Rozdział 3
Na statku rodzinnym Solo panowała ponura atmosfera. Leia Organa leżała wciąż nieprzytomna, a jej mąż - Han dalej siedział w kokpicie i wprowadzał statek w nadprzestrzeń. nagle jednak dręczony myślami o żonie zsiadł z fotela pilota:
- Lando mógłbyś na chwilę ...- przerwał mu przyjaciel, który odpowiedział z troską w głosie.
-Jasne.- odparł Calrissian. Lekko kiwając głową, patrząc na Solo.
- Dzięki. Idę sprawdzić co u Lei. - powiedział kapitan, który nie widział kobiety od tygodnia. Wyszedł z kokpitu z poczuciem ulgi. Chewbacca zauważył to i wymamrotał coś do Hana, gdy ten był już w przejściu.
- Rzeczywiście, nie martw się o niego. - odparł na to Lando, który sprawdzał za ile będą na planecie.
Han szedł do jednego z pomieszczeń, w którym na pryczy leżała nieprzytomna Leia. Solo patrzył na droida, który sprawdzał stan Organy-Solo, gdy skończył spytał:
- Jak się ma? - na co droid odwrócił się do niego i powiedział:
-Jest lepiej niż wcześniej, co nie oznacza, że jest dobrze... - przestał mówić, bo nagle zapiszczał komputery pod który przypięta był kobieta. Generał popatrzył na wyświetlacz ekranu, z którego wynikało, że znienacka bicie serca Lei przyśpieszyło znacząco. Han patrząc na wykres nie umiał wydusić z siebie,żadnego słowa, przez szok. Gdy jednak po jakimś czasie serce kanclerz nie przeszło do regularnego tępa Solo zaczął się poważnie denerwować i martwić o stan Organy-Solo.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Co robisz? - spytał z pod stołu Anakin patrząc z zaciekawieniem na Jacen.
- Odrabiam pracę domową. - odpowiedział markotnie chłopak. Dwóch braci siedziało przy biurku jeszcze 20 minut, gdy nagle zrobiło im się niedobrze:
- Boli mnie głowa. - zawodził młodszy z twarzą pełną bólu, a starszy nie czuł się lepiej jedyną różnicą było to, że Jacena nie bolała głowa, a brzuch. Kiedy dwaj Solo zwijali się z bólu, z salonu zaczęły dochodzić głosy - zestresowanego droida i udręk Jainy. Przestraszeni, że coś strasznego dzieje się ich jedynej siostrze, powoli zeszli na dół.
{Perspektywa Anakina}
Schodziliśmy z Jacenem do pokoju rodzinnego. Normalnie zajęło bym nam to kilka sekund, a teraz przez okropny ból jaki czuliśmy ja w głowie, a mój brat w brzuchu, schodziliśmy wolniej. To co zobaczyłem na dole szokowało mnie. Na kanapie z bandażem na piersiach bez koszulki leżała Jaina,a wokół niej latał droid medyczny. Nie wiedziałem co się dzieje,że nagle całą naszą trójkę zaczęło wszystko boleć. Obok mnie nagle przebiegł Jacen szybko siadając koło siostry i pytając co się stało:
- Bolą...mnie...płuca. - mówiła, przez ból zamykając oczy i ,z trudem łapiąc oddech. W jednej chwili zapominając o swojej trudności, podbiegłem do rodzeństwa kucając obok brata, który pomagał mocą, Jainie zaczerpnąć oddechu.
- Spokojnie Jai, rodzice na pewno zaraz tu będą. - próbowałem ratować sytuacje, i ją pocieszyć jednak sam nie czułem się najlepiej, bo teraz bolała mnie i głowa, i brzuch. Widziałem po Jace, że też nie czuł się najlepiej, chociaż on z naszej trójki ma największą odporność na ból. W każdym razie wracając. Wszystko mnie boli, ale teraz coś się zmieniło zacząłem odczuwać ból nie tylko swój, ale też...mamy. Zdziwiłem się przecież ona jest na misji. Nagle jednak dostałem olśnienia, przecież mogło jej się coś stać. Z rozmyśleń przerwał mnie krzyk Jainy. Popatrzałem na nią, i dostrzegłem jej emocje- ból, starch i zrozumienie:
- Mama...sta...ło..jej się coś. -powiedziała ledwo oddychając. Momentalnie na mojej i Jace'a twarzy pojawiło się przerażenie, a usta Jainy wykrzywiły się w grymasie. Podszedł do nas droid medyczny i powiedział:
- Muszę podpiąć ja do respiratora inaczej może być nieciekawie. - zawsze ciekawiło mnie skąd droidy biorą takie teksty, ze od razu jesteś jeszcze bardziej zaniepokojony. Wszyscy zignorowaliśmy robota, który wykonywał swoją pracę przypinając dziewczynie jakieś urządzenie.
- Czujecie też ból mamy ? - spytał nas Jacen, na co siostra skinęła głową, a ja odpowiedziałem:
- Tak. A jak to możliwe, że nagle nas wszystko boli?- spytałem starszego rodzeństwa.
- Nie wiem, a może to przez to, że coś stało się mamie? - odpowiedział niepewnie brat. Jenak jego odpowiedź był jasna przecież to możliwe.
{Perspektywa Jainy}
Czułam okropny ból w piersiach, na twarzy miałam coś co pomagało mi oddychać. Tak bardzo mnie wszytko bolało, że ledwo widziałam i słyszałam Jacena i Anakin. Cała udręka była jeszcze mocniejsza, gdy poczułam to co czuje mama - ból. Widziałam,ze chłopcy też to czuli. Usłyszałam głos mojego bliźniaka mówiącego:
- Nie wiem, a może to przez to, że coś stało się mamie? - Tak, to było by logiczne.
- Może czujemy jej emocje? - spytał Ani. Na co skinęłam głową, gdyż na odpowiedź nie miałam siły. Nagle jednak pomyślałam,że może spróbuję użyć mocy by im coś powiedzieć. Spróbowałam więc połączyć się mentalnie z braćmi, jednak nie wyszło,ale zauważyłem, że Jace dotknął naszego połączenia w mocy. Co oznaczało,ze mogę się łączyć z bliźniakiem,ale z Anim nie. Spróbowałam więc jeszcze raz tylko tym razem, z samym Jacenem. I udało się;
- Jace? - spytałam na co ten odpowiedział krótkim ,,tak". - Powiedz Anakinowi wszystko co powiem. Odczuwamy uczucia i emocje mamy na sobie, każdy z nas cos innego. Powiedz co czujesz?- spytałam w myślach brata. Delikatnie otworzyłam oczy, gdyż zamknęłam je by lepiej się skupić. Odwróciłam lekko głowę i patrząc brata wywnioskowałam, ze właśnie powiedział wszystko Aniemu. Dlatego,że jego twarz miała wyraz zszokowania i zrozumienia, opowiedział coś starszemu bratu, jednak nie usłyszałam, bo było to dla mnie zwykłym bełkotem. Zaraz jednak usłyszałam głos bliźniaka w głowie:
- Ani rozumie miał podobne podejrzenia. Mnie boli brzuch i czuje szok oraz strach.
- Co jak czujesz strach przecież wyglądasz na całkiem nie przestraszonego? - zapytałam
- Po prostu dobrze to ukrywam siostrzyczko. - powiedział szelmowsko, normalnie jak tata brakuje tylko krzywego uśmiechu i puszczonego oczka.
- A co czuje Anakin? -zapytałam na co ten opowiedział krótko:
- Boli go głowa i brzuch, i czuje niedowierzanie. Ale mówi, że czuje przeżycia mamy. - czyli mamy cztery emocje - ból, który czuje każdy z nas, starch oraz szok, które czuje Jace i niedowierzanie, które czuje Anakin. Podsumowując to wychodzi na to, że większośc uczuć przeszło na Jace'a, na mnie ból, a na Aniego odczucia. - Nagle zrobiło mi się ciemno przed oczami i je zamknęłam,a potem była już tylko ciemność.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Więc jest, długo mnie nie było i przepraszam bardzo, ale mam nadzieję,że się spodoba. Jeszcze raz z całego serca chciałabym podziękować wszystkim którzy komentują, dają gwiazdki i to czytają. Dziękuję :)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top