany w Finna.
-Pytanie czy wyzwanie?- zapytał Poe z uśmiechem jaki zazwyczaj ma tylko wieczorami, gdy( ͡° ͜ʖ ͡° ) ...No, nie ważne, to nie jego historia
-Wyz...nie, pytanie- mówił powoli FN
Dameron rozglądał się po pokoju, by znaleźć odpowiednie pytanie, aż w końcu szyderczo się uśmiechnął i z powrotem oparł się o łóżko.
-No więc, co myślisz o [T/I]? Pamiętaj, za kłamstwo BB-8 razi prądem.
Na czole Finna pojawiło się kilka kropel potu. Wziął głęboki oddech i zaczął mówić.
- Jest najpiękniejszą osobą jaką kiedykolwiek poznałem. Gdy na nią patrzę, czuje się szczęśliwy....kocham ją.
Patrzyłaś na niego z wytrzeszczonymi oczami. Kocha cię! To był najlepszy dzień Twojego życia.
-[T/I], to samo pytanie.- powiedziała Rey kierując na Ciebie miecz
- To najbardziej niesamowita, bohaterska, odważna i cudowna osoba, na jaką kiedykolwiek trafiłam
-Pocałuj ją.- powiedział Poe odwracając miecz w stronę FN-2187
-Ty jego też. - powiedziała Rey
-O, nie. Moja matka pewnie już czeka. Muszę iść.- powiedziała młoda Solo- Poe, idziesz ze mną.
-Ale po c...aaaa, no tak, faktycznie.
- Ja muszę iść wyczyścić złom.- powiedziała Rey nie zastanawiając się nad tym co mówi- Znaczy...w pokoju posprzątać.
I zostaliście tylko we dwoje.
-Kocham Cię.- wypaliliście jednocześnie
Pocałunki w waszym przypadku nie są częstym widokiem, ale trzeba tą znajomość jakiś zacząć. Pocałowałaś go w policzek, a głowę oparłaś o jego ramię. Macie jeszcze chwilę, zanim reszta wróci. Nie rozmawialiscie za dużo. Poprostu chcieliście się nacieszyć tą magiczną chwilą...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top