3.

25 październik, 1996r.

Sen odgrywał się znowu w tym samym miejscu. Znowu tam był. Jednak nie bylam juz wystraszona. Lepiej bylo mi sie dzielic z kims tym miejscem, a pozatym jego towarzystwo bardzo mi odpowiadalo. Mamy naprawdę wiele wspólnych tematów i dobrze mi się z nim rozmawia.

Dzisiaj pokazał mi miejsce na polanie gdzie rosło pełno pięknych kwiatów.
-Jak tu jest cudownie!-powiedziałam zauroczona.
-Myslałem, że ci się spodoba...-wymamrotał. Zerwał jednego kwiata i wpial mi go we wlosy a ja wtulilam się w niego. Zachowanie do mnie nie podobne, ale w końcu to sen. Odwzajemnil mój uścisk. Wiedziałam, że powoli staje się moim nowym przyjacielem. Szkoda ze tylko w śnie...

eriwle

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: