2































ROZDZIAŁ 2

( "CZY SPADADNIEMY JAK
ŚNIEG?" )

Dni bez deszczu niepokoiły Kaylee bez wyraźnego powodu, niebo było gęste, czarne chmury, które zakrywały niebo w Forks, młoda Newton patrzyła w niebo, czekając, aż woda zacznie opadać, podczas gdy Mike wyładowywał rzeczy z samochodu.

" Nigdy nie spotkałem kogoś, kto byłby zdenerwowany, że nie pada "  zadrwił jej ojciec, podchodząc do niej.

Kaylee przewraca oczami i kręci głową, gdy Mike podchodzi do niej.

" Rzecz w tym, dlaczego są szare chmury, skoro nie ma padać deszczu? W każdym razie niech przejdą do innego stanu i niech wyjdzie słońce "  mruknęła ku uciesze ojca.

" Dobra, mała zrzędo, było dla mnie jasne "  powiedział mężczyzna, zostawiając pocałunek na jej głowie. " Przyjadę po was, mama dała mi długą listę zakupów, a wy mi pomożecie "

" Wolałbym nie "  powiedział Mike, chwytając wózek, aby je popchnąć.

" Pójdę, jeśli kupisz mi ciasteczka Scooby "  odpowiedziała Kaylee za Mikiem.

" Nie wiedziałem, że sprzedajesz,
kochanie "  zadrwił Alexander Newton, śmiejąc się lekko, a Kaylee otarła uśmiech.

" Jesteś taki zabawny, nie rzucaj pracy, tato, umrzemy z głodu, jeśli zostaniesz
komikiem "  zauważyła, krzyżując ramiona.

" Mike, zabierz na zajęcia swojego gremlina  powiedzmy siostrę "

" Na twój rozkaz, szefie "  Mike oddał wojskowy salut i ruszył naprzód, wpychając wózek Kaylee do budynku.

" Czasami zastanawiam się, czy jest moim tatą, czy też hejterem " zauważyła, gdy Mike wtaczał jej wózek na zajęcia z trygonometrii.

" Obydwa "

Kiedy dotarli do klasy, Bella Swan zdecydowała, że ​​będzie siedzieć obok Kaylee na wszystkich wspólnych zajęciach, co oznaczało, że nie będzie siedzieć obok brata o osobowości golden retrievera i po prostu będzie miła, ponieważ Mike był zawsze przyklejony do swojej siostry.

" Cześć, Bella " przywitała się Kaylee, gdy Bella zajęła miejsce obok niej. " Skąd ta twarz? Wyglądasz na wyczerpaną "  zaczęła mówić blondynka, zaczynając wyjmować swoje rzeczy.

" W nocy wycie wiatru nie dawało mi
spać "  wypaliła z żalem brunetka, cienie pod oczami były bardziej widoczne ze względu na bladą skórę.

" Och, wieje tu bardzo silny wiatr, szczególnie w nocy " zauważyła, zdejmując bladoróżowy płaszcz, który miała na
sobie. " Za kilka dni już nawet nie będziesz tego zauważała, a jeśli tak będzie dalej, dam ci zatyczki do uszu, które mama nosi przez całą noc "  zasugerowała, a Bella spojrzała na nią z uniesioną brwią. " Tata i Mike chrapią w nocy jak dwa traktory. Mam ciężki sen i wcale mi to nie przeszkadza. Mogę je jutro przywieźć, jeśli chcesz "

" Byłoby naprawdę miło, dziękuję " powiedziała Bella.

" Jasne, zakończmy to jutro " powiedziała Kaylee z uśmiechem.

Następnie Bella poruszyła temat wczorajszego Edwarda Cullena i jego złego zachowania na lekcjach biologii, Kaylee słuchała uważnie, gdy pan Varner wszedł przez drzwi dużymi krokami, Bella zatrzymała się, a Kaylee nie prosiła o więcej.

Kaylee nie była zbyt dobra z matematyki, ale wiedziała, jak się bronić i szczęśliwie. Bella była tego dnia tak zmęczona myślami o konfrontacji z Edwardem Cullenem, że kiedy pan Varner do niej mówił, podała złą odpowiedź na zajęciach. Wahał się, czy wyrazić opinię na temat jej braku koncentracji na zajęciach.

