7 → jogging

━━━━━ ⏳ ━━━━━ 

Avalon związała swoje włosy na czubku głowy w kucyka, nie będąc do końca świadomą, co się dzieje dookoła niej. Była niesamowicie niewyspana, a panująca za oknem pogoda - padało - nie sprzyjała chęci wykazania radości z nowego dnia. Blondynka jednak nie zamierzała rezygnować ze swojego porannego rytuału. Codziennie rano przed dyżurem - czasami zdarzało się, że po nim - biegała. Wypracowała sobie ten nawyk jeszcze w czasach liceum i choć jej kolana zaczynały na tym powoli cierpieć, to nie zamierzała tego zmieniać. Bieg dawał jej poczucie wolności i oderwania się od rzeczywistości choć na pół godziny, czy kilkadziesiąt minut. A taki reset przy pracy lekarza w karetce był niekiedy bardzo potrzebny. Tamtego dnia wyszła ze swojego mieszkania w butach do biegania, stroju do joggingu i z kapturem. Futerał na telefon schowała pod bluzą, a słuchawki wsunęła na uszy. Rozciągnęła się jeszcze zanim zaczęła biec, a potem dopasowała już swoje tempo do aktualnej piosenki, która płynęła do niej przez dwa białe kabelki. Odcięła się od świata, nie zwracając przy tym na siebie zbyt wielkiej uwagi. W mieście rano mijało ją wiele osób, które podobnie jak ona biegały dla utrzymania kondycji, więc czasem tylko posłała komuś znajomemu uśmiech, czy skinęła z grzeczności głową. 

Uwielbiała patrzeć jak miasto budzi się do życia po całej nocy. Dlatego na ogół wybierała trasę nad rzeką. Ptaki latały pomiędzy drzewami w parku, rześkie powietrze wiało w twarz, a alejki nie były aż tak zatłoczone. Można by powiedzieć, że miejsce idealne dla ludzi, którzy chcą się naładować pozytywną energią. Cóż, na Avalon nie zawsze to działało, ale czuła się lepiej, gdy płuca paliły ją od braku powietrza, a mięśnie napinały się od wysiłku. Dzięki temu mogła później znieść wszystko na dyżurze. Niezależnie od tego, kto był jej kierowcą i jaka karetka jej się trafiła. A przede wszystkim potrafiła nad sobą zapanować i nie wybuchnąć przy pacjentach, którzy byli gorzej niż irytujący. 

━━━━━ ⏳ ━━━━━

Zayn nie przez przypadek zdecydował się na swój poranny jogging właśnie na tamtą trasę. Nigdy nie zapuszczał się w pobliże rzeki, bo wystarczały mu puste dzielnice, które dopiero co zaczynały się wypełniać ludźmi. Wtedy jednak bardzo dobrze zaplanował sobie swoje tempo i to, aby spotkanie z blondynką z karetki wyglądało na przypadek. Coś w środku mówiło mu, że może rzeczywiście była to lekka przesada, ale było w niej coś takiego, co przyciągało jak magnes i choć nie narzekał na brak zainteresowania ze strony kobiet, to w stronę Avalon ciągnął go jakiś magnes. Nie mógł nic na to poradzić. 

Wpadł w nią i niemalże od razu zaczął przepraszać. Był zdyszany i nie musiał tego udawać, bo naprawdę ciężko było ją dogonić. Choć sam nie narzekał na swoją kondycję, to jednak blondynka miała swoją w o wiele lepszym stanie. Najpierw nie wiedziała w ogóle, o co chodzi i dopiero, gdy się odwróciła, rozpoznała znajomą jej twarz.

– My się chyba już gdzieś spotkaliśmy – przyznała, przekrzywiając głowę w prawo. Spojrzała na niego zainteresowana, a błysk w jej oku i lekki uśmiech na twarzy sprawiły, że brunet sam się uśmiechnął.

