Rozdział 1
Lo - córka Harry'ego
Lennon - córka Liama i Sophii
Dylan - syn Liama i Sophii
Stevie - córka Liama i Sophii
Freddie - pies Harry'ego i Lo
Stojąc w swojej kuchni, czując się głęboko w swojej beznadziejności, ponownie, Harry myśli, że jest coś szczególnie frustrującego w zaangażowanie się w walkę na siłę woli z siedmiolatką. Szczególnie gdy ten kreatywny uparciuch jest jego córką.
Harry zwęża swoje oczy na Lo, siadającej na wysepce kuchence. Macha swoim nogami w przód i w tył, ręce składa na swoim podołku, wpatrując się prosto w niego. Jest całkowicie niedopasowana z fioletową spódniczką, czerwonymi rajstopami, pomarańczową bluzką i zielonymi skarpetkami, ale Lo nosi to, co chce i dzisiaj zdecydowanie chciała wyglądać jak koło barw.
Jest godzina osiemnasta, chwilę przed porą na kolację i dwa warkocze z jej włosów, które zostały zaplecione przed szkołą są w kompletnym nieładzie - większość kosmków uciekła i już prawie nic nie zostało w lewym warkoczu. Jej grzywka również jest całkowicie napuszona, fryzjerka Lou dała jej na ostatniej wizycie urosnąć i zwisała jej teraz do oczu.
Czas na kolejne strzyżenie, myśli Harry. Lub mogą po prostu to wszystko ściąć. Bóg wie, że to sprawiłoby czas kąpieli i przygotowania do szkoły o wiele łatwiejszym.
Ale wróćmy do tego, co mamy pod ręką.
- Więc daj mi to wyprostować. Zabrałaś pana Squigglesa z klatki, wzięłaś go ze sobą na swoją wycieczkę do zoo i wypuściłaś go w wolierze?
Lo wygląda konfliktowo, jej wargi są ściśnięte razem, kiedy lustruje z podejrzeniem Harry'ego. Przechyla swoją głowę na jedną stronę, oceniając go zwężonymi oczami.
- Co to jest woliera?
- Dom ptaków.
- Oh, w takim razie tak.
Harry wzdycha, nie po raz pierwszy klnąc na swojego zmarłego męża. Lo wygląda dokładnie jak Spencer od jej jasnych blond włosów poprzez irysowe oczy do jej pełnych różowych warg. Jej kości policzkowe są Spencera, jej nos jest Spencera, jej uszy są Spencera. To samo jest zaciętością.
Harry liczy do dziesięciu i modli się o cierpliwość.
- Dlaczego ukradłaś i wypuściłaś swoje klasowe zwierzątko?
Jej twarz jest wyrazem niewinności, fiołkowe oczy szeroko otwarte, kiedy patrzy na niego. - Ponieważ nie był szczęśliwy.
- A skąd wiedziałaś, że nie był szczęśliwy?
Na to jej wyraz twarzy zmienił się na niesprawiedliwie oskarżycielski na miażdżącą wyższość.
- A czy ty byłbyś szczęśliwy, żyjąc w klatce?
Cóż, nie. Tu go miała. Harry nie mógł sobie wyobrazić czegokolwiek gorszego od mieszkania w klatce w klasie pełnej sześciolatków. On żyje tylko z jedną w rezydencji i to jest całkiem ciężkie doświadczenie.
Ale, znowu. Nie o to chodzi.
- Jak ty go w ogóle zaniosłaś do ptaków w zoo?
Wzruszenie ramionami, Lo poprawia materiał swojej spódniczki. - W moim plecaku. Odpięłam go, więc wciąż mógł oddychać.
- Oczywiście, że tak. I nikt cię nie widział? Masz czterech nauczycieli w klasie.
Prywatnie, Harry zawsze sądził, że współczynniki nauczycieli do uczniów w szkole Lo jest trochę niedorzeczny. I przesadny, nawet jak na ekskluzywną szkołę taką jak jej z pseudo praktyką nauczania metodą Motessori* i nacisk na indywidualny rozwój poprzez zbiorowe nauczanie.
- Wiele się tam działo - oferuje wymijająco. Harry natychmiast staje się czujny.
- Co masz na myśli, mówiąc, że wiele się tam działo? - Ma nadzieję, że drżenie nie jest słyszalne w jego głosie. Sophia zawsze mu mówi, że musi udawać, że ma przewagę, nawet jeśli tak naprawdę jej nie ma.
- Cóóóóż...
- Lola.
- Pani Anderson była w swoim biurze. Jej słoik ze słodyczami się przewrócił i było tam pełno żelek i gum do żucia. Dosłownie wszędzie. Pani Carlisle zabierała kogoś do pielęgniarki. Pan Holland uspokajał kogo. Oh i Pan Horan był zajęty swoją torbą.
Harry bierze głęboki oddech. - Kto rozsypał słoik ze słodyczami?
- Annabelle się potknęła - przez przypadek - i się przewrócił.
Zwęża swe oczy na nią i zgina się lekko, więc są prawie oko w oko. Może być zastraszający i srogi, kiedy chce taki być. Naprawdę może. - Czy to naprawdę był przypadek?
Lo posyła mu spojrzenie, które mówi „a jak myślisz?" Harry wzdycha.
- Kto poszedł do pielęgniarki?
- Jeffrey. Krwotok z nosa.
- Nie uderzyłaś go, prawda? - Ostatnią rzeczą, której potrzebuje, jest nowe znalezione zainteresowanie walką wręcz.
- Nie! - Wygląda na obrażoną. Jakby dodanie przemocy do ukradnięcia papugi jest zbyt naciągane. - Użyliśmy paczki ketchupu.
- Co w takim razie robił Pan Holland? - Było zbyt wielu cholernych nauczyciel w tej klasie. Harry szczerze mówiąc, nigdy nie może utrzymać ich prosto, kiedy ona mówi mu po szkole o tym, co wydarzyło się podczas tego dnia.
- Lisa zaczęła wariować, ponieważ nie chciała oglądać żadnych węży w zoo. Zaczęła płakać i tak dalej. Myślę, że Pan Holland myślał, że ma atak paniki, ponieważ zrobiła się cała czerwona na twarzy, a jej mama ma jęki, więc dokładnie wie, jak to jest. Totalnie jej uwierzył. Jest naprawdę dobra.
- Lęki, a nie jęki. - Poziom grozy w głosie jego córki, sprawia, że Harry zwisa ze strachu. - Okej. Mów dalej. Dlaczego Pan Horan był zajęty swoją torbą?
- Oh, oni biegali wokół i chodzili tam i z powrotem.
- Kto to był? - Przez długi czas Harry żarliwie się modli, aby następne słowa, które wypadną z jej ust, nie były tymi, które myśli, że będą: Proszę, nie mów Dylan i Lennon. Proszę, nie mów Dylan i Lennon.
- Dylan i Lennon.
Harry nawet nie wie, dlaczego trzymał się jakiejkolwiek nadziei. Dylan i Lennon Payne-Smith są partnerami w zbrodni Lo w istocie od momentu, w którym się urodzili. Bliźniaki są o jedenaście miesięcy młodsze od Lo i ich trójka łączy unikatowa więź, której nikt tak naprawdę nie potrafi wyjaśnić.
Sophia, żona Liama, zgodziła się być surogatką Harry'ego i Spencera. Nic z jej DNA nie użyto do stworzenia Lo, ale nosiła ją i ją urodziła, nim niemal natychmiastowo zaszła w ciążę z bliźniakami. Od pierwszego razu, kiedy się spotkali - w dniu po narodzinach bliźniaków, Lo była oczarowana. Harry i Spencer zabrali ją do szpitala, aby poznała swoich 'kuzynów' i była całkowicie spokojna w ich obecności, spoczywając na podołku Harry'ego, kiedy siedział obok Liama i Spencera trzymających odpowiednio Lennon i Dylana.
Ich trójka odbywała razem drzemki jako dzieci, wszyscy przytuleni na podłodze, a kiedy Lo zaczęła raczkować, jedyny czas, kiedy się nie ruszyła, był wtedy, kiedy bliźniaki spały. Dylan i Lennon (imiona oczywiście po Bobie Dylanie i Johnie Lennonie - Liam jest takim cholernym idiotą) zaczęli chodzić wcześniej, niż oczekiwano, desperacko chętni, by trzymać się z Lo i w czasie, gdy wszyscy skończyli dwa lata, cała trójka trajkotała jak najęta.
Kiedy Spencer umarł, Lo była płochliwa na swoich trzecich urodzinach. Zbyt mała, aby zrozumieć, dlaczego jej ojciec odszedł, płakała przez dni, śpiąc jedynie położona pomiędzy jej 'kuzynostwo'. Od tego czasu ich trójka miała swój złodziejski kodeks, umieszczeni na tym samym placu zabaw, w tej samej szkole, lekcjach i tej samej dziecięcej drużynie piłki nożnej. Kiedy Sophia i Liam mieli Stevie (Wonder, oczywiście), Lo była początkowo niezdecydowana, ale ostateczni była podekscytowana byciem 'starszą siostrą'. Payne-Smith i Styles byli rodziną na wylot.
Co oznaczało, że Liam będzie absolutnie wściekły na całą trójkę dzieci.
- Lo, wiem, że myślisz, że Panu Snugglesowi byłoby lepiej w zoo, ale nie możesz po prostu zadecydować o wypuszczeniu go. Jest klasowym zwierzątkiem każdego. Nie możesz podejmować tej decyzji za wszystkich.
- Ale to była nasza wspólna decyzja. Rozmawialiśmy o tym i każdy się zgodził. Było głosowanie.
Oczywiście, że tak. Ponieważ Lola Stewart Styles jest niczym jeśli nie taktownością. I jest bardzo przekonująca. Harry obawia się, że pewnego dnia zacznie rozumieć politykę. Będzie w więzieniu za protestowanie, nim skończy szkołę średnią.
- Cóż, cieszę się, że sprawdziłaś to ze wszystkimi, ale to, co zrobiłaś, wciąż było złe. Pani Anderson była bardzo zmartwiona, kiedy zauważyła, że papuga zginęła.
- Ale powiedziałam jej od razu, że Pan Snuggles był w zoo.
- I jestem z ciebie dumny za bycie szczerą, ale wiesz, która z rzeczy, które zrobiłaś była zła. Lub nie musiałaś rozpraszać swoich nauczycieli.
Lo wydyma wargi, jej obcasy stukają w drzwiczki od szafki, kiedy zaczyna być wstrząśnięta. Harry był już wcześniej na tej drodze i może poczuć wzmagającą furię, więc kładzie swoje dłonie na jej ramionach, upewniając się, że są oko w oko. Na przestrzeni lat zauważył, że najlepiej jest mieć bezpośrednie podejście do jego córki, aby nie miała czasu na działanie.
- Ale...
- Lo, jesteś uziemiona. Nie, nie kłóć się - zacina ją. - Idę porozmawiać z wujkiem Li o tym na jak długo wasza trójka będzie uziemiona i wiesz co, mogę cię zapewnić, że to będzie co najmniej tydzień.
Harry czuje się na sto procent pewny, że Liam zgodzi się na brak przyrządów elektronicznych. Jest po prostu szczęśliwy, że rodzina Payne-Smith będzie w Wolverhampton na weekend. Posiadanie trójki starszych dzieci bez elektroniki przez całą sobotę i niedzielę sprawiłoby bardzo długi weekend. Musi mieć jakieś poczucie własnej ochrony.
- Chcę również, abyś napisała notkę do wszystkich swoich nauczycieli, indywidualnie, mówiąc im, że przepraszasz.
Lo wygląda, jakby wolała zjeść szkło, ale kiwa głową.
- Dobrze. Idź się przebrać.
