Part 2

- Nie wiem od czego mam zacząć. - dopowiedział zakłopotany. Zobaczyłam, że nie tylko dla mnie będzie to ciężka rozmowa. - Chciałbym cię jeszcze raz przeprosić.

- Nic się nie stało. - powiedziałam, mimo, że gdzieś w środku nadal było mi przykro z tego powodu.

- Nie, byłem wtedy tak wściekły, że zignorowałem twoje starania. Gdy ochłonąłem, zrozumiałem, że chciałaś...dobrze. - zatrzymał się i spojrzał na swoje ręce, ściskając je co jakiś czas. - Wiesz, jak wyjąłem ten prezent z kosza... - przerwał.

- Ej, Yoongi. - chwyciłam go odruchowo za rękę. - Było, minęło. - powiedziałam. Uniósł głowę i spojrzał na mnie szklanym wzrokiem. Jego dłoń owinęła się wokół mojej. Kąciki jego ust podniosły się, formując lekko widoczny uśmiech.

- Tak długo zbierałem się żeby powiedzieć Ci jak było. - westchnął. Zabierając dłoń z jego uścisku, odwiązałam jeden z rzemyków. - Co robisz? - zapytał lekko zdziwiony.

- Proszę. - powiedziałam, wiążąc rzemyk na nadgarstku chłopaka. - Niech to będzie rzemyk przyjaźni. - zachichotałam.

- Dziękuję. - odpowiedział wtórując mi dźwięcznym śmiechem. - Może masz ochotę na ciepłą herbatę?

- Z przyjemnością. - kiwnęłam głową twierdząco. Yoongi podniósł się z kanapy i zniknął w korytarzy.

Woah. - powiedziałam pod nosem. Nie spodziewałam się, że tak dobrze zrozumiem Suge bez słów.

Jednak chłopak potrafił być miły, chociaż zajęło mu to dużo czas i złości, w końcu zdobył się na rozmowę ze mną. Doceniłam to szybciej niż myślałam.

Yoongi wrócił do pokoju z dwoma kubkami i talerzykiem słodkich przekąsek.

- Proszę. - położył kubki na stole.

- Dziękuję Yoongi. - obdarowałam go uśmiechem, który szybko odwzajemnił.

- Wiem, że byłem dla Ciebie niemiły i w jakiś sposób nie dawałem Ci powodów to tego, żebyś mnie lubiła, ale jeśli chciałabyś...

- Chciałabym. - przerwałam mu. - Opowiedz mi o sobie więcej, proszę.


*Jungkook*

- Ah, ale się najadłem. - powiedział Jin, po czym zawtórował mu Jimin.

- Dzwoniła do Ciebie może Yull? - spytałem ciszej Jimina.

- Nie, a dlaczego pytasz? - zdziwił się.

- Martwię się trochę. - odpowiedziałem

- Przecież w domu został Yoongi, na pewno nic jej nie jest.

- Oni? Sami? - zaśmiał się Taehyung.

- Co masz na myśli? - zapytałem

- Nic konkretnego. - odpowiedział zmieszany chłopak

- Czyżbyś był zazdrosny? - wtrącił Namjoon. Spojrzałem na niego mrużąc oczy.

- Żartujesz, prawda? - spytałem. - Chciałem tylko spędzić z nią trochę czasu, w końcu to moja najlepsza przyjaciółka.

- Tiaa - burknął pod nosem Jimin. Szturchnąłem go w ramię, wymieniłem z nim spojrzenia i zaśmiałem się. Odeszliśmy od barowego stolika i kierując się w stronę domu, kupiliśmy kilka produktów do lodówki. [...]

Przekręciłem klucz w drzwiach i pociągnąłem za klamkę. Śmiech, który towarzyszył naszemu powrotowi był dla mnie zaskoczeniem. Zdjąłem buty i poszedłem za Jiminem do salonu. Chłopak zatrzymał się, a ja stanąłem tuż za nim, wpatrując się w napotkaną sytuację. Nayeon siedziała z Yoongim na podłodze, oparta o jego ramię i przeglądała z zainteresowaniem nasze stare zdjęcia.