Pan Varner był bardzo miłym i cierpliwym człowiekiem, kochał to co robił, jednak jeśli coś go niepokoiło to był to brak uwagi na zajęciach, dlatego po pokazaniu ćwiczeń na tablicy zostawił do przepracowania jedynie 5 ćwiczeń jako parę, Bella była wdzięczna Kaylee za oceny tego ranka, ponieważ każdy, kto nie ukończył ćwiczeń, nie mógł opuścić klasy.

Po wyjściu z zajęć Bella i Kaylee były czwartą parą, która opuściła salę. Bella popchnęła wózek Kaylee do stołówki, rozmawiając z nią o jej planie konfrontacji z Edwardem.

" Więc osaczasz go i pytasz, jaki jest jego problem? "

"  Raczej nie w tak agresywny sposób "

" Nie czułam się agresywna " zauważyła Kaylee, gdy weszli głębiej do stołówki. " Ale może po prostu miał zły dzień, nie sądzę, że to było osobiste "

" Nie widziałeś tego "  powiedziała jej Bella, gdy szli do kolejki z jedzeniem.

Ale Edward Cullen nie pojawiał się przez cały dzień, jego miejsce obok rodzeństwa pozostało puste, Bella zdawała się być jedyną, która zauważyła nieobecność miedzianowłosego młodzieńca.

Kiedy rozpoczęły się zajęcia z historii, Jasper Hale poczuł, że jego oczy poruszają się, jakby siła magnetyczna przyciągała je do pewnego punktu w klasie.
Kaylee Newton, wiedział, że słodki aromat może należeć tylko do niej, wtedy przyszedł pan Johnson z dynamiczną wiadomością dla swoich studentów.

" Młodzi ludzie, mam wasze imiona zapisane na papierach wewnątrz tego kubka "  przemówił mężczyzna. " Niektórzy przyjdą i wybiorą ludzi, z którymi będą dzisiaj pracować, tylko dla par "

" Czy to możliwe dla trzech osób? "

" Panno Sanders, jeśli jeszcze raz zada pani takie głupie pytanie, wyrzucę panią z mojej klasy " powtórzył mężczyzna z wyraźnym brakiem tolerancji dla głupoty niektórych.

Alice Cullen milczała przez chwilę, jej wzrok wydawał się zagubiony.

Alice Cullen milczała przez chwilę, jej wzrok wydawał się na chwilę zatracony, gdy dosięgła ją filiżanka pana Johnsona, Jasper najpierw wziął kartkę papieru, aby dać jej najlepszej przyjaciółce czas na normalne pojawienie się, po czym Alice wyszła z transu i wzięła kolejną karteczkę, nie zaglądając do środka, Johnson ruszył w stronę pary stojącej za nim.

" Daj mi ten papier " powiedziała Alice, szybko wyrywając papier z rąk Jaspera, blondyn spojrzała na nią z
dezaprobatą. " Zaufaj mi i podziękuj mi później "

Jasper otworzył karteczkę, jego palce drżały, gdy rozkładał ostatnią część Kaylee Newton, Roe kontra Wade, Alice obok niego uśmiechała się, poruszając ramionami z rozbawienia.

" Nie Alice "

" Jasper, nie kłóć się ze mną " zauważył chochlik, nie patrząc na niego.

Blondyn patrzy na swojego najlepszego przyjaciela/siostrę z grymasem i napiętą szczęką, Alice nie wydaje się tym poruszona.

" I nawet nie myśl, że będziesz wobec niej niegrzeczny "  zauważyła wróżka, po czym popchnęła go z jego rzeczami w dłoni, tak że Jasper przeniósł się na miejsce, które kilka chwil temu należało do Belli Swan.

Jasper Hale pragnął zbliżyć się do Kaylee Newton, żałował, że nie jest tym, któremu dziękowała słodkim uśmiechem, gdy wiózł  ją z jednej klasy do drugiej, zamiast patrzeć, jak jej brat pcha ją beztrosko po szkolnych korytarzach, myślał nawet, że mógłby pomóc jej na zajęciach z trygonometrii, dzięki Alice wiedział, że szuka korepetytora, ale po tych wszystkich latach trzymania się z daleka od niej, nadal nie czuł, że jest w stanie zbliżyć się do niej bez zranienia jej i nigdy by sobie tego nie wybaczył, gdyby skrzywdził ją w jakikolwiek sposób. Uformował się, po czym zacisnął pięści i podszedł do stołu, przy którym Kaylee czekała na swoją współpracownika.

