Part 3

*Namjoon*

[kilka godzin później]

Usłyszałem cichy stukot do drzwi mojego pokoju. Przetarłem oczy i pełen obaw spojrzałem na łóżko obok. Jin przekręcił się na drugi bok i delikatnie chrapnął. Kolejny stukot do drzwi sprawił, że wciągnąłem na siebie szlafrok i podszedłem do drzwi.

- Jimin, otwórz. - usłyszałem cichy głos. Kto szukał Jimina o tej porze i dlaczego w moim pokoju? - zastanowiłem się. Przekręciłem zamek i otworzyłem drzwi pełen podejrzeń.

Spoglądając na osobę stojącą przede mną, ziewnąłem zaskoczony.

- Namjoon? - zdziwiła się.

- Yull, co Ty tu robisz? - spytałem zaspanym głosem.

- Nie mogłam dłużej czekać na wasz powrót. - przyznała - Stęskniłam się.

- Yu, to Ty? - usłyszałem z wnętrza pokoju, odwracając głowę w stronę Jina, który kierował się wprost na mnie

- Jin, miło cię widzieć. - uśmiechnęła się. - Nie chciałam wam przeszkadzać. - przyznała.

- Szukałaś Jimina, prawda? - spytałem.

- Tak, mówił mi, że ma sam pokój z jego ulubioną liczbą. - przyznała.

- Zamieniliśmy się, bo Jimin narzekał, że nie widzi zachodów słońca. - westchnąłem, po czym zawtórował mi śmiejący się Jin. - Wejdziesz?

- Nie chłopcy, obudzę Jimina i spytam czy nie chciałby zjeść ze mną śniadania. - odrzekła.

- Dobrze, jest pod 18, spotkajmy się na próbie o 8, dobrze? - zapytałem

- Oczywiście, dziękuję i jeszcze raz przepraszam, że was obudziłam, do zobaczenia. - powiedziała i skierowała się w stronę pokoju Jimina.


*Jungkook*

- Ej, Jungkook, wstawaj. - usłyszałem. Otworzyłem oczy, spoglądając na osobę zakłócającą mój spokojny sen. Jego czarna czupryna zwisała nade mną, zasłaniając jego zmęczoną twarz.

- Yoongi, która godzina? - przetarłem oczy, kiedy chłopak odwrócił się i spojrzał na zegarek.

- Już po siódmej dwadzieścia. - odrzekł. - Rap monter wołał nas na próbę.

- Jestem taki zmęczony. - westchnąłem.

- Wszyscy jesteśmy. - przytaknął chłopak. - Weź szybki prysznic i zejdziemy na dół.

- Namjoon informował cię o planie na resztę dnia?

- Niestety nie, ale podejrzewam, że zrobi to jeszcze przed próbą. - odrzekł czarnowłosy wkładając na ramiona luźny sweter.

- Rozmawiałeś wczoraj z Yullie? - zapytałem

- Tak, ale tylko troszkę. - odpowiedział, mierząc mnie wzrokiem. - Wiesz, mam wyrzuty sumienia, że nie mogliśmy jej wziąć ze sobą.

- Wiesz, że wytwórnia nie chciała osób trzecich pomiędzy koncertami. - spostrzegłem. - Nie mogliśmy nic zrobić. - powiedziałem wchodząc do łazienki.

- Jungkook, ja już zejdę, a Ty się pośpiesz, dobrze? - powiedział chłopak przy drzwiach.

- Pewnie, spotkamy się na dole. - krzyknąłem i rozkręciłem kurek z ciepłą wodą.


*Yull*

- Zaskoczyłaś mnie tym przyjazdem. - powiedział po raz kolejny Jimin.

- Jak już mówiłam, tęskniłam za wami. - powtórzyłam.

