~2~

Zerwałem się z łóżka gdy usłyszałem trzaskanie drzwiami. Przed sobą ujrzałem pułkownika. Wiedziałem, że coś się szykuje gdy przyszedł do mnie godzinę przed pobudką całej kompanii.
Podniosłem się szybko i stanąłem obok łóżka na baczność.
-podporucznik Park Sobghwa melduje gotowość do rozkazu.- powiedziałem energicznie skinąłem głową w ten sposób oddając honor.

-podporuczniku park , jesteś moim zaufanym żołnierzem więc jesteś odpowiednim kandydatem do odpowiedzialnego zadania.-  Spojrzałem na niego zaskoczony.

-dziś zaczniesz robić na cewilu, córka generała chce wyjechać na kurs ale pan generał boi się ją puścić samą , więc dał mi rozkaz abym dał mu zaufanego żołnierza by mógł pilnować jego córki  i to jesteś ty.- odparł pułkownik poważnie.

Po jego minie już wiedziałem, że to nie są głupie żarty , które często zdążają się w wojsku. Właśnie z zawodowego żołnierza przeszłem na nianie.

-pakuj się , później ci przyniosę wszystkie wskazówki , klucze do apartamentu w którym będziesz mieszkać z Lee Sorin.- po tych słowach wyszedł z pokoju, a ja mogłem zacząć się pakować.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top