Pomaga jej zejść z lady, a ona pędzi przez kuchnię do tylnych schodów. Freddie, ich ukochany Labradoodle** podąża za nią z długim, cierpiętniczym spojrzeniem skierowanym do Harry'ego, jakby rozumiał jak bardzo zasmucona jest Lo. Jej stopy tupią na dywanie, pokonane deptanie było absolutnie oczekiwane. Harry czeka, póki nie wchodzi ona na górę schodów, nim powoli wydycha powietrze i odpoczywa, opierając się na wysepce z głową w dół.
Był w studio, kiedy dyrektor zadzwonił, próbując ustanowić tor z jedną z grup, do której on i Liam wcześniej się zapisali. Po byciu zapewnionym, że z Lo wszystko w porządku „Nie, panie Styles, nie zraniła się, jest w tarapatach" - musiał się udać do Prentice Day School na spotkanie z wychowawcą Lo i dyrektorem.
Lo nie jest w tarapatach zbyt często, jest psotnicą, jasne, ale zazwyczaj ogranicza swoją figlarność do granic domu, więc bycie zbesztanym przez dyrektora nie było przyjemnym doświadczeniem.
Harry podchodzi do brzegu wyspy i wsuwa się na jeden ze stołków z łokciami na włoskim marmurze stanowiącym blat szafki. Wciąż tam jest trochę czerwonego odcienia, który nie chce zejść od czasu, kiedy Lo, Dylan i Lennon przekonali ich tymczasową opiekunkę do zafarbowania jej pościeli, a następnie wystąpił nieunikniony wypadek. Po tym incydencie Harry powiedział Rachel, ich stałej niani, że nie może brać wakacji już nigdy więcej przez całe swoje życie.
Wyciągając swój telefon, dzwoni do drugiej osoby na szybkim wybieraniu. Sophia odbiera po trzecim sygnale.
- Oh Harry.
Jest śmiech w jej głosie i Harry jęczy, uderzając głową o zimny marmur.
- Jak bardzo wkurzony jest?
- Oh, jest raczej wściekły. Bliźniaki dostają moralną gadkę.
Harry zna tę lekturę tak jak własną kieszeń, Liam na pewno brzęczał do niego wystarczającą ilość razy 'o robieniu prawidłowych rzeczy'. Był on 'tatą' w ich grupie, kiedy mieli szesnaście lat i wciąż jest tym najbardziej odpowiedzialnym. Bliźniaki bez końca wystawiając na próbę jego cierpliwość, ale kiedy dołączają do Lo (czyli przez większość czasu) to sprawia, że Liam prawie dostaje apopleksji. Zawsze się skarży Harry'emu i Sophii na jego podniesione ciśnienie.
- Nie brzmisz, jakbyś zbytnio się tym przejmowała.
Sophia wzdycha, a przez telefon Harry może usłyszeć, jak porusza się po kuchni, wyjmując talerze z szafki i niewyraźne odgłosy Stevie w tle.
- Są dziećmi, Harry. Robią czasem głupie rzeczy. To nie jest koniec świata. Nikt nie został zraniony.
- Nikt oprócz cholernego ptaka.
Jej śmiech unosi się ponownie, delikatnie i zwiewnie. - To prawda. Tak sądzę. Nie wiem jak bardzo inne jest życie w zoo niż w klasie sześciolatków.
- Sądzisz, że powinienem kupić im innego ptaka? To jest prawidłowa rzecz do zrobienia, prawda? Dla szkoły?
Sophia mruczy niewyraźnie, ale nim może skomentować, Harry słyszy głos w tle.
- Czy to on? Przestań się uśmiechać, to nie jest śmieszne, Soph.
Jest małe dudnienie, kiedy Sophia pozbywa się telefonu i wtedy Harry ma Liama na linii.
- Przestań obracać moją żonę przeciwko mnie.
W dawnych czasach, kiedy zespół został utworzony, Harry zwykł zastanawiać się, czy przeszkadzało Liamowi to, w jaki sposób on i Sophia tak dobrze się dogadują. Nawet kiedy była tylko dziewczyną Liama i odwiedzała ich w trasie, Liam często mógł znaleźć ją wokół Harry'ego przed występem, ich dwójka śmiała się z głupich filmików na YouTube lub drzemali razem na kanapach salonie. To Sophia przedstawiła Harry'emu Spencera i to Sophia jako pierwsza poruszyła temat surogatki dokładnie w środku trasy Dancing After Dark.