*Yull*

- Nie sądziłem, że kiedyś to zobaczę. - głos Jimina z korytarza zwrócił moją uwagę. - Dołączam się. - powiedział ucieszony i usiadł naprzeciwko nas.

- Chłopaki, Yoongi znalazł nasze stare zdjęcia! - krzyknął Jimin, biorąc kilka fotografii z podłogi.

Słysząc bieg na korytarzu, wszyscy wbiegli do środka i rzucając się do zdjęć, rozsiedli się na podłodze. Spoglądając po twarzach chłopaków, zorientowałam się, że kogoś mi brakuje.

- Zaraz wrócę. - powiedziałam czarnowłosemu i odeszłam na korytarz. Słysząc szelest reklamówek w kuchni, podążyłam za hałasem. Jeon opierał się o wyspę kuchenną i spoglądał w stojący na kuchence czajnik.

- Jungkook, stało się coś? - zapytałam podchodząc do niego i oplatając go w pasie ramionami.

- Wszystko dobrze. - powiedział z uśmiechem i pogłaskał mnie po głowie. - Pogodziłaś się z Yoongim?

- Tak, wszystko sobie wyjaśniliśmy. - przyznałam.

- Cieszę się. - przyznał. - Masz ochotę na coś ciepłego do picia?

- Tak. - przytaknęłam. Po chwili trzymałam już w dłoniach kubek ciepłej czekolady, po czym zaciągnęłam chłopaka do salonu. Wspólne oglądanie zdjęć pozwoliło nam się wyluzować, powspominać i zostać zgraną paczką przyjaciół. Ten wiosenny dzień był jednym z najlepszych wspomnień.

> > >

Minęło już kilka lat i znów nastała wiosna, a nasza przyjaźń z Yoongim rozkwitła. Coraz częściej wyjeżdżaliśmy całą grupą, chodziliśmy do kina. Towarzyszyłam im kilkukrotnie w trasach po Azji.

Teraz wyjechali dalej i niestety nie mogli mnie wziąć, ale obiecali, że wyjedziemy razem w jakieś piękne miejsce. Słysząc dzwonek telefonu, podniosłam go i odebrałam.

- Jimin, dlaczego ustawiłeś mi swój śmiech na dzwonek? - spytałam.

- To ja Yoongi, na prawdę on to zrobił? - zapytał chłopak powstrzymując śmiech.

- Yhym. - pokiwałam twierdząco głową i uśmiechnęłam się. - Widziałam wczorajszy fan meeting, ładnie wyszedłeś. - przyznałam.

- Dziękuję. - odpowiedział. Poczułam, że chłopak szeroko się uśmiecha. - Yoongi! - usłyszałam w tle głos Jimina.

- Muszę kończyć, bo Jimin zorientował się, że mam jego telefon. - powiedział, po czym było słychać już tylko szum i kilka śmiechów. - Oh, ale on jest nieznośny. - usłyszałam w końcu.

- Jimin, powiedz mi, kiedy wrócicie? - zapytałam - Ile mam jeszcze czekać?

- Wytrzymaj jeszcze kilka tygodni. - odpowiedział chłopak.

- Co? - zdziwiłam się. - Mieliście niedługo wracać.

- Wszystko się przedłuża. - odparł. - Myślę, że wrócimy dopiero pod koniec maja. - przerwał. - Muszę kończyć, trzymaj się kruszynko. Pa.

- Pa. - rozłączyłam się.

To niemożliwe. - pomyślałam i zamknęłam laptopa. Wstałam i nerwowo krążąc po pokoju zastanawiałam się co mogłabym zrobić. Spojrzałam na zegarek, dochodziła godzina trzynasta.

- Mam nadzieję, że zdążę. - powiedziałam, chwyciłam plecak i wybiegłam z domu.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top