𝟎𝟗.
── ✦ ──
Kiedy Clary odkryła, że Kielich Anioła jest w karcie tarota i ona, Luke Jace poszli do komisariatu, Chloe patrzyła w sufit, a jej głowa leżała na nagiej klatce piersiowej Alec'a.
Po tym jak Chloe wróciła do Instytutu, po zakończeniu romansu z Jace'm, od razu zapukała do drzwi od pokoju Aleca, a czarnowłosy mężczyzna wpuścił ją do swojego pokoju. Nawet nie wiedzieli, kiedy skończyli razem w łóżku. Oboje poczuli wtedy wściekłość do Jace'a i Clary, a złość płynąca w ich żyłach spowodowała, że zaczęli się całować i uprawiać ze sobą seks.
Alec zaczął się budzić i poczuł Chloe, która leżała na jego klatce piersiowej. Mężczyzna dowiedział, że Chloe przyłapała Jace'a na całowaniu się z jej siostrą i cierpiała się z tego powodu. Wiedział, że dziewczyna nienawidziła Jace'a i on miał szansę na bycie z nią.
- Jak się spało? - Zapytała Chloe, kiedy zauważyła, że Alec się obudził. Dziewczyna spojrzała na niego z uśmiechem i dotknęła jego policzka.
- Dobrze - Stwierdził Alec i schował jej kosmyk rudych włosów za jej ucho. -Jak cię czujesz? - Zapytał z troską w głosie.
- Czuję się już lepiej. Jace po prostu chciał się ze mną przespać - Odpowiedziała spokojnie dziewczyna. - Mogłem się spodziewać, że Clary mi go zabierze, a on mnie z nią zdradzi, nawet jeśli byliśmy, tylko kochankami.
- Zasługujesz na więcej niż Jace'a - Stwierdził mężczyzna i gładził ją po włosach, co uspokajało Chloe.
- Wiem, dlatego muszę znaleźć kogoś odpowiedniego, ustatkować się i wyjść za mąż, bo życie nocnego łowcy jest krótkie i, każda misja może zakończyć się śmiercią - Oświadczyła Chloe, zanim połączyła swoje usta z jego ustami. Alec odwzajemnił pocałunek i przewrócił ją tak, że leżała pod nim.
Usta mężczyzny znalazły się na bladej szyi rudowłosej dziewczyny, na której były słabo widoczne malinki po seksie, który odbył się kilka godzin wcześniej. Alec zaczął ssać skórę Chloe i zostawiać malinki na jej szyi, przez co usłyszał jęki zadowolenia z jej ust.
Dziewczyna położyła swoje dłonie na szyi Alec'a, a mężczyzna kontynuował pocałunki na szyi Chloe, która czuła coraz większą wilgoć w swoich majtka.
Następnie ponownie zaczął całować jej opuchnięte usta, a ona odwzajemniła pocałunek. Nagle telefon Alec'a zaczął dzwonić i przeszkodził im w całowaniu się.
- Nie odbieraj tego telefonu, tylko mnie pocałuj - Jęknęła podniecona Chloe, kiedy Alec przerwał ich pocałunek, aby odebrać telefon. Alec posłuchał jej i ponownie zaczął ją całować, co spodobało się rudowłosej dziewczynie.
Jakiś czas później
Alec, Izzy i Chloe czekali na Clary i Jace, po tym jak Alec i Chloe skończyli uprawiać seks. Mężczyzna po wielokrotnym dzwonieniu swojego telefonu w końcu go odebrał i z westchnieniem on i Chloe szybko przygotowali się do wyjścia.
W końcu rodzeństwo Lightwood i znudzona Chloe zobaczyli Jace'a i Clary, którzy byli zdenerwowani wyszli z komisariatu. Chloe zauważyła, że coś poszło nie tak, bo kłócili się ze sobą. Była kochanka Jace'a uśmiechnęła się z tego powodu i poczuła dużą satysfakcję.
Widok Jace'a z Clary przestał sprawiać jej ból, bo teraz liczył się, tylko Alec, z którym zaczęła relacje.
- Ktoś wzywał wsparcie? - Zapytała z uśmiechem Izzy.
- Co wam tak długo zajęło? - Zapytał z pretensją Jace'a i spojrzał na Chloe, która spojrzała na niego obojętnym wzrokiem.
Alec chwycił ją za rękę, kiedy zobaczył, że się spięła na widok byłego kochanka.
- Zabawne, miałem cię o to samo zapytać - Odpowiedział poważnym głosem Alec, który miał żal do Jace'a za zranienie Chloe.
- To skomplikowane - Stwierdził Jace i zauważył, że Alec trzymał Chloe za rękę. Widział, że Chloe nie kryła nienawiści do niego po przyłapaniu go na całowaniu się z Clary.
- Jak zwykle - Powiedziała cicho jego była kochanka.
- Znaleźliśmy Kielich Anioła - Poinformowała ich Clary.
Wszyscy nocni łowcy spojrzeli w jej kierunku.
- Ten Kielich Anioła? - Zapytała zszokowana Izzy Clary i była na nią zła, bo dowiedziała się co zrobiła Chloe.
