10
Jego oczy zabłysły od łez. Krystian prawdopodobnie wyczuwając to odwrócił wzrok ode mnie.
- spokojnie możesz mi zaufać. Nikt cię nie zbije ani nie nakrzyczy za to. - zapewniałem go. Spojrzał na mnie z lekkim przerażeniem oraz zdziwieniem.
- nikomu tego nie powiedziałem - mruknął nie śmiale
- rozumiem że możesz mieć obawy, ale spokojnie. Nie zrobię ci krzywdy
- mam stwierdzoną depresje od 5 lat... Julka moja była dziewczyna - załamał mu się głos - pomagała mi. Było coraz lepiej. Miałem coraz mniej stanów depresyjnych aż powiedziała że mnie nie kocha i nie ma zamiaru opiekować się się kaleką umysłowym, który ją zamęcza swoją osobą - uronił kilka łez zmrużając oczy oraz zaciskając mocno usta.
- jest inna osoba która bardzo widocznie cię kocha i martwi się o ciebie na zabój.
- o kim mówisz? - zaciekawił się
-o Kamilu. A o kim innym?
- K-kamil mnie kocha? - nie dowierzał
- Tak. Rzucił się na mnie dwa razy jak się dowiedział że zauważyłem u ciebie nie naturalne zachowanie
- jakie zachowanie?
- sztuczny niechciany uśmiech. Wymuszony śmiech. Wiem co mówię sam tak kiedyś robiłem.
- co?
- nic
- czemu się już nie uśmiechasz?
- jak byłem mały matka traktowała mnie jak sługę i sprzątaczkę. Jak miałem 7 lat pierwszy raz się jej postawiłem i uciekłem z domu. W dodatku działo się to w moje urodziny tak samo jak wyprowadzka. Policja mnie znalazła i zabrała na komisariat gdzie czekała wielce załamana matka. Powiedziałem jak mnie traktuje, ale mi nie uwierzyli. Przez kolejne lata nic się nie zmieniło do momentu moich 13 urodzin gdzie się wyprowadziłem do ocieplanego opuszczonego lokalu. Co prawda nie miałem znajomych i mi dokuczali oraz wyzywali, a matka próbowała mnie przeprosić, ale się nie dałem. Stałem się bez uczuciowym alkoholikiem. To już nawyk. Dowiedziałem się nawet ostatnio że byłem adoptowany. Teraz mieszkam sam i mam kilku kolegów którzy mają mnie za potwora. - powiedziałem obojętnie
- nie mamy cię za potwora - tak. Na kurwa 10000000%
- wiesz ze nie musisz kłamać?
- nie kłamię. Myśleliśmy że jesteś chamski bo nas nie za bardzo lubisz albo że cię wkurwiamy i my chcieliśmy być dla ciebie tak samo jak ty dla nas. Tak Kuba mówił, że masz jakiś sensowny powód. Co jak się okazało jest prawdą. I chciałbym cię za to przeprosić że taki byłem
- nie masz za co przepraszać. Nikt do tej pory o tym nie wiedział
- czemu nikomu z nas o tym nie powiedziałeś?
- a po co to komu do życia?
- no właśnie. Nic ciekawego się nie działo u mnie. Zdałem szkołę z najwyższym wynikiem i skończyłem jako alkoholik żeby nie być pracoholikiem. - musze skończyć gadać o sobie
- rozumiem. Wiesz może kiedy będę mógł wyjść? - dobrze że zmienił temat bo bym se w łeb przyjebał chyba
- lekarz mówił, że za jakieś 3-4 tygodnie
- Ok
- ja będę leciał, bo reszta czeka i pewnie spodziewa się że będę tu krótko - zaśmiał się
- Okej. Miłego dnia
- jasne. Trzymaj się - wyszedłem z sali wracając do reszty
- powiedział ci coś? - zapytał zapłakany oraz zdesperowany Kamil
- tak, ale spokojnie - odpowiedziałem
- mów szybko!
- już chwila. Powiedział, że ma depresje od 5 lat i jego dziewczyna która mu pomagała walczyć z tym zerwała z nim mówiąc, że nie kocha go i nie ma zamiaru się opiekować kaleką umysłowym który męczy ją swoją osobą
- Zabije suke! - Krzyknął Kamil
- uspokój się. Cały szpital cię zaraz usłyszy. Wychodzimy - warknął Zaha
- co ty taki wkurzony? - Zapytał Łukasz
- nie jestem wkurwiony - odpowiedział. Wyszliśmy ze szpitala rozmawiając już na spokojnie
- boje się że nie wyjdzie z tego - powiedział Kamil
- Wiemy, że go kochasz i się martwisz, ale zluzuj trochę. Lekarz powiedział że z tego wyjdzie - odpowiedziałem znudzony
- Ja go nie kocham! - znowu prawie, że krzyknął na co wszyscy się zaśmiali poza mną. Ja śmiałem się w myślach
- Nie oszukuj samego siebie - powiedział rozbawiony Mandzio - nie musisz bać się uczuć
- nie zgodze się z tym - powiedziałem - uczucia są okropne. Jak je dopuścisz do siebie to potem będziesz cierpiał. Przykładem jest Krystian. Dziewczyna z nim zerwała i się biedny chciał zabić
- Poprawka. Nie bój się uczuć no chyba że nazywasz się Magister - zaśmiali się znowu. Wróciliśmy do domu Zahy. Ja nie wiem jak on może. Ja bym się wkurwił, bo mają swój dom, ale to ja.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Siea! Jak widzicie rozdziały pojawiają się rzadko i tak będzie dosyć często. Cieszcie się że w ogóle coś wstawiam bo tak jak mówiłam mogłaby być przerwa na 4 miesiące nawet czego nie chce. Rozdział był pisany w zeszycie do angielskiego na lekcji. Robiłam na czuja i wyszło dobrze. Tak ja się kurwa nudze na lekcjach w szkole i pisze rozdziały. Jak tak będę robiła dalej to może będziemy mieli kilkudniowe daily
~słów 708
~patkaa
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top