Geonosis

Po wejściu na pokład krążownika, spotkaliśmy swojego generała, powiedział że nazywa się Obi Wan Kenobi, i że lecimy na Geonosis. Niektórzy w tamtym momencie byli speszeni. Nawet ci którzy tak się chwalili że zostaną ARC, ja dalej byłem spokojny nie bałem się droidów i Geonosian, nawet samego Grievousa czy Dooku. Nie bałem się ich, dziwne? Nie sądze. Postaram się, żeby nie zginąć... nagle poczuliśmy wstrząs! Wyszliśmy z nadprzestrzeni a Kenobi kazał nam wejść do transportowca LAAT i czekać. Więc czekałem, i się doczekałem. Nasz kapitan nazywał się Cody. Był przywódcą, i powiedział.
-Dobra świeżaki, jestem Cody, od dzisiaj nazywacię siebię po imieniu podajcie swoje nazwy.
-Echo, sir.
-Ja jestem Fives sir!
-Nazywam się Chreo sir.
-A ja jestem Boss. Komandorze.
Nagle dostaliśmy! Musieliśmy się złapać czegoś i czekać. Bałem się ale nagle coś uderzyło w moją głowę i padłem. Nagle obudził mnie głos Echo "Boss, wstawaj! Szybko jesteśmy pod ostrzałem!" Wstałem i chwyciłem blaster, pierwszą rzeczą jaką zobaczyłem to jak geonosianin odrywa jednemu bratu głowę... to dopiero początek.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top