bezsens
męczą mnie myśli, te wszystkie skrajności,
gdy pragnę uwagi i samotności
nie ma w tym żadnej racjonalności,
chcę nienawiści i wielkiej miłości
i moich słów, jak ze spiżu, trwałych
jednak żeby czasem też przemijały
nie wiem też, czy chcę zapomnienia czy wiecznej pamięci
raz pragnę życia, innym razem śmierci
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top