Kiedy usiadła obok niego, Kaylee odwróciła się na swoim miejscu i przywitała go słodkim uśmiechem, którym zawsze witała wszystkich.

" Witam, Jasper " przywitała się z większym podekscytowaniem, niż powinna, jej policzki zrobiły się czerwone, a serce biło jak szalone, Jasper mógł porównać to do dźwięku bębna.

" Dzień dobry, Kaylee "  przywitał się, patrząc na nią kątem oka, gdy wyjmował książkę do historii.

" W porządku, wszystkie tematy, które otrzymaliście, muszą zawierać dokładne i zwięzłe informacje w eseju, który napiszecie, aby jedno z każdej pary mogło udać się do biblioteki po potrzebne źródła "  poinformował pan Johnson, patrząc na zegarek. " Ci, którzy zostaną, mogą awansować w formacie, a we wstępie chcę szczegółowego eseju na temat, który poruszył, młodych ludzi "

I wszyscy zaczęli szemrać, niektórzy walczyli o pójście do biblioteki, chociaż była to tylko strata czasu, Kaylee spojrzała na Jaspera.

"  Możesz iść, jeśli chcesz, mam tu laptopa
i… "

Jasper wstał.

" Nawet nie próbuj, pójdę szybciej " powiedział z powagą w głosie, jego zimne spojrzenie nigdy na nią nie spojrzało, miły uśmiech Kaylee blakł w zwolnionym tempie, może nie było to intencją Jaspera, ale tak było to wciąż drażliwy temat dla Kaylee.

Skinęła głową i pochyliła się, żeby wyjąć laptopa z plecaka na podłodze, Jasper się nie poruszył, okropnie było czuć takie emocje Kaylee i kiedy przygotowywała się do naprawienia swojego błędu, nauczyciel przemówił.

" Panie Hale, proszę przestać marnować czas i zabrać swoje materiały " rozkazał, a Jasper skinął głową, rzucając Kaylee ostatnie spojrzenie.

Mike spojrzał na siostrę ze stołu obok i nie zawahał się podejść do niej.
Młody mężczyzna przykucnął obok niej i oparł dłonie na podłokietniku krzesła.

" Był wobec ciebie niegrzeczny? Chcesz, żebym go uderzył? "  zapytał, a ona spojrzała na niego z uniesioną brwią. Oboje wiedzieli, że nie może się równać z Jasperem Hale'em. " No cóż, cała drużyna piłkarska, a co powiesz na to? "

Kaylee potrząsnęła głową i zaśmiała się krótko. Mike podnosi głowę i widzi Jaspera wchodzącego do pokoju.

" Oto nadchodzi Pan Cholera, jeśli będzie się źle zachowywał, podaj mu kierownicę od krzesła i złam mu nogę " poradził, zostawiając krótki pocałunek na jej czole, zanim wrócił na swoje miejsce.

Zanim Jasper odłożył książki na stół, wszystko, co planował powiedzieć Kaylee, zniknęło z jego umysłu, mógł zobaczyć ekran dokumentu Worda, zaczęła robić podsumowanie z tej niewielkiej części, która była w ich książce do historii.

Kaylee nieśmiało wzięła jedną z książek, które przyniósł Jasper, blondyn obserwowała, jak umieszcza laptopa na środku biurka.

" Ach, ja-ja popracuję nad rozwinięciem, czy zgadzasz się ze wstępem? Oboje możemy zakończyć " zasugerowała, a ona w milczeniu skinęła głową. " Dobrze "

Alice nie zmęczyło się mamroczeniem pod nosem obelg w stronę swojego adoptowanego brata, obelg, które Jasper starał się ignorować dźwiękiem klawiszy na klawiaturze.

Laptop Kaylee, wiedział, ile Alice będzie miała do powiedzenia na ten temat.

Potem, po godzinie zajęć, pan Johnson leniwie wstał z krzesła.

" Chcę, żeby ten esej został wydrukowany i znalazł się na moim biurku do jutra "  zauważył, gdy wszyscy pospiesznie odkładali swoje rzeczy. " Jeden na parę "

Kaylee zacisnęła usta, odkładając dokument i słuchając, jak profesor kontynuuje. Obu udało się dokończyć esej, musiała tylko sformatować dokument, aby go wydrukować.