- Tak, ale go straciliśmy - Odpowiedziała Clary. - Teraz musimy włamać się na posterunek i odzyskać Kielich Anioła - Dodała po chwili, a jej siostra westchnęła z frustracji, zanim się odezwała.
- Można się było tego spodziewać po osobie, która sprawia problemy i rani innych - Zauważyła z irytacją Chloe. Najchętniej trzymałaby się od młodszej siostry z daleka, aby nie narazić się Clave i nie ponieść konsekwencji za czyny Clary.
- To katastrofa - Stwierdził czarnowłosy mężczyzna.
- Demoniczna ospa to katastrofa. To jest niedogodność - Stwierdził Jace i patrzył na swojego Parabatai, który nie popierał jego ostatnich decyzji. - Potrzebujemy tylko planu. To wszystko - Powiedział po chwili blondyn.
- A co z urokiem? - Zapytała ciekawa Izzy, która chciała jak najszybciej znaleźć Kielich Anioła, aby podobnie jak Chloe nie przebywać w towarzystwie Clary.
- Już próbowaliśmy - Oznajmił Jace. - Każdy, kto pracuje z Valentinem, go przejrzy - Powiedział po chwili i spojrzał na Clary.
- Może poprosimy Magnus'a Bane'a, aby nas przeniósł do środka posterunku? - Zaproponowała Clary.
- Nie - Odpowiedziała krótko Alec, kiedy patrzył na nią z nienawiścią podobnie jak na Jace'a. - Bo Magnus może nas przenieść jedynie do miejsc, w których już był
- Nie znowu - Wyszeptała Clary. - Dajcie mi chwile - Powiedziała do czwórki nocnych łowców Clary, kiedy odebrała telefon od Simon'a.
Dziewczyna odeszła od nich, aby porozmawiać z najlepszym przyjacielem, który najwidoczniej miał jakiś poważny problem. Jednak kilka sekund później Jace zabrał telefon Clary i przerwał z Simon'em.
── ✦ ──
Chwilę później Chloe, Izzy i Alec znaleźli się w głównym holu komisariatu, w którym przebywało wiele ludzi, w tym policjantów. Ich zadaniem było odwrócenie uwagi, zdobycie dowodu osobistego, aby otworzyć drzwi od elektrowni.
- Zgaduję, że ty albo Chloe odwracacie uwagę - Powiedział Alec, kiedy jego wzrok skierowany był na swoją siostrę i przyszłą narzeczoną.
- Nie. zdecydowałam się dorosnąć, pamiętasz? - Zapytała swojego brata Izzy. - Żadnego odwracania uwagi przeze mnie. Poza tym nie jestem w jej typie - Powiedziała czarnowłosa dziewczyna, zanim spojrzała na policjantkę, która siedziała i pracowała przy biurku.
- Mimo, że w Los Angeles na porządku dziennym jest podrywanie osoby tej samej płci, to ja tego nie zrobię - Oświadczyła Chloe, która wiedziała, że mężczyzna nie lubił z nikim filtrować.
- Cholera - Powiedział Alec, a Chloe stanęła twarzą w twarz z mężczyzną i zaczęła rozpinać mu guziki od jego koszuli.
- Co robisz? Przestań - Zapytał zdziwiony Alec, kiedy rudowłosa dziewczyna kontynuowała rozpinanie mu koszuli.
- Rozpinam ci koszulę, tak jak wtedy, kiedy kochaliśmy się ze sobą - Odpowiedziała cicho Chloe, aby nie usłyszała jej Izzy, tylko Alec.
- Chloe to nie moja liga - Powiedział do dziewczyny Alec, kiedy zapinał guziki od swojej koszuli.
- Daj spokój Alec. Robisz to cały czas - Stwierdziła Izzy, kiedy tym razem to ona zaczęła odpinać koszulę swojego brata.
- Ty tak, ja nie - Oznajmił Alec
- To łatwe - Powiedziała pewnie rudowłosa dziewczyna, kiedy spojrzał w stronę policjantki przy biurku. - Dasz radę, a potem wynagrodzę ci to - Dodała uwodzicielsko Chloe, zanim mężczyzna udał się do policjantki.
Dziewczyny patrzyły z daleka jak Alec podrywał policjantkę i, kiedy sięgnął po ulotki informacyjne celowo popchnął butelkę wody na biurko. Wtedy Izzy i Chloe zaczęły iść, kiedy policjantka była zajęta wycieraniem wody, a Alec rzucił dowodem osobistym w stronę Izzy, która złapała go w powietrzu.
Chloe poczekała na Alec'a, kiedy Izzy udała się do pomieszczenia, w którym była skrzynka elektryczna, która odpowiadała za światło w całym posterunku.
- Dobrze się spisałeś - Stwierdziła oparta o ścianę Chloe, kiedy poczuła ręce Alec'a na swojej talii. Dziewczyna objęła jego szyję swoimi dłońmi i przyciągnęła go do siebie. - Czy spodobała ci się myśl o nagrodzie? - Zapytała uwodzicielsko.
- Bardzo - Odpowiedział krótko Alec, zanim pocałował ją w usta.
- Dokończymy to później - Stwierdziła Chloe i chwyciła go za rękę. - A teraz chodźmy
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top