Pewnego razu, tuż przed ślubem Liama z Sophią, Harry zapytał o to Liama. Czy ich bliskość mu przeszkadza. Liam odpowiedział tak, że Harry na zawsze to zapamięta, zawsze będzie definicją tego, jak kochają się nawzajem.
„Widzenie mojego brata i mojej żony, którzy kochają się jak rodzina? Jak mogłoby to wprawiać mnie w inne uczucie niż szczęście?"
Oczywiście, Liam prawdopodobnie zmienił zdanie po siedemnastu latach oglądania jak Harry i Sophia obalają jego ostrożne plany. Nawet bardziej odkąd w gospodarstwie domowym Payne-Smith/Styles jest jedynym, który utrzymuje jakiś rodzaj porządku. Sophia bardziej śmieje się z intryg dzieci, niż ich zakazuje, a Harry zazwyczaj jest beznadziejny w utrzymywaniu dyscypliny.
- Miałem na myśli, to w pewien sposób śmieszne.
Liam wzdycha głęboko, a Harry zamienia się w poważnego, nieć chcąc być adresatem kolejnej przemowy Liama.
- Żartuję, żartuję. Wiem, Li. To nie w porządku.
- To nie jest całkowicie wina Lo. Oczywiście diabełki były tam razem z nią, ta idea z krwawieniem z nosem to pomysł Lennona. Szczerze mówiąc, nie rozumiem, jak im udało się to osiągnąć. Mają czterech nauczycieli w klasie. To jest powód, dla którego płacimy nieprawdopodobne czesne.
Obydwoje Harry i Liam dorastali w małych miastach i uczęszczali do lokalnych szkół. Kiedy nadszedł czas, aby zapisać ich dzieci do szkoły, szukali i szukali jak najlepszego środowiska. Lokalne szkoły były wykluczone, nie z wszędobylskimi paparazzi i szaloną popularnością zespołu, ale żaden z nich nie chciał wysłać dzieci do intelektualnej, ekskluzywnej szkoły. Prentice Day School była odpowiedzią. Podążając z technikami nauczania Montessori i zachęcając do nauki i indywidualnego dojrzewania w środowisku. Wciąż miało swoją metkę, ale nie było to wypełnione stresem konkurencyjne środowisku jak w wielu szkołach w Londynie.
- Cóż, są zdeterminowani, kiedy mają plan. A ten był dość dopracowany.
- Definitywnie powinni być uziemieni na tydzień. Chciałbym dwa, ale nie wiem, czy mogę wytrzymać tak długo z bliźniakami w złych humorach.
- Myślałem, że brak elektroniki przez tydzień powinien zadziałać. Spędzają zbyt dużo czasu na xboksie.
- Dobrze. Jeden tydzień. - Tutaj następuje pauza, a następnie głos Liama nagle staje się cichszy. - Nie pochwalam tego, ale pomysł z torebką ketchupu był genialny.
Prychając, Harry przebiega ręką po swoich włosach. - Brzmi dla mnie jak Dylan. On jest tym podstępnym.
To wprawia Liama w śmiech. - To cała Sophia! Jest geniuszem zła. Pamiętasz akcję z dezodorantem?
Sophia zawsze była najbardziej dowcipna z ich grupy - czego nikt się tak naprawdę nie spodziewał. Miała tę niewinność i dojrzałość, które tak wiele znaczyły dla Paula, ich trasowego menadżera, który nigdy niczego się nie spodziewał.
- Pamiętam wszystko, pachniałem jak serek topiony przez tygodnie.
- Spójrz. Cała trójka dzieci wyszła z niej. Więc to wszystko, co mówię. Mam na myśli, Lo rosła tam przez 9 miesięcy. Coś musiało się na niej odcisnąć.