" Wyślij mi plik, wydrukuję go "  poprosił uprzejmie Jasper.

" Dobrze "  odpowiedziała uprzejmie, zanim zamknęła okno dokumentu.

"  I panno Newton "  zawołał, patrząc na młodą kobietę. " Nie chcę, żeby twój esej został wydrukowany na różowej kartce papieru w serca "

Kaylee spojrzała na niego z uśmiechem.

" To zdarza się tylko w Walentynki, panie Johnson "  odpowiedziała, a mężczyzna przewrócił oczami, po czym Mike podszedł do niej, aby pomóc jej z rzeczami.

" Chodź, tata czeka na nas na parkingu "  powiedział, chwytając jej plecak, aby położyć go na kolanach, po czym odciągnął krzesło i obszedł stół, aby opuściła klasę.

Jasperowi zostały słowa w ustach, których nie odważył się wypowiedzieć, może uda im się później porozmawiać, zaczął odkładać swoje rzeczy, podczas gdy Alice podeszła do niego.

" Brzydki wygląd niczego nie naprawi " powiedział.

" Może kilka dobrych uderzeń w twoją wielką głowę załatwi sprawę "  odpowiedziała młoda kobieta ze skrzyżowanymi ramionami, a Jasper uniósł jedną z brwi.

" Wiesz, że nie chciałem powiedzieć niczego niestosownego, co mogłoby ją zranić "  zauważył, zanim opuścili pokój.

" No cóż, właśnie to powinieneś był powiedzieć! "

Kiedy wychodzili ze szkoły, zobaczyli Kaylee przejeżdżającą samochodem ojca, zmieniając stację radiową, Mike uderzył głową w szybę, podczas gdy jego siostra szukała w radiu Taylor Swift, obiecując ojcu, że wyskoczy z samochodu gdybym znów zagrała Taylor Swift.

W supermarkecie Kaylee jechała z ojcem wózkiem, którym jeździły starsze osoby. Musiał nawet opiekować się córką, bo gdyby znalazła starszego mężczyznę w podobnym wózku, kazała im jezdzić po alejkach było to, że dziadkowie zaakceptowali.

" Kaylee, zachowuj się, kochanie "  zauważył Alexander, czytając listę zakupów, którą dała mu żona, podczas gdy jego córka krążyła po elektrycznym wózkiem, w którym siedziała. " Ach, tak, chleb pełnoziarnisty, oto on "

Kaylee zatrzymała się i pojechała wzdłuż korytarza, chwytając różne ciasteczka i wkładając je do koszyka zamontowanego z przodu wózka z napędem silnikowym.

" Chcesz czegoś jeszcze, kochanie? ” zapytał Aleksander, podchodząc do niej i kładąc chleb na jej kolanach, aby nie został zmiażdżony zakupami.

" Moje amulety szczęścia, nuggetsy dinozaurów i paluszki serowe " poprosiła, a jej ojciec lekko otworzył oczy i westchnął.

" To moja wina, że ​​zapytałem " zauważył.
" Pospiesz się "

Następnie oboje udali się na koniec korytarza, gdzie znajdowały się wszystkie mrożonki. Włożył po dwa opakowania każdej zamówionej rzeczy do metalowego koszyka.

" Czy potrzebujesz czegoś jeszcze? Coś, co najlepiej nie będzie zawierało więcej cukru lub jedzenia w kształcie dinozaurów? " pytam jeszcze raz.

Kaylee lubiła robić zakupy, szczególnie gdy szła z tatą, bo on nie ustalał limitów i kupował wszystko, czego potrzebowała, być może był to sposób na zrekompensowanie życia, jakie prowadziła teraz jego córka, ale to, o co prosiła Kaylee, dostała, więc, gdy wózek był wypełniony różnymi składnikami do ciastek i makaronem Pan Newton był zmuszony nawet nie pozwolić swojej córce przejechać przez korytarz z ubraniami, ponieważ jej wózek był bliski przepełnienia i musieli udać się do kasy.

Ale nie było rzeczy, której mężczyzna nie zrobiłby dla swojej córki, więc załadował do bagażnika wszystko, co kupił, i oboje wsiedli do samochodu, kiedy silnik odpalił, spadła pierwsza kropla deszczu. przecież to nie był taki zły dzień.

