32. Nie martw się, Lo.


Lauren POV

Od razu nacisnęłam w powiadomienie z uśmiechem. Cóż ona mi tam wysłała...

Dotknęłam ekranu sprawiając, że zdjęcie pojawiło się na nim.

Mój uśmiech się poszerzył widząc to słodkie zdjęcie. Zgaduje, że to siostra Camili. Mała wersja Camz. Oprócz tego - Camila wygląda naprawdę świetnie... sexy... Ugh o czym ja teraz myślę. Mam wymyślać przeprosiny a nie to mi w głowie.

Zastanawiałam się nad tym co mam powiedzieć kiedy ekran znowu mi się podświetlił.

Powiadomienie:
Snapchat: Camila Cabello

Kliknęłam ponownie by otworzyć.

Cholera jasna ona chce sprawić bym dostała zawału? Kurde co za kobieta...

Połączenie do: Camzi 💕

Przyłożyłam telefon do ucha i słuchałam dźwięku połączenia...

Jeden...

Drugi...

Trzeci...

- Hej - usłyszałam zachrypnięty głos Camili na co mimowolnie się uśmiechnęłam.

- Cześć Camzi... - mruknęłam a uśmiech mi zszedł przypominając po co tak właściwie się umówiłyśmy na rozmowę.

Nie słysząc żadnego odzewu z jej strony postanowiłam przerwać ciszę

- Chciałam Cię przeprosić. Może i dla mnie się to wydawało śmieszne ale Ciebie to zdenerwowało...

- Nie szkodzi Lauren. Wszystko w porządku.

- Nie wiem czy wszystko w porządku skoro nie dawałaś znaku życia przez dwa pieprzone dni - fuknęłam i usłyszałam westchnięcie z jej strony.

- To nie była twoja wina. To ja nie miałam czasu. Nie miałam Ci jak nawet napisać - czułam, że coś nie gra.

- Martwię się o Ciebie - oznajmiłam cicho i skubałam swój lakier na paznokciach.

- Jest dobrze. Nie martw się, Lo. - odpowiedziała pewnie a ja pokiwałam głową chociaż wiedziałam, że tego nie widzi.

- I tak będę... Może chcesz porozmawiać na facetime? - zapytałam chcąc zobaczyć się z nią chociaż na ekranie.

- Um nie... wyglądam strasznie - zaprzeczyła od razu. I co wy byście pomyśleli w takim momencie?

- Proszę, tęsknię za Tobą - westchnęłam. Była chwila ciszy między nami aż w końcu ona przerwała ją.

- No dobrze ale nie długo, bo mam zajęcie - słyszałam jak bierze głębszy wdech a po chwili rozłączone połączenie.

Facetime:
Połączenie od: Camzi 💕

Odebrałam połączenie z uśmiechem ale kurwa znowu mi uciekł gdzieś daleko widząc jej smutny wyraz twarzy i siniaka pod lewym okiem. Co do cholery?

- Mówiłam, że wyglądam strasznie...

- Co ci się stało... - zapytałam czując jak mnie pieką oczy.

******
Myślę nad dodaniem dziś kilku rozdziałów. Kto jest za tym? 😏

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top