– To ty jesteś tą lekarką z karetki, prawda? – uniósł brew, przeczesując palcami włosy. Avalon zaśmiała się pod nosem, jakby zorientowała się już w tej układance i dopasowała właśnie jeden z jej elementów. 

– A ty jesteś tym pacjentem, który odmówił transportu do szpitala – przypomniała sobie, gdy podawali sobie ręce. 

– Nazywam się Zayn, bardzo miło mi cię poznać.

– Avalon, ale znajomi mówią na mnie Ava, więc nie kłopocz się z pełną wersją – puściła mu oczko i wsunęła dłonie do kieszeni spodni. – I wzajemnie.

– Codziennie sobie tu biegasz? – zaciekawił się, gdy ruszyli już przed siebie. Zrezygnowali z czegoś szybszego niż marsz. Kolka nie była niczym przyjemnym, a bieg i rozmowa właśnie tak mogłyby się skończyć. 

– Na ogół tak, chociaż nie lubię powtarzających się schematów – wzruszyła ramionami, bawiąc się przy tym swoimi słuchawkami. Od zawsze musiała mieć czymś zajęte dłonie i być może było to rozpraszające, to jednak wcale jej nie przeszkadzało. I z tego, co zauważyła, brunetowi też nie. Było jej trochę głupio, że tak szybko zdążyła o nim zapomnieć, ale kiedy patrzyła się na jego twarz powoli wszystko zaczęło do niej wracać i po jakimś czasie pamiętała już nawet szczegóły tamtej wizyty w biurowcu. Rozmawiali ze sobą jeszcze jakiś czas i choć blondynka nie chciała tego, to musiała się z nim pożegnać. Śpieszyła się na dyżur, który swoją drogą wypadł jej niespodziewanie. Musiała zastąpić jednego z lekarzy, bo nie mógł przyjść do pracy ze względu na jakieś kwestie rodzinne. Ava nigdy nie wnikała w takie sprawy, ale że sama nie miała nic na głowie, a praca była z pewnością lepsza niż siedzenie i nudzenie się, to z radością wpisała się w grafik. Zayn był niepocieszony, że tak mało czasu spędził z dziewczyną i obiecał sobie, że jeszcze zaaranżuje takie przypadkowe spotkanie. Choć i tak umówili się, że kiedyś spróbują razem pobiegać i coś z tego wyjdzie. 

W drodze powrotnej Słońce schowało się za chmurami, które pojawiły się zupełnie niespodziewanie. Obydwoje przez to zmarkotnieli, choć Zayn na ogół i tak nie dawał po sobie poznać, czy miał dobry humor czy nie. Po Avie jednak od razu wiedziało się, że coś jest nie tak. Gdy padał deszcz, czy śnieg, zawsze stawała się nieco irytująca. Jednak nie na tyle, że nie chciało się z nią przebywać. Poza tym na dyżurze i tak nikt nie miał czasu porozmawiać, bo zawsze coś się działo. Trzeba było wyczyścić karetkę, uzupełnić zapasy leków, wypełnić raporty i tak w kółko do znudzenia. W firmie z kolei były niezliczone ilości spotkań, długopisy skrobiące podpisy ich właścicieli, czy hektolitry kawy, która parzyła się w ekspresach. 

Te dwa różne światy jednak ciągnęły do siebie. I choć jedno nie miało o tym bladego pojęcia, drugie doskonale wiedziało, że coś jest na rzeczy, bo nigdy wcześniej czegoś takiego nie czuło. Avalon nie miała pojęcia, czy jeszcze kiedykolwiek spotka Zayna, a on zaczął interesować się nią coraz bardziej, choć nie było to zdrowe i z widoku trzeciej osoby na pewno wzbudzało te myśli, których nie powinno. 

━━━━━ ⏳ ━━━━━ 

trochę kiepski ten rozdział, ale w ogóle nie miałam na niego ochoty, wybaczcie

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top