Jeszcze nigdy nie widziałem cię tak zachwyconego - Epilog

Soraski bo dość długo mnie nie było. Na końcu ważna notka!
---------------------------------------------------------
- No ja myślę, tu jest po prostu... No nie umiem wyrazić tego cuda słowami.

- Jeszcze nigdy nie widziałem cię tak zachwyconego. Naprawdę nie myliłem się, kiedy myślałem sobie, że chcę spędzić resztę swojego życia z tobą. Osobą którą kocham, która jest dla mnie najważniejsza na świecie. Pomimo tego jaki jesteś, pomimo tego że czasami już nie mam do ciebie siły, pomimo wszystkich niewygodnych dla nas sytuacji zawsze wierzyłem, że jesteś tą właśnie osobą.- szatyn uśmiechnął się.

-Dazai... Ja naprawdę jest wiem co powiedzieć...Mam nadzieję, że nie pogniewasz się, kiedy popłaczę się ze szczęścia?- rudowłosemu zaczęły spływać po policzkach łzy.

-Chuuya nie płacz.- Dazai przytulił do siebie Nakaharę, i zaczął głaskać jego włosy.- Nie płacz, naprawdę nie ma powodu.

- Ja płaczę ze szczęścia Osamu. Tylko ty potrafisz doprowadzić mnie do takiego stanu... Nienawidzę cię, ale cię kocham ty cudowny głupku.- Chuuya uśmiechnął się, i spojrzał w oczy szatynowi.

-Wracajmy do domu, robi się już ciemno.

Obaj zaczęli kierować się w stronę swojego domu, krocząc dalej przez życie, stąpając twardo po ziemi. Nie martwili się teraz, co przyniesie im jutro. Żyli tym co jest teraz, żyli chwilą.

"Największą radością jaką miłość może ci dać, jest trzymanie ręki ukochanej osoby."

Stendhal

---------------------------------------------------------
To ostatni rozdział tej jakże głupiej książki, pomimo tego że jestem z niego bardzo zadowolona. Ogłaszam że jest ona oficjalnie zakończona. Nie martwcie się, na moim profilu jeszcze MOŻE kiedyś pojawi się jakieś soukoku. Tymczasem bajo.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top