10
ROZDZIAŁ 10
▬ ( " KOMETA STR. 1 " ) ▬
Doktor Cullen spojrzała na Kaylee z taką samą cierpliwością, z jaką patrzyła, gdy młody Newton po raz pierwszy usiadła na sofie tego deszczowego popołudnia, odłożyła notatki i oparła plecy o kremowe wyściełane oparcie.
" Jak się ostatnio czujesz? " zapytała delikatnym tonem, niemal przytulającym i ciepłym.
" Dobrze. Lepiej " odpowiedziała szczerze.
" Tęsknisz za przyjaciółmi? ” zapytała, a Kaylee skinęła głową. " Twój brat? "
Następnie Kaylee napięła ramiona, ale nadal kiwała głową na pytanie lekarki, które stanęło przed nią.
" Za dużo myślę " przyznaje. " Ale nie mogę znaleźć odpowiedniego momentu, aby podejść do Jessiki i poprosić o przebaczenie… Wszystkich za to, jak się zachowałam "
" Nie ma odpowiednich momentów,
Kaylee, są tylko chwile " odpowiedziała z półuśmiechem. " Nie ma też odpowiednich słów, nie ma większego znaczenia, kiedy płyną z serca "
" Jak mogę przeprosić? Za każdym razem, gdy próbuję się zbliżyć, czuję się, jakbym zbliżała się do grupy nieznajomych. Co mogę powiedzieć lub zrobić? "
" Czasami akt dobroci i współczucia będzie wart tysiąca przeprosin " skomentowała, a Kaylee pochyliła się, marszcząc brwi, na co Esme lekko się zaśmiała.
" Wiesz, co robić, Kaylee, a kiedy to wiesz, słowa same do ciebie przyjdą "
I tymi ostatnimi słowami zakończyła się czwartkowa sesja, światło dzienne było nadal czyste, chociaż niebo było pochmurne jak zawsze, Kaylee opuściła gabinet doktor Cullena z ojcem, Neil został w sklepie z artykułami sportowymi.
Oboje wsiedli do samochodu, a Kaylee zaczekała, aż ojciec usiądzie za kierownicą, aby mogli porozmawiać, po czym westchnęła.
" Czy możemy iść kupić jakieś rzeczy? " zapytała, zmęczone oczy pana Newtona spojrzały na nią, a on skinął głową z półuśmiechem przed uruchomieniem samochodu. To było okropne być powodem, dla którego jej ojciec nie mógł porządnie odpocząć i czuła się jeszcze gorzej, wiedząc, że zrobiłby dla niej wszystko, bez względu na to, jak bardzo byłby zmęczony.
Samochód wyjechał z małego parkingu i ponownie wjechał do małego miasteczka. Kaylee nigdy nie przestała myśleć o tym, jak wiele zmieniło się w jej życiu.
Ostatnio bardziej lubiła pochmurne dni i nie cieszyła się rzadkimi chwilami, gdy wschodziło słońce Forks, to były te małe chwile, które straciła z powodu czegoś, czego nie mogła zmienić.
" Co zamierzasz kupić? ” zapytał jej ojciec, gdy skręcili na parking małego supermarketu Forks.
" Mąka i kawałki czekolady… " odpowiedziała.
" Cieszę się, że znowu pieczesz " przyznaje z lekkim uśmiechem, który Kaylee odwzajemnia w zamian, po czym samochód się zatrzymuje.
Pan Newton porzuca samochód i kieruje się do wejścia, Kaylee zostaje w samochodzie, słuchając ulubionej stacji jej ojca, deszcz zaczyna padać na szybę i powoli spływa, zostawiając ślad. Zanim piosenka się skończyła, straciła rachubę, ile kropel spadło na szybę, oparła łokieć o resztę, a jej dłoń powędrowała do uchwytu radia, aby zmienić stację, jej palce muskały mały przycisk i cofały je z westchnieniem , oparła się plecami o oparcie czekając jeszcze raz.
Po kilku minutach otworzyły się drzwi kierowcy i wszedł ojciec z kurtką pełną drobnych kropelek, które przylgnęły do jego ubrania, podał jej torbę.
" Dziękuję " powiedziała Kaylee z półuśmiechem. Nie mogła sobie wyobrazić, jakie to musi być dla niego wyczerpujące, takie wczesne wstawanie i odprowadzanie córki na dół, wchodzić po schodach, zabierać ją na zajęcia, chodzić po nią, zabierać ją na terapię, wchodzić po schodach i kłaść się do łóżka, aby zrobić to samo następnego dnia, poczuła się okropnie, jak bardzo on i jej matka muszą być przez nią zmęczeni.
Uśmiecha się do niej i ponownie uruchamia samochód, tym razem do domu, zanim będzie musiał wrócić do pracy.
Czas tym razem płynął szybciej, gdy pan Newton zostawił Kaylee w domu, poszła do kuchni, a on się pożegnał.
Kaylee westchnęła, kiedy zobaczyła kuchnię, zrobienie czegoś byłoby dla niej dużym wyzwaniem iż tą myślą zaczęła jechać wąskim korytarzem, zostawiła papierową torbę na blacie, po czym udała się do lodówki i zaczęła szukać tego, czego było potrzebne, rozgrzała piekarnik i miała nadzieję, że ta drobna akcja nie zakończy się wezwaniem straży pożarnej.
