14
Sleepy Ash bez słowa podszedł do mnie i położył dłoń na moim ramieniu. Spojrzałem na niego pytająco.
- Wiem, jak bardzo boli Cię strata Akiry. - Szepnął a ja spojrzałem na niego zaskoczony.
Osobiście nie miałem teraz ochoty na kłótnie. Poprotu przytuliłem brata i zamknąłem oczy. Dalej nie potrafię wybaczyć bratu za tamto, ale teraz poprostu potrzebuje pocieszenia.
- Pójdę się przejść...- Szepnąłem na co brat kiwnął głową.
Wyszedłem z mieszkania i kiedy znalazłem się na chodniku zacząłem iść w dobrze znane mi miejsce. W końcu stanąłem przed małą kawalerką. Tam gdzie mieszkała Akira. Powoli otworzyłem drzwi i wszedłem do środka. W domu było ciemno a wszystko leżało tam gdzie było tamtego feralnego dnia. Na podłodze dalej leżała butelka. Moją uwagę jednak przykuło coś innego. Powolnym krokiem podszedłem do półki i chwyciłem album ze zdjęciami który był schowany w samym kącie. Usiadłem na kanapie i zacząłem powoli go kartkować. Akira miała pełno zdjęć ze swojego dzieciństwa. Nagle natknąłem się na jej zdjęcie gdzie ona uśmiechała się do aparatu widocznie szczęśliwa. Wziąłem zdjęcie do ręki i uśmiechnąłem się słabo. Na tym zdjęciu miała zielone oczy więc na pewno było to jej ostatnie zdjęcie kiedy była jeszcze człowiekiem. Miała włosy sięgające do ramion, ubrana była w krótkie czarne spodenki, białą koszulkę w czerwone paski na ramiączkach i wysokie trampki.
- Była tutaj taaaaka, szczęśliwa~ - Usłyszałem za sobą głos i odwróciłem się jak poparzony.
W wejściu stał nie kto inny jak Tsubaki.
- Ale niestety, potem jej rodzice tak nieszczęśliwe skończyli~ A ona została wampirem~ - Kontynuował, poprawiając okulary.
- Ty...To twoja wina! - Krzyknąłem i rzuciłem się na Tsubakiego.
Chwyciłem go za gardło, popychając go przez co wypadliśmy przez okno. Tsubaki zaśmiał sie i odepchnął od siebie przez co odleciałem na kilka metrów. Wściekły zacisnąłem dłonie w pięści.
- Oh, Lawless, a nie chcesz wiedzieć czemu zniknęło ciało Akiry? - Powiedział uśmiechając się.
Momentalnie cały zesztywniałem. Poprostu wpatrywałem się w niego.
- Wiedziałem~ - Zachichotał.
Po chwili ktoś uderzył mnie w głowę i straciłem przytomność.
***
Obudziłem się leżąc na zimnej ziemi. Podniosłem się obolały i rozejrzałem się. Spojrzałem na ścianę przede mną i zamarłem. Blada, związana i zakrwawiona Akira siedziała na ziemi nie ruszając się. Jej czarne włosy opadały na twarz i była strasznie chuda.
- A-Akira...- Szepnąłem i chciałem do niej podbiec kiedy nagle poczułem łańcuchy na moich dłoniach.
Zacząłem się rzucać i wiercić. Chcę podbiec do Akiry! Wściekły pociągnąłem za łańcuchy z całej siły a te wyrwały się z ziemi. Podbiegłem do dziewczyny i podniosłem delikatnie jej głowę. Była bledsza niż normalnie i miała zamknięte oczy. Przytuliłem ją z całej siły całując w głowę. Nie zwracałem nawet uwagi na to, że nie żyje. Nagle poczułem na plecach ogromny ból, jakby ktoś zaczął wbijać mi sztylet.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top