Po powrocie do domu Kaylee wróciła z torbami z zakupami na kolanach, podczas gdy jej tata pchał wózek inwalidzki i osłonił go przed deszczem. Pani Newton przygotowywała obiad w kuchni, kiedy oboje przyszli i położyli wszystko na stole obok ściany gdzie zwykle jedli.

" Witam, kochanie, jak minął dzień? "  zapytała z uśmiechem pani Newton, zmniejszając ogień na kuchence.

" Dobrze, mamo "  odpowiedziała Kaylee, zaczynając zbierać swoje rzeczy do jednej torby.

Kilka szczeknięć i małych śladów poruszających się po podłodze przykuło uwagę Kaylee. Domino, pies z rodziny Newtonów, podbiegł do niej. Jego przednie łapy położyły się na jej nogach, a Kaylee mocno go przytuliła, podczas gdy pies machał ogonem z boku na bok jak śmigło helikoptera.

" Och, bardzo za tobą tęskniłam " wypaliła Kaylee z ogromnym uśmiechem na twarzy. Pani Newton uśmiecha się i kręci głową, zanim zacznie mówić.

" Hej, wy dwoje, nie ma nawet połowy rzeczy, o które prosiłam " zauważyła Camille Newton, patrząc na zawartość toreb.

Aleksander spojrzał na żonę.

" To nieprawda, co najmniej jedna trzecia listy jest tutaj "  zauważył, zostawiając pocałunek na jej policzku, po czym przeszedł do pozostawienia sześciopaku piwa w lodówce.

" Nie prosiłam cię o paluszki serowe "  wskazała na paczkę, którą trzymała w dłoni.

" Och, to moje! ” wykrzyknęła Kaylee. Camille przewraca oczami i zaczyna odkładać rzeczy na miejsce, gdy widzi, jak jej mąż wychodzi z domu.

Kilka minut później wszedł do domu całkowicie przemoczony, trzymając w rękach kolejne torby z zakupami, które zostawił w samochodzie.
Pani Newton patrzy na niego z uniesioną brwią, a on przybiera swój najlepszy uśmiech.

Drzwi do kuchni otwierają się i Mike wbiega do domu ociekając wodą od stóp do głów. Pani Newton kładzie ręce na biodrach i patrzy na niego z dezaprobatą.

" Michael "  zawołała do młodego mężczyzny.

" Witam, mamo "  przywitał się z uśmiechem i podszedł, aby pocałować ją w policzek, po czym pobiegł do swojego pokoju, aby się przebrać.
Ona wzdycha z uśmiechem i ponownie kręci głową, po czym odwraca się do męża.

" Ty też idź się przebrać "

Rodzina Newtonów była bardzo blisko, a Kaylee miała szczęście mając
dwoje rodziców, którzy kochali się bardziej niż walczyli i chociaż jej matka była niesamowicie dumna i wściekła, ojciec kochał ją bardziej niż jej dumę, to właśnie te rzeczy sprawiły, że Kaylee idealizowała związek rodziców.

Dziesięć minut później mężczyźni z Newtonów schodzili w piżamach z powrotem do kuchni, jedzenie było prawie gotowe, a Kaylee nakrywała do stołu.

" Hej, mamo " zawołał Mike, wyjmując szklanki z szafki. " Gdybyś ty i tata rozwiedli się, kogo zabrałabyś ze sobą: Kaylee czy mnie? "

" Domino " odpowiedziała pani Newton bez chwili namysłu, a dalmatyńczyk podniósł lekko głowę na dźwięk jego imienia.

" Hej, nie, tym, który masz ze sobą wziąść, byłbym ja " odpowiedział pan Newton, marszcząc brwi, i zaczął przecinać cytryny na pół.

" Kochanie, pytanie brzmi, jeśli się rozwiedziemy, kogo zabiorę " wyjaśniła.

" HA, w twoich snach. Podpisałaś kontrakt, kochanie "  odpowiedział z
rozbawieniem. " Tutaj nie ma możliwości anulowania zamówienia. Ta umowa jest nierozerwalna, a moja mama powiedziała ci, że zwroty nie są przyjmowane "

Camille śmieje się i patrzy na męża z rumieńcami na policzkach.

Rozwód nie był w planach państwa Newtonów.

