II } Genialny pomysł i syf
•.¸♡ ꌗᖘꋪꀤꈤꁅ ꀸꍏꌩ ♡¸.•
Wieczorem tego samego dnia, dziewczyny w piątkę siedziały na puchatych poduszkach, wokół delikatnie świecących lampek, gdy pośród nich znajdowały się miski z przekąskami; wszystko to w forcie z koców, oraz krzeseł zbudowanym przez Kim z Han. Takie "budowle" nie były czymś niespodziewanym na ich nocowankach. Praktycznie od kiedy się znają urządzają sobie takie konstrukcje; stało się to już ich pewnego rodzaju tradycją. Nie znudziło to ich jeszcze, a wręcz przeciwnie - dodawało to pewnego rodzaju uroku do ich spotkań. Zawsze starały się zbudować to na jak najstabilniejsze, jednak nie raz przez wygłupy Koreanek ich fort spadał im na głowy.
Prawie wszystkie dziewczęta rozmawiały na różne tematy, śmiały się co jakiś czas i bawiły się w najlepsze. Prawie, gdyż jedna z nich cały czas nieudolnie próbowała zamaskować, że coś ją dręczy.
-Sihyeon, co Ci jest dzisiaj? -w końcu, na dziwne zachowanie brunetki uwagę zwróciła Yeji.
-Coś się stało, że taka zdenerwowana jesteś? -dorzuciła Ryujin.
-Właśnie, miałam się Ciebie o to samo spytać i zapomniałam... -mruknęła Eunji. Wszystkie cztery pary oczu, zwróciły się w stronę brązowowłosej, patrząc na nią wyczekująco.
-Uh... Rodzice stwierdzili, że zabierają mi kieszonkowe na dwa miesiące.
-Huh? Dlaczego niby?
-Według nich mam słabe oceny i jak to moja mama powiedziała "rozleniwiłam się".
-Szczerze to ostatnio nie idzie Ci najlepiej... -powiedziała Han, odwracając wzrok.
-Weź. Najgorsze jest to, że miałam dzisiaj dostać kasę i kupić coś dla Ryujin. -westchnęła zrezygnowana, opadając plecami na jedną z większych poduch. -Do tego za miesiąc będą urodziny Jiwon, za co ja prezent załatwię skoro nie mam żadnych odłożonych środków na koncie?
-Rany, mówiłam, że nie musisz mi nic kupować. -burknęła Shin, nie wierząc, że Yeon przejmuje się tak mało dla niej istotnymi rzeczami.
-Wszystkie Ci coś kupiły oprócz mnie, czuje się z tym głupio. -fuknęła, biorąc do rąk jaśka, leżącego obok niej, którego następnie przycisnęła do swojej twarzy w akcie frustracji.
-Daj spokój. -różowowłosa przewróciła oczami, zabierając jej przedmiot, za co została obdarzona ostrzegawczym spojrzeniem.
-Ryujin ma rację, nie przejmuj się takimi pierdołami. Po prostu poprawisz oceny i w czerwcu dostaniesz te kieszonkowe. Świat się przecież nie zawali, ani nie będziemy miały do Ciebie urazy, że nic od Ciebie nie dostałyśmy. -powiedziała tym razem najstarsza.
-Yhym... Potrzebuje jakoś zarobić na już. -mruknęła Sihyeon, zrywając się do siadu, przy okazji zlewając kompletnie to co powiedziały wcześniej jej przyjaciółki.
-Myślę, że możesz wyprowadzać psy. -zaproponowała nagle Hwang. -To raczej nie najgorsza opcja skoro lubisz zwierzęta.
-Hmm...?
-Moja znajoma kiedyś to robiła kiedy potrzebowała na szybko pieniędzy. Jeżeli będziesz wyprowadzać ich kilka to raczej z trzy/cztery długie spacery i będziesz miała na co tam chcesz.
-Nie głupi pomysł... Dzięki Yeji, sama bym o tym nie pomyślała! -zadowolona zarzuciła się na Koreankę, przytulając się do niej z wdzięczności.
-Heh, nie ma za co. -dziewczyna odwzajemniła uścisk, uśmiechając się przy tym promiennie.
-To... -zaczęła fioletowowłosa, zwracając tym uwagę reszty. -Skoro już nie masz się czym przejmować to w końcu obejrzymy jakiś film?
-Jestem za!
•.¸♡ ꌗᖘꋪꀤꈤꁅ ꀸꍏꌩ ♡¸.•
Następnego dnia po południu, Ryujin wraz z Yeji i Eunji opuściły mieszkanie dwójki dziewczyn. Oczywiście, po całym salonie walały się pozostałości po ich forcie, pełno okruchów, talerzy, misek czy też innych naczyń; niestety to wszystko posprzątać musiały Park z Kim same. Przyjaciółki przystanęły w progu pomieszczenia, przyglądając się bałaganowi.
-Przydałoby się za to zabrać...
-Wiesz... Chętnie bym tobie pomogła, ale chciałabym jeszcze dzisiaj znaleźć kogoś komu mogłabym wyprowadzić te psy. Więc miłego sprzątania! -mówiła brązowowłosa, próbując się wymigać od tej czynności. Gdy chciała już uciec do swojego pokoju, blondynka skutecznie ją zatrzymała, łapiąc za jej przedramię.
-Nie ma opcji, że mnie z tym zostawisz! Po za tym to był twój pomysł, więc na pewno się nie wymigasz. Jeżeli ogarniemy ten bajzel w miarę szybko, to Ci pomogę później.
-Uh... Dobra. Poza tym, to nie był mój pomysł tylko Eunji i Yeji.
-Nie ważne. -mruknęła, zaczynając zbierać z paneli poduszki, a po chwili i Sihyeon do niej dołączyła. Młodsza westchnęła, podnosząc kolejny koc z kanapy, jednak jej oczom ukazała się bluza o barwie pudrowego różu, należącą najpewniej do jednej z dziewczyn. Za chwilę znalazła kolejną, tym razem szarą.
-Wiesz czyje są? -uniosła ubrania do góry, pytając się starszej, która właśnie wróciła ze swojego pokoju po odłożeniu tam części poduch.
-Ta różowa to pewnie Han, a ta druga należy do Ryujin z tego co kojarzę.
-Och, to odłożysz tę do rzeczy Miji? -rzuciła do Jiwon ciuch, która z bluzą udała się z powrotem do swojego pokoju. Fakt, że Mia zostawia u nich swoje rzeczy nie powinien dziwić już nikogo kto je zna. Han czasami przesiaduje u nich więcej niż u siebie, więc stwierdziły, że poświęcą jedną z szuflad w pokoju Park na jej ubrania. Sih wzięła za to bluzę Shin i odłożyła ją na półkę pod lustrem w przedpokoju, aby nie zapomnieć oddać jej różowowłosej w poniedziałek w szkole.
•.¸♡ ꌗᖘꋪꀤꈤꁅ ꀸꍏꌩ ♡¸.•
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top