Rozdział 2 część 2
-"Więc jestem na ziemi i co ja mam tu robić przecież nie mogę zapukać do niego do drzwi i zapytać się jak tam ."-przez jakiś czas stała tam przed drzwiami i myślała co ma zrobić bo nie chciała okłamać Star (a tym bardziej jednorożce nie umieją kłamać -przez każdy o tym wie 😎 ).
Nagle drzwi uchyliły się .Megi spanikowana wskoczyła w krzaki .Jednak okazało się ,że to tylko siostra Max'a i jej rodzice jechali do sklepu.
-"Czyli Max jest prawdopodobnie sam ?"-siedząc w krzakach rozmyślała o tym przez chwilę .Po dłuższej chwili siedzenia w krzakach podniosła się i zapukała do drzwi .Słyszała czyjeś kroki więc coraz bardziej była zdenerwowana ."To ten moment"-pomyślała - drzwi otworzył Max.
-Cześć .-wydusiła z sobie pierwsze słowo .
-Megi !-Opluł ja płatkami .
-Dzięki .-otarła się kopytem (xd)-To jak ? Mogę wejść do sierotka ? -powiedziała już zirytowana jego widokiem .
-Tak.... jasne a jest z tobą Star !-rozglądał się do okala czy przypadkiem jej nie ma .
-Nie ma i nie będzie zostałam tu przysłana aby sprawdzić jak ty się masz. "Co za dzida czy on serio myslał ,że ona też będzie "
-No w porządku ale .... po co ?-
-Star mi kazała ....znaczy byłam nie daleko pomyślał ,że zajrzę 😂-"Mam nadziej ,że łykną ta ścieme "
-Star ci kazała jak by sama nie mogła wrócić ale pewnie nie może ....wiesz jak tęsknię za nią z moja jedyną przyjaciółką .-mówił nalewając sobie herbaty bo swojego ulubionego kubka .Z nadrukiem :
-Tylko przyjaciółką ?-spojrzał na ten kubek .
-No tak ...a kim ma być ?-nie chciał się przyznać .
-Wiesz jesteś potworem .
-Co czemu ?!
-Bo ja myślałam,że chociaż trochę ci na niej zależy ale widzę ,że nie... a zapomniałam idź sobie do tej Amandy .Nigdy cię nie lubiłam ale dla niej spróbowała bym może cię polubić ! -podkreśliła to z wielką niechęcią.
-Megi czekaj to nie tak ...
-To jak poco ja wogóle zgodziłam się ty przyjechać ...-mruczała coś pod nosem .
-Dobra lubię Star nawet ja uwielbiam ale ona jest księżniczką a ja ...no weź no by nie wyszło .
-Szkoda ,że nie potrafisz spróbować .Bo może wtedy wróciła by .
-Ale czemu nie może wrócić ?
-Bo wykryto ją ...tu jest ktoś kto może ja skrzywdzić dlatego musiał wrócić bo przynajmniej tam ma ochronę .Muszę już wracać tak wogóle nic jej nie powiem ty to zrobisz .
-Dzięki ale powiedz jej ,że tęsknię za wspólnym spędzania czasu razem .
-To do zobaczenia kiedyś Max .
***
Megi wyszła trzaskając drzwiami .
-"Czemu nie powiedziałem jej prawdy"
***
Megi opuściła dom Max'a czyli Star powróciła na planetę .Szefie kolejny cel Max .
-Dobra robota wracaj do domu .Koniec na dziś. -powiedział ktoś przez słuchawkę .
-Szefie jeszcze jedno pytanie .
-Jakie ??
-Jak to się wyłącza ??
-Zboku masz tam taki przycisk .
-Dziękuję szefie .
______________________________________
The End
Tam....Tam......Tamm
459 słów
Domini17
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top