Po obiedzie Kaylee poszła do swojego pokoju, przypominając sobie, że musi wysłać esej z historii do Jaspera, więc siedząc w zaciszu łóżka i gdy deszcz uderzał w okno, otworzyła laptopa i zaczęła szukać pliku, aby go sformatować.
Niecałe 20 minut siedziała w swoich e-mailach i zastanawiała się, co napisać w treści wiadomości.

Cześć, Jasper.

Napisała, czując przy tym lekki dyskomfort, po czym kontynuowała.

Przepraszam, że wysłanie tego zajęło mi trochę czasu. Jeśli masz problemy z wydrukowaniem go w tym momencie, daj mi znać, a ja go wydrukuję.

Brzmi dobrze? Czy to nie brzmi agresywnie? Pomyślała, patrząc na zegar. Była 20:50, nie było jeszcze tak późno, ale czuła się źle, że zabiera komuś czas, więc westchnęła i załączyła plik.

Przeczytał wiadomość jeszcze raz i wcisnął „wyślij”, po czym zostawiła laptopa obok siebie.
Kiedy już miała zamknąć komputer, nadeszła odpowiedź Jaspera.

Dzień Dobry Kaylee.

Nawet w swoich wiadomościach zachowywał się formalnie, pomyślała Kaylee.

Nie martw się o porę, jest jeszcze wcześnie.

Dziękuję.

Kaylee lekko otworzyła oczy i tym razem już miała opuścić stronę, gdy w jej skrzynce odbiorczej pojawił się kolejny e-mail, kolejny e-mail należący do Jaspera.

Chciałem przeprosić za to co powiedziałem na zajęciach, nie chciałem powiedzieć czegoś niestosownego.
Nie chciałem sprawić, że poczujesz się źle.

Mam nadzieję, że przyjmiesz moje przeprosiny.

Serce Kaylee zabiło mocniej, nie wiedząc dokładnie dlaczego. Nie spodziewała się przeprosin, nie była nawet pewna, czy Jasper mógł poczuć, że źle się poczuła po tych słowach.

Nie martw się, Jasper, właściwie jestem trochę wrażliwa na takie rzeczy i to nie jest niczyja wina.

Przyjmuję przeprosiny :)

Potem Kaylee uśmiechnęła się do ekranu, gdy przyszedł kolejny e-mail.

Jeśli zrobię to jeszcze raz, możesz przejechać mi kołowrotkiem od wózka i ją złamać.

Słyszałeś Mike'a? O Boże, mam nadzieję, że nie będziemy musieli popadać w takie skrajności.

Tak, to nie tak, że byłam bardzo dyskretna.

Do zobaczenia jutro na zajęciach, odpoczywaj Kaylee.

Dobranoc.

Dobranoc Jasperze

Przez resztę tygodnia wszystko zaczęło się układać lepiej, Jasperowi i Kaylee udało się uzyskać najwyższą ocenę z eseju z historii i to wystarczyło, aby oboje zaczęli wymieniać spojrzenia i dyskretne uśmiechy za każdym razem, gdy spotykali się na korytarzu w szkole lub wchodząc do tej samej klasy.

Na weekend Kaylee przeniosła swoją pracę domową na piątkowy wieczór i kiedy ona oglądała filmy w salonie, Mike kończył pracę domową w sypialni i nie miał szansy wyjść, dopóki jej nie skończy, więc Kaylee poprosiła mamę, żeby usmażyła nuggetsy dinozaurów i paluszki serowe dla niej podczas maratonu ze Snoopym, a Camille zgodziła się bez protestu.

W poniedziałek rano z nieba spadały małe płatki śniegu, a podczas sprawdzianu z literatury na temat Wichrowych Wzgórz Kaylee wyobraziła sobie, że leży w śniegu, tworząc anioły za pomocą rąk i nóg.
Ta myśl była na tyle przygnębiająca, że ​​ponownie zwróciła uwagę na test, Bella była na tyle miła, że ​​pozwoliła jej przepisać kilka odpowiedzi, aby mogła dokończyć test i oddać go.

" Nigdy nie czytałam Wichrowych wzgórz "  powiedziała blondynka, gdy Bella wypchnęła jej wózek z budynku, a Kaylee założyła z powrotem ręcznie robioną czapkę, a Mike dołączył do nich.

" Nie lubisz śniegu, Arizona? ” zapytał Mike.