To wprawia Harry'ego w śmiech, dopóki łzy nagle nie formułują się w kącikach jego oczu. - Nigdy o tym nie myślałem w ten sposób. Głównie winiłem Spencera za to wszystko.
Może prawie poczuć zmianę atmosfery po stronie Liama. Nie często Harry przywołuje Spencera w zwyczajnych rozmowach.
- Zawsze uwielbiał dobre, praktyczne dowcipy. - Głos Liama jest delikatny, złapany z emocji.
Jest łatwo, czasami, zapomnieć Harry'emu jak wielu ludzi kochało Spencera. Był mężem Spencera, tym który ściśle za nim tęsknił. Ale nie był jedyny.
Ostatecznie. Dzięki Liamowi i Sophii Harry został przedstawiony Spencerowi.
Liam i Sophia dorastali razem, mieszkając na tej samej ulicy. Byli dwa domy od siebie. Rodzina Stewarts mieszkała w domu pomiędzy nimi, a ich syn Spencer był trzy lata starszy od Liama i Sophii. Wszyscy rodzice byli przyjaciółmi, więc trzy rodziny były ciągle razem - na wiele sposobów, tak samo, jak to teraz jest ze Stylesami i rodziną Payne-Smith.
Trójka z nich była już kompanami w młodym wieku. Liam i Sophia ujawnili się przed Spencerem jako para, kiedy mieli jedynie czternaście lat, a Spencer, który zaczął myśleć o uniwersytecie, ujawnił się przed nimi jako gej. Kiedy dwa lata później Liam próbował swoich sił w X Factor, Spencer studiował przez rok za granicą w Tanzanii, a następnie wrócił do Cambridge, by dokończyć swoje studia. Pomiędzy szalonym rozkładem One Direction a brakiem możliwości opuszczenia swoich studiów przez Spencera, minęły dwa lata, nim ścieżka Harry'ego w końcu przecięła się z najlepszym przyjacielem z dzieciństwa Liama i Sophii.
Sophia przedstawiła ich sobie za kulisami na O2, nim One Direction wyszło na scenę. Spencer udał się do Londynu, aby dalej studiować szkole ekonomicznej, a Sophia, która wciąż była na uniwersytecie w mieście, była podekscytowana.
Harry nigdy nie zapomni sposobu, w jaki jego serce pozornie się zatrzymało za pierwszym razem, kiedy on i Spencer potrząsnęli swoimi dłońmi. Dreszczyku emocji, kiedy się przytulili. Uczucia ogromu, jakby cała reszta świata wyblakła.
Zawsze dziękował swojej szczęśliwej gwieździe, że Spencer wydawał się to odczuwać w ten sposób, zakochał się w Harrym do szaleństwa i był skłonny przejść przez całe to gówno, które wiązało się z chodzeniem z członkiem One Direction. Zamieszkali razem, nim chodzili ze sobą przez pół roku, Harry miał osiemnaście lat i był o pięć lat młodszy, ale byli zdeterminowani, aby uzyskać swoje szczęśliwe zakończenie.
I przez dwanaście lat, mieli swoją bajkę.
Nagle, otrząsa się ze swoich wspomnień i przeczyszcza swoje gardło.
- Słuchaj, muszę zacząć gotować kolację i przekazać Lo złe wiadomości.
- Jasne, H. Powodzenia. Zrobimy to samo z bliźniakami. Do zobaczenia jutro.
Kiedy rozłączył się z Liamem, wpatrywał się w ladę przez moment, próbując zmusić się do poruszenia. Mijają cztery lata od śmierci Spencera i to wciąż uderza w niego czasami jak cegła, uczucie przytłaczającej straty. Wciąż, życie toczy się dalej i zajmuje mu to parę minut, ale w końcu wstaje i wyjmuje lasagne z zamrażarki.
Kolacja jest ponurą sprawą. Harry przekazuje Lo złe wiadomości na temat jej uziemienia, wtedy gdy zaczyna ona jeść swoją lasagne, a ona natychmiast uruchamia żarliwą linię obrony o tym, dlaczego jej akcja była szlachetna i konieczna.
