Prolog 1

Ciemność... Tak, Nico ją lubił.

Lubił do wieczora przesiadywać w lesie na obrzeżach miasta, kochał spacerować nocą po parku w centrum, uwielbiał przemykać ciemnymi zaułkami między blokami kiedy gdzieś szedł i ponad wszystko zawsze starał się zostać niezauważonym cokolwiek robił. Tak naprawdę to nie przeszkadzała mu atmosfera mrocznych miejsc, w których inni trzęśliby się ze strachu. One napawały go tylko spokojem i mógł tam zapomnieć o nieustającym bólu, samotności i odrzuceniu z jakimi musiał mierzyć się  na codzień.

Jedynym miejscem w którym czuł niepokój był jego własny dom...

Nie lubił żeby go tam zauważano i nie lubił kiedy ktoś zwracał na niego uwagę to... zawsze kończyło się tak samo...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top