" Nie. To znaczy, że jest za zimno, żeby w ogóle padało "  odpowiedziała Bella. " Poza tym myślałam, że spadł w płatkach, wiesz, każdy był wyjątkowy i w ogóle.
Wyglądają jak końcówki wacików "

" Nie widziałaś nigdy śniegu? "  zapytała z  niedowierzaniem.

" Tak, oczywiście! ” zawołała do niej, zatrzymując się. " W telewizji "

Mike śmiał się razem z Kaylee, ale nie kpiąco, ale raczej z powodu pojawienia się brunetki, po czym duża, mokra i miękka piłka uderzyła go w tył głowy, cała trójka odwróciła się, żeby zobaczyć, skąd pochodzi, Eric zagwizdał i spojrzał na niebo z udawaną niewinnością.
Mike pochylił się i uformował rękami śnieżkę, aby ją rzucić.

" Chodźmy do stołówki, umieram z głodu i mam ochotę na gorącą czekoladę " powiedziała  Kaylee z uśmiechem, nie pokazując zębów. Jessica skinęła głową i zaczęła przepychać się z wózkiem do stołówki. Ona i Bella użyły Kaylee jako ludzkiej tarczy ponieważ na nią nie poleciała żadna kula z dziewięciu nigdy nie poleciały w jej stronę.

Kilka minut później Mike wszedł do stołówki z mokrymi włosami, przechwalając się zwycięstwem w walce na śnieżki z Erickiem, podczas gdy cała czwórka stała w kolejce po jedzenie.
Kaylee wypiła dużą szklankę gorącej czekolady, za którą nie zadali sobie trudu, aby ją obciążyć, a także trochę owoców i quesadillas, których ser wypływał z tortilli z powodu gorąca.

" Nie zjesz czegoś Bells? ” zapytała Kaylee, gdy zobaczyła ją samą z małym napojem w dłoni.

" Nie jestem bardzo głodna "  brunetka przeprasza, gdy idą do przodu. Kaylee wzruszyła ramionami i wszyscy udali się do swojego zwykłego stołu.

I podczas gdy Bella Swan wpatrywała się w stół Cullenów, spotykając wzrok Edwarda, Jessica przemówiła.

" Bella, na kogo się patrzysz? ” zapytała młoda kobieta. Bella szybko odwróciła wzrok.

To wystarczyło, aby przykuć uwagę wszystkich przy stole.

" Edward Cullen patrzy na ciebie "  szepnęła pod nosem po śmiechu.

" Nie wygląda na wściekłego, prawda? "  zapytała Bella.

Kaylee odwróciła wzrok od swojej gorącej czekolady i bez wstydu odważyła się spojrzeć na stół Cullenów.

" Mmmm, nie. Wygląda dzisiaj na szczęśliwego " powiedziała Kaylee, po czym jej wzrok powędrował do innego członka rodziny Cullenów.
Jasper Hale patrzył na nią ze swojego stołu z przebiegłym uśmiechem, od którego serce biło jej szybciej.

Kaylee odwzajemniła uśmiech i podniosła rękę, żeby do niego pomachać, machając ręką w tę i z powrotem. Jessica obejrzała się przez ramię w chwili, gdy Jasper Hale odmachał.

" Jasper Hale cię pozdrawia, Jasper Hale cię pozdrawia, JASPER HALE cię pozdrawia! "  wykrzyknęła,nie podnosząc głosu, choć Jessica była zbyt podekscytowana, żeby mogła to wykrzyczeć, gdyby chciała.

Kaylee śmieje się i patrzy na nią z góry. Jasper Hale potrzebował dużo czasu, zanim przestał na nią patrzeć, a mimo to co kilka minut odwracał się, by spojrzeć na nią kątem oka, zanim kontynuował rozmowę z rodzeństwem.

Kiedy zaczęły się zajęcia z biologii, Kaylee nie była zaskoczona brakiem widoku swojego brata w klasie. Być może on i Eric zatrzymali się, żeby rozegrać mały rewanż, więc Kaylee zajęła swoje zwykłe miejsce
z pomocą Belli, ktoś odchrząkuje, zwracając na siebie uwagę.

" Czy mogę usiąść? "  zapytał Jasper Hale, patrząc jej prosto w oczy.

" Jasne " odpowiedziała Kaylee z uśmiechem. Mike może znaleźć inne miejsce.

