Semeniuk x Kuba

(ship wymyślono podczas gadania z Your_Fav_Kidd)
(Poczułam potrzebę napisania tego czegoś.)

3. Os

”Kuba rano wstał i rozciągnął ramiona ziewając

- Witaj kolejny okropny dniu.- westchnął i poczuł dźwięk wysłania wiadomości, wziął przerażony wdech gdy przeczytał tą wiadomość.:

10 nie odebranych połączeń od Sem.

Sem: Boże co ja robię. ¹⁵45

Sem: dobra. Kuba kurwa nie wiem jak to odbierzesz ale jak to czytasz jestem w drodze na tory. Przepraszam że nie dałem rady. Ty próbowałeś mnie zeswatać z Karolem od samego początku ale to uczucie do niego było chwilowe. To ciebie chciałem ale ty miałeś Tomka. Zauważyłem że przestaliście się do siebie odzywać więc dlatego chodziłem uśmiechnięty. Możesz powiedzieć że jestem zazdrosny. Masz rację. Moje serce pierdołlo gdy nagle ty i Tomek tak na Hali... To bolało. To tyle. Pa. Do zobaczenia po drugiej stronie

Kuba wstał szybko, ubrał na siebie to co miał pod ręką i zbiegł po schodach, zaczął biec w drogę torów. ALLELUJA! Żył!! Kamil Spojrzał na Kubę

- One steps closets.- ich piosenka. Kurwa.. Kamil już rzucał się pod jadący pociąg ale Kuba złapał go w pasie i zabrał od torów

- Kamil.. dlaczego mi nie powiedziałeś??- zapytał zdesperowany

- Kuba.. przepraszam ale.. ty masz już Tomka prawda?..- Kamil się popłakał a Kuba go Przytulił.

- Tomek zrobił to z zazdrości. Nie chciałem tego.- wziął jego zapłakaną twarz w dłonie, przejechał kciukiem po ustach Kamila i delikatnie się do nich przybliżał, Kamil przymknął oczy i stanął na palcach bo Kuba jednak jest wyższy i ostrożnie złączył ich usta, rozłączył ich nagle szybki ruch Kamila na widok Karola wbiegającego na stację. Za nim Tomek. Kurwa. Popchnął Kamila. Kolejny pociąg już trąbił. Kamil w ostatniej chwili się schował pod peronem nadal czuł ostry ból w nodze, usłyszał przerażony krzyk Kuby, Kamil wyciągnął rękę i Kuba oraz Karol go wyciągnęli potem jeszcze raz usłyszał ten pisk

- Kamil! Twoja noga! Twoja nogaaa!!!- wrzeszczał Kubson, Kamil spojrzał na kolano które wygięło się w L. Tomek w tym czasie uciekł. Kamil ostatecznie wylądował w szpitalu

- Kamilek..- Kuba spojrzał na niego, Niebiesko-oki delikatnie miział rękę Kuby

- Kocham cię..- uśmiechnął się lekko do niego, Kamil już na następny dzień wyszedł ze szpitala

- Nieźle.-”

Kuba ostrożnie zamknął książkę i spojrzał na Maksymiliana

- Dobranoc dziubku- ich syn zawsze chciał słuchać ich historii. Histori jak Kuba uratował życie Kamila. Wstał ostrożnie i wyszedł wchodząc do pokoju gdzie Semen stroił gitarę. Chciał by Semen nie zapomniał o ich rocznicy. Och tak Kuba jesteś geniuszem. Zrób to
- Ciii. Maks już śpi-
Kuba uśmiechnął się ukradkiem i popchnął Kamila na łóżko odkładając gitarę na bok. Delikatnie włożył ręce pod jego koszulkę. Kuba niby młodszy a szaleje.

- K-kuba?- możecie państwo dokonać doboru umysłowego co tu się działo później.

Rano

-tatoo!- zawołał Maks

- Tak?- zapytał Semeniuk szykując go do przedszkola

- Gdzie Tata?..- Jak Semeniuk ma mu powiedzieć że tata jest na Meczu?

- Hmm tata pojechał do pracy ptysiu- stuknął go w nosek i zabrał do przedszkola. kamil był dumny z Kuby że uzyskał miano głównego Kapiatana.

- Cześć Kubuś, no, Maksio już w przedszkolu.- Kamil podjechał pod dom, Uderzył w słup

- Kamil? Kamil?? Kurwa!- rozłączyło go. Kuba niedługo dostał powiadomienie.

Kamil Semeniuk nie żyje? Zmarł w wypadku? Nie. Walczy o życie w jednym ze Rzeszowskich szpitali. Módlcie się o naszą Kadrową Legendę. Boże pobogosław jego duszę

Kuba wziął zdesperowany wdech i odrazu pobiegł do auta. Kurwa Kamil nie może umrzeć.

- Pan Jakub? Mąż pana Kamila? Przykro nam ale pan Kamil nie będzie już w 100% zdrowy. Stracił dłoń. Stworzył się skrzep który doprowadził do obumarcia kończyny. Na szczęście tylko do łokcia.- wytłumaczył lekarz. Kuba czekał godzinami, w końcu wpuszczono go na sale. A i jeszcze wcześniej odebrał Maksa

-Tata?..- zapytał Maluch

- Cześć Tytuś, Jak było w przedszkolu?..- Kamil próbował ukryć ból.

- Dobzie.. tata gdzie twoja Lonczka?..- Kamil zacisnął usta

- Wiesz.. Aniołki Jej potrzebowały. Była im potrzebna. Bardzo więc ją pożyczyli. Nie zbliża się by się oddały moją dłoń. Są przebiegłe.- westchnął ciężko Kamil.

Lata mijały. Kamil i Kuba się starzeli. Kamil został ofiarą amnezji. Zapominał Kubę, Maksa i Jego wnuczkę Małgosię

- Kamil.- Kuba zastał ciało Kamila. Sztywne. Maks zakrył oczka Meringi

- O mój..- powiedział. Co dziwne tego samego dnia Kuba po 23 doznał zawału. Trzymając Kamila za rękę leżąc na łóżku i czekając na skład pogrzebowy. Zostali pochowani z nazwiskiem. Kochanowski.

Tak kończy się historia dwóch reprezentantów Polski których połączyły tory. A rozłączyła Amnezja.

Maks wychował córkę na siatkarkę..

-na Boisko wchodzi Małgorzata Kochanowska.-

Nikt od pokoleń nie zmienił nazwiska chcąc zapamiętać te legendy.

            Koniec

//siema elo witam w drugim shocie pozdrawiam wszystkich czytających to później i tych odrazu po opublikowaniu

Elo. Aniuśka.  👹😻🫶🏻

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top