- Był nieszczęśliwy, żyjąc w klatce. Woliera dla ptaków jest wielka.
- W takim razie powinnaś podzielić się tą opcją ze swoimi nauczycielami lub ze mną, a nie ukraść swoje klasowe zwierzątko.
- Każdy zagłosował...
- To nie podlega dyskusji, Lola. Ty, Dylan i Lennon jesteście uziemieni na tydzień. Żadnego xboksa, żadnego ipada ani telewizji.
To jest dotychczas najostrzejsza kara, jaką kiedykolwiek dostała, a jej usta opadają w szoku. Harry krzywi się, oczekując od niej kompletnie furii, ale zamiast tego ona po prostu wraca do jedzenia obiadu.
Po zjedzeniu znika w swoim dziennym pokoju, aby zrobić swoje zadanie z matematyki, a następnie czyta, nim przychodzi, aby przygotować się do spania.
Normalną rutyną Lo zakłada, że kładzie się ona do łóżka o 20.30. Prawie niespotykane jest, aby właściwie dostała się do łóżka przed 20.45, ale po jej cichym stąpaniu, nie wszczyna żadnej kłótni i podąża za swoją rutyną bez skarżenia. Sama się szybko myje, jednak on musi tam wejść, aby umyć jej włosy. To dziwne, czesanie jej włosów i plecenie ich bez nieustającej fali pytań i obserwacji, zazwyczaj rozmawiają podczas wszystkiego, ale pracuje efektywnie, a ona szoruje swoje zęby i wślizguje się w swoje piżamki bez żadnego zamieszania.
Harry opiera się o framugę, oglądając, jak zapala ona swoją nocne lampki, nim wślizguje się do łóżka. Lo nie zamienia z nim ani jednego spojrzenia, kiedy odwraca się, by zgasić lampkę i zakłada na siebie koc. Kuli się w sobie, głową do ściany, a serce Harry'ego pęka.
Wchodząc cicho do jej pokoju, siada po boku jej łóżka, jedną rękę kładzie na jej biodrze. Może usłyszeć jej ciche oddychanie, a to porusza w nim wspomnienia okresu, kiedy była malutka. On i Spencer zwykli siedzieć w nocy przy jej łóżeczku, czasami tylko oglądając jej oddech, oglądając, jak jej malutka klatka piersiowa unosiła się i opadała, zapewniając ich, że była bezpieczna i zdrowa.
- Przesuń się - grymas Lo, ale porusza się lekko, a Harry porusza się, aby oprzeć swoje plecy o zagłówek. Przesuwa Lo tak, że w połowie siedzi obok niego a w połowie leży na jego klatce piersiowej, jej twarz zakopana jest w jego ramieniu.
Nocne światełka w jej pokoju były prezentem od Zayna, specjalnie zaprojektowane gwiazdki na suficie. To zawsze sprawiało pokój bardziej eterycznym, Harry uwielbiał to, że Lo chodzi tak spać każdej nocy, kąpiąc się w świetle gwiazd.
Przez długą chwilę siedzieli w ciszy, Lo wciąż nastawiona przeciwko niemu. Harry ściąga gumkę do włosów z jej warkocza i przebiega dłońmi przez nieco wilgotne pasma. Będą bałaganem jutro rano, ale uporządkują je. Jest to jedna z rzeczy, którą Lo lubi tak jak on, uwielbia, jak ktoś się bawi jej włosami i pociera skórę jej głowy.
- Wiesz dlaczego nazwaliśmy cię Lola?
Wzdycha głęboko, próbując wyplątać się z uścisku, ale Harry trzyma ją mocno. Niewątpliwie, słyszała tę historię niezliczoną ilość razy, ale Harry wciąż uwielbia jej ją opowiadać. Wciąż uwielbia jej przypominać, jak bardzo była chciana.
- Twój ojciec chciał imienia, które było silne. Unikatowe. Imię, które coś zakomunikuje, ponieważ wiedział, że byłaś specjalna.