Jasper odwzajemnia uśmiech i siada obok niej, jego włosy są wilgotne od śniegu, ale w oczach Kaylee wyglądają całkiem uroczo.

" Komórki korzeni cebuli właśnie to macie w swoim pojemniku "  powiedział pan Molina, już miał zamknąć drzwi, kiedy do środka wbiegli Mike i Eric.
Spojrzał na nich z dezaprobatą, kręcąc głową.

Mike zamiast tego patrzy na Jaspera Hale’a, a potem na Kaylee, która tylko wzrusza ramionami.

" Waszym dzisiejszym zadaniem jest ich rozdzielić i oznaczyć fazy mitozy. Jeśli dobrze wykonacie swoją pierwszą część, wygracie "  pan Molina podszedł do swojego biurka i wziął pomalowaną na złoto cebulę. " Złotą cebulę "

Na sali rozległo się kilka okrzyków, ale oczy Kaylee błyszczały z podniecenia, a jej prawa ręka szarpała rękaw płaszcza Jaspera.

" Musimy to wygrać! ” powiedziała, puszczając go, być może nawet nie zauważyła, że ​​go dotknęła. " Nie potrzebuję tego, ale posiadanie tego bardzo by mnie uszczęśliwiło "  wypaliła, a Jasper poczuł się zarażony jej podekscytowaniem, więc uśmiechnął się i kiwał głową.

Miał zamiar zdobyć dla niej tę złotą cebulę i niczym dżentelmen, którym był, pozwolił jej zacząć identyfikować slajdy.

" Profaza "  zapewniła, a Jasper zaczął pisać na kartce, Kaylee podała mu
mikroskop.  " N-nie chcesz rzucić
okiem? "

Jasper uśmiecha się i kręci głową.

" Ufam ci " wypalił z przekonaniem, po czym odwrócił się do drugiego slajdu i spojrzał. "  Ach, Anafaza "

Kaylee patrzyła, jak wyciąga mikroskop w jej stronę, żeby mogła zobaczyć.

" Och, ufam twojej wiedzy " zauważyła, a Jasper się roześmiał. Był bardzo dobry we wszystkich przedmiotach, którymi się dzielili.

Na slajdzie czwartym oboje byli ramię w ramię, na slajdzie siódmym ich dłonie delikatnie otarły się o siebie na stole.

W tym momencie pojawił się pan Molina i zdał sobie sprawę, że slajdy były kompletne, to oni pierwsi zakończyli ćwiczenie, a za nimi Edward i Bella przy stoliku obok.
Pan Molina przeszedł korytarzami między stołami, zanim udał się do swojego biurka ponownie, aby chwycić cebulę pomalowaną złotą farbą w sprayu.

" Myślę, że mamy zwycięską parę "  powiedział, przyciągając uwagę wszystkich. " Panno Newton, panie Hale, gratulacje " i położył złotą cebulę na środku stołu, klaszcząc w dłonie.

" To niesprawiedliwe, one wszystkie wyglądają tak samo! " krzynął za nią Mike, a Kaylee przewróciła oczami.

Jej wzrok spotkał się z Jasperem na drodze.

" Nie masz nic przeciwko, jeśli ją zatrzymam, prawda? "

" Cebula z supermarketu pomalowana puszką złotej farby w sprayu? Nie, raczej nie "  zauważył z rozbawieniem. Pokręciła głową z rozbawienia, gdy zadzwonił dzwonek.

Oboje zaczęli odkładać swoje rzeczy, Jasper i Edward jako pierwsi opuścili ten czy inną salę, tego dnia oboje nie spieszyli się, aby to zrobić, aż Edward opuścił sale jak cierpiąca dusza, Bella podeszła, Kaylee mogła zobacz jak Jasper napiął ramiona.

" Do zobaczenia później, Kaylee "  pożegnał się i wyszedł za Edwardem.

" Mówię ci, to sprawa osobista " zauważyła Bella, a Kaylee śmieje się, zanim Mike przychodzi jej z pomocą.

" Jeśli Cullen znowu ukradnie moje
miejsce, będą kłopoty "

"  Jego nazwisko to Hale "















🌷 makarena makaren — jest późną godzina mam już ledwo dziesięć % bateri
na laptopie :))) a mimo wszystko skończyłam rozdział jeszcze za nim padł mi laptop buja

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top