- Idziesz ze mną na próbę? - zapytał

- Pewnie. - kiwnęłam twierdząco głową. Idąc za chłopakiem dopijałam resztę wody mineralnej, aż dotarliśmy do sali. Jimin wszedł do sali, zostawiając drzwi otwarte i czekając kawałek dalej na mnie. Wzięłam głęboki wdech i przeszłam przez drzwi.

- Yullie? - usłyszałam zdziwiony głos Taehyunga, który razem z Hoseokiem podbiegł do mnie i zamknął mnie w silnym uścisku. Odwzajemniając uściski chłopaków, spojrzałam po sali szukając wzrokiem Sugi i Jungkooka. Napotykając w końcu zmęczone oczy czarnowłosego, uśmiechnęłam się delikatnie. Gdy tylko Taehyung i J-hope przestali mnie ściskać, Yoongi podniósł się z materaca i wolnym krokiem skierował się w moją stronę.

- Tęskniłem. - powiedział wtulając się we mnie i obejmując mnie ciepłymi ramionami. Czując żal napływający do serca, z moich oczu, prosto po policzkach pociekły łzy.

- Też t-tęskniłam. - wydukałam przez łzy. Chłopak przycisnął mnie mocniej, próbując opanować moje łzy.

- Yu. - usłyszałam za plecami. Pociągając nosem, odsunęłam się od Sugi i odwróciłam do tyłu.

- Jungkook! - krzyknęłam uradowana i rzuciłam się na szyję chłopaka. - Tęskniłam za wami wszystkimi. - odwróciłam się do nich i kciukiem otarłam mokre policzki, przy czym szeroko się uśmiechnęłam.

- Dobrze, czym prędzej skończymy, prędzej będziecie mieć wolne, należy wam się. - powiedział Rap Monster, zachęcając chłopaków do treningu.

- Pójdę po coś dobrego do jedzenia, a wy trenujcie. - powiedziałam i nie czekając na odpowiedź chłopaków, pośpiesznie wyszłam ze sali.

Usiadłam na murowanej ławce i spojrzałam na ściankę wodną. Pogrążając się w myślach, które nijak miały się do przekąsek, schowałam twarz w dłonie. Kilka łez popłynęło po ściągniętych od łez policzkach, po czym otrząsając się, wstałam i poszłam do baru po kilka przekąsek dla chłopaków. Schowałam je do plecaka, który miałam przy sobie, zabrałam jeszcze napoje i wróciłam do sali, gdzie trenowali. Siadając w kącie poczekałam spokojnie aż skończą próbę i wręczyłam im rzeczy z mojego plecaka. Spoglądając co jakiś czas na każdego z nich, odwzajemniałam ich szczere, lecz zmęczone uśmiechy. Kiedy tylko skończyli jeść, wszyscy rozeszli się do siebie, tylko ja zostałam w sali treningowej sprzątając po chłopcach.

Gdy tylko uporałam się z kilkoma butelkami w kącie, poszłam do recepcji i wynajmując pokój niedaleko chłopców skierowałam się w jego stronę. Otworzyłam drzwi i czując jak ktoś delikatnie popycha mnie do środka, spanikowałam. Usłyszałam dźwięk zamykanych drzwi i spojrzałam za siebie.

- Yoongi, cholera. - powiedziałam pod nosem, wzdychając z ulgą.

- Przepraszam, musiałem jakoś cię pośpieszyć. - przyznał zakłopotany i podszedł bliżej mnie.

- A co Ty robisz? - zdziwiłam się, czując jak moje serce przyśpiesza.

- Chciałem... - zatrzymał się i złapał za moją dłoń, zostawiając w niej małą karteczkę.

Yoongi cofnął się i stając do mnie plecami, złapał za klamkę od hotelowych drzwi i wyszedł.

Rozgięłam kartkę i spojrzałam z zaciekawieniem na treść jaką zawierała:

Past the cold winter

Until the spring day comes back

Until the flowers bloom

Will you stay there a little longer

Will you stay because I love you.


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top