Rozmowa o Spencerze zawsze sprawia, że Harry czuje jego nieobecność. Próbuje utrzymać zdjęcia wokół domu, aby utrzymać w swojej pamięci żywego męża, a jego oczy automatycznie szybują do obramowanych zdjęć na ścianie Loli, łatwo znajdują to, na którym jest on i Spencer w dniu ich ślubu. To był temat, który zaczęli w jej pokoju, razem z wszystkimi dekoracjami, powiesili na ścianie zdjęcie jej rodziny. Jej dziadków, ciocie, wujków, One Direction. Chcieli, aby zawsze była otoczona miłością. Zdjęcie ślubne wciąż jest na ścianie, nawet po tylu latach.
- I jesteś taka. Jesteś silna i inteligentna oraz troszczysz się o innych ludzi. Jest bardzo, bardzo z ciebie dumny Lola. I-i wiem, że on też byłby z ciebie dumny. Wiem, że jest. - Harry bierze głęboki wdech, więc nie może się stać zbyt emocjonalny, ale pozwala sobie złożyć pocałunek na czubku głowy Lo.
- Wiem, że jesteś smutna z powodu uziemienia. Ale sądzę, że wiesz również, że nie powinnaś robić tego ze swoim klasowym zwierzątkiem.
To zajmuje długą chwile, ale w końcu Lo wzdycha i kiwa głową. - Przepraszam tatusiu. - Zacieśnia swój uścisk, mała rączki owijają się wokół jego szyi, a Harry kładzie ją całą na sobie.
- Wiem, że tak, kochanie. Dziękuję za powiedzenie tego. I przepraszam, że musiałaś zostać uziemiona na tydzień. Przynajmniej rozumiesz dlaczego?
- Ponieważ nie byłam taktowna?
- Tak. I?
- I ponieważ byłam podstępna?
Chichocząc, Harry pociera jej plecy. - Dokładnie.
To wydaje się być wystarczające dla Lo, która ponownie wzdycha i staje się całkowicie wiotka. Harry umieszcza jej plecy na łóżku i kuli się obok niej, mrucząc jej ulubioną kołysankę, piosenkę, którą napisał z Liamem i Zayn miesiąc po jej narodzinach. Kontynuuje delikatne czesanie jej włosów i po kilku minutach Lo śpi jak zabita.
Harry zostaje w łóżku Lo przez długi czas, oglądając, jak śpi, zastanawiając się, czy robi odpowiednio dobrą robotę w wychowywaniu jej. Ma pomoc, oczywiście. Liam i Sophia są praktycznie drugim zestawem rodziców i Zayn jest cały czas w pobliżu, zabierając ją do muzeum i pozwalając jej wałęsać się po jego własnej pracowni. Gemma również jest od kilku lat w Londynie, więc widzi ich przynajmniej raz w tygodniu, jeśli nie częściej, a jego mama robi sobie wycieczki tutaj tak często, jak to możliwe. Rodzice Spencera są zaangażowani, mimo że mieszkają w Edynburgu. Lo spędza tydzień z nimi w wakacje, a Harry próbuje i upewnia się, że jadą tam co najmniej dwa razy do roku.
Więc to nie jest tak, że Lo czuje się jakby nie miała rodziny. Ma wielką rodzinę, nawet jeśli z większością nie łączą jej więzy krwi.
Kiedy w końcu wychodzi na paluszkach z jej sypialni, upewniając się, że drzwi są lekko uchylone, udaje się do swojego biura. Spędza następne trzy godziny, słuchając początkowych wersji demo od wzrastających zespołów, z którymi ich wytwórnia podpisała umowę.
Zasypia na kanapie w swoim biurze i nie budzi się, dopóki budzik w jego telefonie nie włącza się o 6.30.
* system wychowawczy dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym, który został stworzony przez włoską lekarkę Marię Montessori i który pomaga we wszechstronnym rozwoju dziecka. Zaproponowała ona system nauki poprzez zabawę. Dzieci posługują się przedmiotami wspomagającymi twórcze i logiczne myślenie.
** hybryda, powstała ze skrzyżowania Labradora Retrievera z pudlem. Wygląda
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top