Rozdział 6
-Max!!-Star czekała na górze ubrana w swoją suknię na bal .
-Co Star ?-Max w tym czasie siedział z miska popcorn przed telewizorem i nie miał zamiaru się z tamtąd ruszać.
-Chodź na chwilę .-była coraz bardziej niecierpliwa.
-Już czekaj .-zatrzymał swój film odłożył miskę na stolik i ruszył w stronę schodów.
-I co? -po chwili znajdował się już na pierwszym piętrze .
-Łał Star wyglądasz cudownie..... -aż się zarumienił gdy jej to mówił.
-Dzięki. A ty idziesz na swój bal ? Bo wcale tak nie wyglądasz .
-Mhm ??
-Jesteś ubarny w dresy i upaćkany masłem .Nawet nie wiem jak to zrobiłeś ?
-Nie wiem czy iść ale nie mogę wystawić Amandy więc idę się przebrać .-po 2 min wyglądał jak książę z bajki .
-I co ty sądzisz Star ?
-Całkiem nieźle ja lecę pa.-złapałam szybko za torebkę i wybiegam z pośpiechem z domu .
-Pa Star ...-to było jedyne co zdążył mi powiedzieć.
***
Star zadzwoniła do Jack . I w mgnieniu oka przybyła po nią karoca .Wsiadła i ruszyła na przyjęcie .Zostawiając w domu Max'a z myślę czy da sobie radę.
-"Nie mogę wystawić Amandy ale martwię się o Star "- w tym momencie w całym domu rozległ się odgłos dzwonka do drzwi.
-
Już idę.-Max nie pewnie zaczęło cele drzwi za którymi stała Amanda.
-Hej
-Hej Max idziemy już ?
***
-Ale tu pięknie !-na sali było tak głośno ,że nie dało się normalnie rozmawiać .
-Star a już myślałem ,że nie przyjdziesz .-Jack próbował złapać ją za rękę jednak ona wycofała ją.
-Ja też tak myślałam .....
Może zadzwonię do Max'a .-szybko wyjęłam telefon z torebki nie ruszam w stronę toalet.
"Nie odbiera pewnie się dobrze bawi ."
-Jack wiesz co .....
***
-Amanda cieszę się ,że zgodziłaś się ze mną pójść ale ....... nie mogę się dobrze bawić gdy nie wiem gdzie jest Star i czy mnie teraz nie potrzebuje .
-Max nie rozumiem ale skoro ci tak zależy to idź szukaj Star .-było jej przykro .
-Dzięki...-powiedział niepewnie i wybieg z sali.
-Max czekaj - pocałowała go w policzek- To na szczęście .-uśmiechnęła się do niego .
-Eeee...-przez chwilę stał na środku sali o czuł jak nogi mu się uginają.
***
-Star !!Nie wiem gdzie jest pewnie na innej planecie bo już wszędzie jej szukałem idę na jezioro muszę sobie to przemyśleć .Czemu ja tak wogóle się aż tak tak przejmuje .
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top