quebonataco

AWIEC TY CEPIE
Drzwi się zatrzasnęły
Boże co za dzban z niego
Zaczęłam patrzeć w okna w dom
-heja nowa sąsiadko- odwróciłam się i zobaczyłam quebo
-o hej, jak tam żywot?- odpowiedziałam schodząc bardzo zgrabnie z parapetu
-no tak se, czemu wchodzisz na parapet?xd
-BO DRZWI SIE ZATRZASNĘŁY
-To je otworz, w czym problem
Zeszłam na ziemię, i znowu zaczęłam walić w drzwi
Moje drzwi
-pomoge ci- rzucił się nagle idk nie spodziewanie na drzwi
-co ty
-WYWARZE JE
Cały czas wpadal na drzwi, idk co on robi
Aż w końcu nagle drzwi się otwarły
Quebi wpadł z rozmachem na ziemię na ten swój ,,głupi ryj" xD
Przy drzwiach stal no nie kto inny jak luka
Bez zastanowienia rzuciłam się na niego, obezwladnie go
-CO TY ROBILESS JA TU SIE ZAMRZAAM NA ŚMIERĆ, BYLA AKCJA RATUNKOWA A TY SE CO MYŚLISZ ZWYROLCUU- próbowałam powalić go na ziemię ale coś ups

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top