#13 Maniacy z Dniepropetrowska

Wiktor Sajenko i Igor Supruniuk

Data urodzenia: Wiktor - 01.03.1988, Igor - 20.04.1988

Miejsce urodzenia: Obwód dniepropetrowski, Ukraina

Inne imiona: Maniacy z Dniepropetrowska

Liczba ofiar: 21

Początki

Igor i Wiktor znali się od siódmego roku życia. Pochodzili z dobrze sytuowanych rodzin. Byli dobrymi przyjaciółmi.

W wieku ok. 14 lat znaleźli sobie nową pasję: torturowanie i zabijanie zwierząt. Wieszali je na drzewach, patroszyli, a ich krwią malowali nazistowskie symbole. W całej tej makabrycznej grze chodziło o to, by wyzbyć się lęków i zahamowań, nauczyć zabijania. Podobno chcieli zostać zawodowymi zabójcami. Często towarzyszył im Aleksandr Hanża, który jednak zachowywał pewien dystans. Chłopcy fotografowali się ze zwłokami swoich zwierzęcych ofiar. Gdy już doszli do wprawy w zabijaniu psów i kotów, postanowili przerzucić się na ludzi.

Morderstwa

Większość zabójstw odbywała się według podobnego schematu. Supruniuk i Sajenko jeździli po Dniepropetrowsku i okolicznych miejscowościach samochodem Igora, który nielegalnie dorabiał jako taksówkarz. Czasem zaczajali się w parkach, czasem na poboczu drogi lub w lesie i czekali na samotnego przechodnia czy rowerzystę. To przypominało polowanie. Bywało, że mordowali klientów Igora. Ofiarę atakowali z zaskoczenia i uderzali w głowę młotkiem, rurą czy prętem. Jeśli przeżyła, znęcali się nad nią w niewyobrażalny sposób - przebijali czaszkę, wydłubywali śrubokrętem oczy.

Krwawe lato

Serię morderstw zapoczątkował Supruniuk, który zabił młotkiem Ekaterinę Ilczenko.

Jeszcze tego samego dnia zabili bezdomnego Romana Tatarewicza. Jego ciało było trudne do zidentyfikowania, podobnie zresztą jak ciało poprzedniej ofiary.

Pierwszego lipca zabili kolejne dwie ofiary, a szóstego (podczas jednej nocy) - następne trzy. Jedną z nich była 28-letnia Elena Szram, samotna matka 12-letniego chłopca. Została zabita zaledwie kilkaset metrów od domu.

"Nie było ani jednej części jej ciała, która nie zostałaby zmasakrowana. Kiedy przybyliśmy do kostnicy, nie mogliśmy jej rozpoznać. Nie dało się zrekonstruować jej twarzy do pogrzebu" - mówi matka Eleny.

Siódmego lipca zaatakowali dwóch czternastolatków. Jeden z nich zginął na miejscu, jednak jego koledze udało się uciec i pobiegł od razu na policję.

Najbardziej znana jest historia zabójstwa Siergieja Jatzenki. Maniacy nagrali filmik ("Three guys, one hammer"), który pokazywał przygotowanie się do ataku, zaczajenie się na ofiarę oraz tortury i morderstwo. Wydłubali mężczyźnie oczy śrubokrętem i przebili się do mózgu. Podczas tego ofiara była wciąż żywa i przytomna. Powstało przynajmniej pięć podobnych nagrań, ale prawdopodobnie tylko jedno przeciekło do internetu.

Do szesnastego lipca ofiarami padło jeszcze ponad dziesięć osób. Wśród nich była również ciężarna kobieta, którą znaleziono z rozprutym brzuchem.

Gdy rozpoczęła się fala morderstw, milicja nie podała do wiadomości mediów, że chodzi o serię. Nie chciano siać paniki, ale z drugiej strony ludzie nie byli świadomi zagrożenia i nie zabezpieczali się odpowiednio. Po jakimś czasie makabryczne pogłoski rozeszły się jednak po mieście. Mieszkańcy byli przerażeni - bali się wychodzić z domu, a wieczorami przemieszczali parami lub grupami. Z Kijowa wysłano specjalną grupę, która miała za zadanie znaleźć sprawców. Według niektórych danych w szczytowym momencie nad sprawą pracowało 2 tys. funkcjonariuszy. Przypadek był o tyle trudny, że ofiar nic ze sobą nie łączyło, co utrudniało stworzenie profilu sprawcy.

Aresztowanie

Ataki udało się przeżyć ośmiu osobom. Ich zeznania pomogły w ostatecznym rozwiązaniu zagadki. Decydujący jednak okazał się moment, w który zabójcy postanowili sprzedać telefon jednej z ofiar w miejscowym komisie. Aby pokazać, że urządzenie działa, włączyli je, a milicja namierzyła aparat. Organy ścigania zadziałały błyskawicznie - obu mężczyzn aresztowano jeszcze przy kasie sklepu. Do aresztu trafił również zamieszany w kilka ich napadów Aleksandr.

Na początku Igor, Wiktor i Aleksandr przyznali się łącznie do 60 przypadków napadów, grabieży i morderstw. Supruniuk mówił wtedy, że zabijanie to dla niego po prostu pewien sposób zarabiania na życie, dobry jak każdy inny. Z ustaleń sądu wynika, że motywy zarobkowe nie były tu decydujące. Zwyrodnialcy nie zawsze zabierali ofiarom cenne przedmioty, nie zwracali też uwagi na ich status materialny. Sami oskarżeni przyznali, że mordowanie dawało im poczucie mocy.

Ostatecznie, 11 lutego 2009 roku sąd skazał Igora i Wiktora na dożywocie. To maksymalny wymiar kary, jaki przewiduje ukraińskie prawo. Hanżę skazano na 9 lat za udział w dwóch grabieżach z zastosowaniem przemocy.

Ciekawostki

- Igor Supruniuk dzieli datę urodzin z Adolfem Hitlerem.

- Uwielbiali chodzić na pogrzeby swoich ofiar, fotografowali się w kostnicach, w których wystawiano ciała, na tle trumien, koło nagrobków.

- Podczas procesu trzymano ich w klatce.

- Z powodu okazywanych zdjęć i nagrań kilkukrotnie musiało interweniować pogotowie.

- Do dziś w sprawie jest wiele niejasności. Pojawiły się na przykład hipotezy, że w morderstwach mogła brać udział jeszcze jedna osoba. Wskazują na to niektóre kadry filmów.

- Ich rodzice wciąż deklarują, że będą działać i składać apelacje. Mowa jest nawet o Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu. Mówią, że tego tak nie zostawią i będą walczyć, bo wiedzą na pewno, że ich dzieci to dobrzy, uczuciowi chłopcy i że są niewinni.

- W kwietniu 2011 roku maniacy doczekali się naśladowców. Dwóch młodych mężczyzn z rosyjskiego Irkucka zabiło w podobny sposób sześć osób, a morderstwa były nagrywane.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top