Smutek

Trzymasz mnie i nie chcesz wypuścić,

dlaczego próbujesz mną władać?

Kiedy zbliżyłam się tak bardzo,

by poczuć twój zimny oddech?

Wypuść mnie, błagam, z tych swoich otchłani.

Nie chcę ich widzieć, niech to się oddali.

Twoje szpony chcą wydrzeć mi wszystko.

Szarpią i drapią aż dotrą do kości,

kiedy ich dotkną jestem już twoja,

a ty nie okazujesz litości.

Swoim płaszczem okrywasz moje ramiona,

lecz ja nie rozumiem już ciepła.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top