VII } Wspólne zakupy i nie tylko
•.¸♡ ꌗᖘꋪꀤꈤꁅ ꀸꍏꌩ ♡¸.•
Miesiąc minął jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Była już połowa czerwca, chociaż temperatury wskazywały jakby nastąpił lipiec, bądź sierpień. Przez ten czas Sihyeon wraz z Yiren znacznie się do siebie zbliżyły i mogły na spokojnie swoją relację nazwać przyjacielską. Mimo, że nie znalazły się zbyt długo to dogadywały się znakomicie, oraz pałały do siebie wzajemną sympatią.
Rodzice Kim kilka tygodni temu znowu zaczęli wysyłać ich córce kieszonkowe, jednakże brunetka nadal wyprowadza codziennie Shinju, pobierając za to raz na jakiś czas drobną opłatę od Pani Wang. Robiła to z trzech powodów: zawsze warto mieć kilka dodatkowych groszy w kieszeni w razie czego, po drugie zdecydowanie polubiła czworonoga, no i oczywiście z uwagi na lepszy kontakt z Chinką.
Sihyeon właśnie wylegiwała się na kanapie, zastanawiając się czym zająć swój wolny czas w te sobotnie popołudnie. Powoli dobiegała godzina 15; dziewczyna już dawno była po obiedzie, Jiwon wyszła gdzieś z Eunji, a Kim, nie posiadając chęci na uczestniczenie w ich głupkowatych pomysłach, została w mieszkaniu. To nie tak, że brunetka uważała się za jakąś poważną osobę, ponieważ wcale tak nie było. Niekiedy licealistka sama była pomysłodawczynią dziwnych koncepcji, jednakże teraz chciała jakoś spokojniej, lecz nadal produktywnie wykorzystać te chwile wytchnienia.
Koreanka westchnęła ciężko, przenosząc wzrok ze zgaszonego telewizora na biały niczym śnieg sufit. Do brązowowłosej główki nastolatki wpadł nagle pewien pomysł, także nie marnując chwili dłużej sięgnęła po swój telefon, który znajdował się na stoliku do kawy, stojącym między telewizorem, a sofą. Wybrała odpowiedni kontakt do swojej przyjaciółki, po czym wysłała wiadomość z zapytaniem o wspólne wyjście.
Gdy już po kilku sekundach otrzymała pozytywną odpowiedź, ruszyła do przedpokoju. Ubrała na swoje stopy trampki, do plecaka wrzuciła swoją komórkę, oraz ówcześnie sprawdzając czy na pewno ma potrzebne rzeczy typu portfel z pieniędzmi, poprawiła ostatni raz swój wygląd w lustrze, oraz udała się do Wang.
•.¸♡ ꌗᖘꋪꀤꈤꁅ ꀸꍏꌩ ♡¸.•
-Gotowa?! -wyższa krzyknęła z dołu do drobniejszej dziewczyny, która jeszcze krzątała się w swoim pokoju na piętrze w poszukiwaniu jednej ważnej rzeczy.
-Tak, chodźmy już. -odpowiedziała Wang, zaraz znajdując się obok swojej brązowowłosej koleżanki. Ta kiwnęła głową, po czym ruszyła w stronę drzwi frontowych.
-Miłego dnia dziewczynki! -zawołała kobieta z kuchni. -Pamiętajcie żeby nie przechadzać się po żadnych ciemnych uliczkach!
-Dobrze, pa mamo! -brunetka odkrzyknęła swojej mamie, dołączając do starszej, która czekała już na nią na zewnątrz, po czym udały się razem na przystanek autobusowy.
•.¸♡ ꌗᖘꋪꀤꈤꁅ ꀸꍏꌩ ♡¸.•
Dziewczyny swój wspólny wypad rozpoczęły, tak jak Kim zaplanowała - od wyjścia na zakupy do galerii, gdzie spędziły ponad dobre trzy godziny. Dla niektórych takie wyjścia mogą wydawać się nudne; udawanie się z jednego sklepu do drugiego, spędzanie długiego czasu w przebieralniach, bądź zastanawianie nad tym czy rzeczywiście dana rzecz nam się podoba nie każdemu musi się podobać. Jednakże w ich przekonaniu spędziły ten czas przyjemnie, a o to w tym spotkaniu chodziło.
Gdy odwiedziły już wszystkie sieciówki, które miały w planach, spakowały ubrania, wraz z pojedynczymi gadżetami do swoich plecaków, po czym udały się do wyjścia z budynku.
-To, gdzie idziemy teraz? -zadała pytanie Kim, stając zaraz obok niższej brunetki.
-Myślałam, że wiesz skoro ty zaproponowałaś wyjście. -zaśmiała się Wang, powodując zakłopotanie u drugiej.
-Masz mnie. -westchnęła, łapiąc prawą ręką za swój kark. -Co ty na to żeby pójść do parku na gofry? -dodała po chwili zastanowienia.
-Pewnie! Usiądziemy, zjemy i pójdziemy na piechotę do mojego domu? Raczej nam się nigdzie nie śpieszy, a pogoda jest idealna na spacer. -zauważyła Chinka, wskazując głową w stronę czystego nieba.
-W sumie... Dobry pomysł, ale przenocujesz mnie u siebie.
-Okej, nie mam nic przeciwko. -stwierdziła uśmiechnięta dziewczyna, sprawiając że starsza także uniosła swoje kąciki ust ku górze.
- To chodźmy! -rzuciła Sihyeon, ruszając przed siebie. Yiren dołączyła do niej i razem zmierzały w stronę najbliższego parku, gdzie o tej porze roiło się od biegających dzieci całkowicie pochłoniętymi zabawami w ich wyobraźniach; nastolatków, którzy przyszli spotkać się ze znajomymi, czy dorosłych jak i osób starszych, które przyszły tam odpocząć.
•.¸♡ ꌗᖘꋪꀤꈤꁅ ꀸꍏꌩ ♡¸.•
Witam wszystkich po praktycznie 3 miesiącach przerwy! 😳😅 Mimo wszystko nadal nie jestem zadowolona jak wyszedł ten rozdział (głównie przez to, że wyszłam trochę z wprawy, oraz przez to że jest krótszy od pozostałych). Przepraszam za jakiekolwiek błędy!
Zaraz koniec wakacji, więc jak wam minęły?
Do następnego! <3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top