4
Przez zasłonięte rolety było na tyle ciemno żeby się wczuć w klimat horrorów ale mnie nie ruszały tak bardzo jak Zaszkę. Po około 4 godzinach oglądania horrorów stwierdziłem że zabiorę się do domu.
-Będę leciał-powiedziałem wstając z kanapy
-odwieść cię?-zapytał Kuba
-Jak chcesz-odpowiedziałem obojętnie. Znając życie od razu pójdę na wódę do pana barmana. Mimo że nie rozmawiamy i nie wie nic o mnie a ja o nim to przywitanie i pożegnanie pierwsza klasa. Ubrałem buty i kurtkę tak samo jak Kuba i wyszliśmy z domu. Wsiadłem do jego samochodu i oparłem się o szybę. Ruszyliśmy w ciszy. Patrzyłem na bardzo dobrze mi znaną okolice z obrzydzeniem. Cholerny wachlarz wspomnień pojawił się w mojej głowie, a dzieciaki bawiące się na dworze przypominały mi moja jakże okrutne dzieciństwo. Minęliśmy właśnie drzewo na którym lubiłem siedzieć...
-te skrajcel w małpe się bawisz na tym drzewie?-naśmiewał się jeden z czteroosobowego gangu patafianów którzy szukają tylko atencji. Zamknąłem książkę którą czytałem i położyłem ją na gałęzi tak żeby nie spadła. Zeskoczyłem do nich z około wysokości dwóch metrów. Ucichli bo byłem wyższy
-coś jeszcze?-oparłem się o drzewo[ja ewidentnie mam coś do tych drzew XD]
-tak, jesteś głupi-odpowiedział chłopak stojący za ,,liderem"
-Każdy polak mówi o sobie
-ale ja nie jestem polakiem.-powiedział z niby amerykańskim akcentem trzeci z nich
-Ale jesteś na polskiej ziemi i masz polskie obywatelstwo.-jak na jedenastolatka argumentacja było dobra
-kujon-odpowiedział czwarty z nich
-to że lubie czytać nie znaczy że jestem kujonem-powiedziałem szorstko przez co widziałem strach w ich oczach.
-chcesz się bić?-zapytał niejaki ,,demon" Czyli ,,lider" teletubisi jak to ja ich nazywam.
-no proszę bardzo.-nawet nie drgnąłem kiedy on zdjął bluze i rzucił gdzieś na trawe. Strzelił palcami i zaczął się do mnie zbliżać. Zamachnąłem się i uderzyłem go z całej siły w policzek przez co się przewrócił i złapał za miejsce w które go uderzyłem o mało nie płacząc
-idioci.-powiedziałem wspinając się na drzewo o które byłem oparty wracając do czytania książki
-Magister!-poczułem mocne szturchanie
-co?
-jesteśmy-odpowiedział Kuba opierając się o swoje siedzenie.
-A... Dzięki-mruknąłem i wysiadłem
-nie ma za co-powiedział zapalając z powrotem silnik. Odjechał a mi nie zostało nic innego jak pójście do domu. Od kluczyłem drzwi i zawahałem się przed wejściem. Wiedziałem co mnie spotka i zastanawiałem się czy nie wrócić tu schlanym. Finalnie zakluczyłem drzwi z powrotem i udałem się do baru. Nie było dużo ludzi co mi się bardzo spodobało.
-dzień dobry panie Magistrze.-ukłonił się barman śmiejąc się
-dzień dobry panie barmanie.-również się ukłoniłem i usiadłem przy blacie.
-co pana tak wcześnie tutaj sprowadza?-zapytał nadal rozbawiony barman
-nie chce wchodzić trzeźwo do domu to jestem. To co zwykle panie barman.
-już się robi.-Podał mi drinka. Piłem sobie drink za drinkiem przeglądając media. Włączyłem przez przypadek aplikacje wiadomości. Kiedy chciałem zamknąć aplikacje rzuciła mi się w oczy jedna nazwa. ,,Mamusia". Wszedłem na konwersacje z moją mamą.
19.06.2013
M:Wracaj do domu ale już!
M:jak cię dorwę to zabiję!
Masz 21 nieodebranych połączeń od Mamusia. Jeśli nie chcesz otrzymywać takich powiadomień wyślij N na numer ****
24.06.2013
M:synku wróć do domu. Martwię się od ciebie
M:Kocham cię synku proszę wróć
Masz 84 nieodebranych połączeń od Suka. Jeśli nie chcesz otrzymywać takich powiadomień wyślij N na numer ****
19.06.2014
M:Cześć synku... Brakuje mi ciebie wróć proszę
Masz 239 nieodebranych połączeń od Mamusia. Jeśli nie chcesz otrzymywać takich powiadomień wyślij N na numer ****
Nie będę czytać dalej. Jakie to wszystko fałszywe. Czemu ja nadal nie zmieniłem numeru? A tak miałem w dupie. Odłożyłem kolejną pustą szklankę na blat. Barman widząc to od razu zabrał się za przygotowanie mi następnego. Wyłączyłem aplikację na której czytałem wiadomości i wróciłem do mediów. Nic ciekawego. Może jakieś nowości w społeczeństwie? Zobaczymy. Gospodarka nie. Polityka nie. Sport nie. Tragedia... Zobaczmy co jest taką tragedią.
Tragedia! Nie jaki Krystian znany o nicku Nexe próbował popełnić samobójstwo. Na jego ciele znaleziono rany cięte nic poza tym nie znaleziono. Nie znamy przyczyny próby samobójczej młodego chłopaka. Nie znam powodu próby samobójczej Krystiana zawsze wydawał się bez problemowy.-Twierdzi Kamil Lachowski czyli przyjaciel poszkodowanego. Zawsze mówił że nic się u niego nie dzieje, zawsze się uśmiechał i był szczęśliwy jak widać było to mylne.-Mówi niejaki Mandzio. Chłopak leży w bardzo ciężkim stanie w szpitalu w Warszawie. Obecnie nam wiadomo że jest w śpiączce...
Że co przepraszam? To jest nie możliwe. Czy on miał dziewczynę i ona z nim zerwała? Ale z drugiej strony czy z tego powodu by się zabił? A może grał w niebieskiego wieloryba? Wszystko jest możliwe. Znając życie jutro zapomnę
-Do widzenia panie barmanie.-powiedziałem wychodząc
-Do widzenia panie magistrze-wróciłem do domu. Po otwarciu drzwi ukłonił mi się smród, butelki i puszki walące się wszędzie. Westchnąłem i ruszyłem do pokoju kładąc się na łóżku
~!~!~!~!~!~!~!~!~!~!~!~!~!~!~!~!~!~!~!~!~!~!~!~!~!~!
siea o notce bym zapomniała. Nie wiem co pisać tutaj
~słów 720
~patkaa
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top