XXI
~*~
Obudziłam się w pustym łóżku.
Wstałam i posłałam je, rozglądając się za chłopakiem.
Jimin najwyraźniej gdzieś wyszedł.
Pani Park oraz pan Jeon udali się wcześnie rano do pracy, więc oprócz Kooka, Mina i mnie, nie było nikogo.
Chociaż w sumie...
Nie wiem czy jest Ji.
Jest 09:40
Junggukie pewnie pije swojego shake'a proteinowego lub mleko bananowe w kuchni.
Jako iż sama się nudzę, ide do Jeona.
~*~
- Dzień dobry skarbie!- rzekł do mnie Jimin.
-Nie przypominam sobie żebyśmy byli razem. Znamy się dopiero kilka dni
- Tak, masz rację- uśmiech wpłynął na jego twarz. - W takim razie... Dzień dobry KSIĘŻNICZKO- dokładnie zaakcentował ostatni wyraz po czym zaśmiał się uroczo.
Upił łyk kawy.
Jego linia szczęki wygląda idealnie.
-Hej, [t/i]! Słuchasz mnie?- Jiminie pomachał mi przed twarzą.
Dopiero teraz zwróciłam uwagę na to że coś mówił.
- Przepraszam ChimChimie,
zamyśliłam się.
-Nic się nie dzieje- uśmiechnął się lekko. -Pytałem tylko czy zrobić ci herbatkę-
-chętnie!
~*~
PRZEPRASZAM ŻE NIE BYŁO DŁUGO ROZDZIAŁÓW
BĘDĄ JUŻ CZĘŚCIEJ!!!
Rozdział pisany w samolocie
Zaraz lądujemy
KOCHAM WAAS
🌌✈<333
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top