Wkrótce dom Newtonów wypełnił się pysznym zapachem dochodzącym z kuchni, ubrania Kaylee były pokryte mąką i suchym ciastem, które spadło jej na spodnie, gdy zaczęła ubijać mieszankę,
taca z ulubionymi ciasteczkami rodziców została schładzając się na blacie, podczas gdy ona wkładała ostatnią tackę z ciasteczkami czekoladowymi, życzyła sobie, żeby były takie, jakie chciała, i zamknęła piekarnik, zanim poszła posprzątać ogromny bałagan, który pozostawiła po sobie.
W tle leciała muzyka, żebym wiedziała, jak długo czekać, aż ciasteczka zostaną wyjęte i gotowe. Służyło to również jako rodzaj terapii, którą zasugerowała dr Cullen podczas poprzedniej sesji, a Kaylee przegapiła wiele rzeczy, rzeczy, które przestała robić, ponieważ źle się ze sobą czuła, to było tak, jakby czas się dla niej zatrzymał, ale nie ruszyła do przodu, zdecydowała się tam pozostać i to była jej wina.
Kiedy oczyściła ślady mąki, zdała sobie sprawę, że były tam wszystkie ciasteczka, które zrobiła, było ich za dużo i nawet nie wiedziała, kiedy zrobiła ich tyle, po prostu całe miejsce było wypełnione nimi. Cierpliwie czekała, aż ciasteczka Jessiki będą gotowe, jej wzrok nie schodził z piekarnika, widziała, jak ciasteczka się rozłożyły i uśmiechnęła się dumnie, gdy wiedziała, że już niedługo będą gotowe.
Kiedy piosenka się skończyła, wiedziała, że już czas, założyła rękawiczki i otworzyła drzwiczki piekarnika, zapach kazał jej zamknąć oczy, pachniały smakowicie i nie mogła powstrzymać się od ponownego uśmiechu, gdy zobaczyła, że się skończyły idealnie, podczas gdy ona wyjmowała ciasteczka i odeszła, żeby zostawić je na blacie, Mike wszedł z rozczochranymi włosami i na wpół przymkniętymi oczami, młody człowiek spojrzał na tacę z czekoladowymi ciasteczkami i wyciągnął rękę, żeby wziąć jedno, Kaylee, niezdolna odsunęła tacę.
" Żadne z tych ciasteczek nie jest dla
ciebie " skomentowała, na co Mike przewrócił oczami.
Mike pomyślał, że skoro nie ma dla niego ciasteczek, to po co robi jego ulubione ciasteczka?
" Proszę, dorośnij " powiedział zirytowany, gdy podszedł do lodówki, aby otworzyć drzwi.
" To nie jest kwestia dojrzałości, nadal jestem zdenerwowana i wiesz o tym " zauważyła, nie patrząc na niego.
" Naprawdę? Mam już dość! Jestem zmęczony! ” wykrzyknął, zamykając mocno drzwi, a wnętrze lodówki lekko się trzęsło.
" Jesteś zmęczony?! ” wykrzyknęła zirytowana Kaylee, być może z niezbędną siłą. " Jestem zmęczona! "
" O czym? Nic nie robisz, Kaylee! ”
Kaylee milczała przez chwilę, zaczynała się tak denerwować, że wydawało się, że jej ciało zaczęło się trząść.
" Mam ciebie dość! Szkoda, że nie mam drugiego brata, który nie był tobą! "
" Co za szkoda, to brat cię dotknął! " odpowiedział podnosząc głos. " Myślisz, że wybrałbym? Czy myślisz, że wybrałbym ciebie na swoją siostrę? Myślisz, że łatwo jest opiekować się tobą przez cały dzień, ponieważ—.... "
" A CZYJA TO WINA MIKE?! CZYJA TO DO CHOLERY WINA?! "
" MOJA DO CHOLERY! TO MOJA PIEPRZONA WINA, ŻE ZOSTAŁAŚ SAMOCHODEM… "
Z jakiegoś powodu słowa Mike'a zatrzymały ogień, Kaylee poczuła silną gulę w gardle, a jej oczy wypełniły się łzami, w tym momencie nie wiedziała, czy były to łzy złości, czy smutku.
W tym momencie Neil wszedł do kuchni z kluczami w dłoni. Krzyki słyszał od chwili, gdy przekroczył drzwi i szybko udał się do kuchni, aby zapobiec eskalacji problemu, ale było już za późno.
" Co się stało? ” zapytał Neil, patrząc na oba bliźnięta z przeciwnych punktów w kuchni. To było jak pole bitwy, a on znajdował się w środku krzyżowego ognia.
" Nic " odpowiedział natychmiast Mike.
" Mike obwiniał mnie za to, że jestem ciężarem. Przybyłeś w samą porę " zauważyła chłodno Kaylee i przez chwilę widziała w oczach brata żal za swoje słowa.
Neil westchnął i spojrzał na Mike'a z wyrzutem.
" Tego nie powiedziałem " przeprosił Mike, nagle czując się bardzo mały z powodu sposobu, w jaki Neil na niego patrzył.
" Ale chciałeś to powiedzieć " zauważyła Kaylee, zanim przesunęła wózek, żeby mogła opuścić kuchnię, Neil odsunął się na bok, żeby ją przepuścić, po czym w kuchni zapadła cisza.
Neil odwrócił wzrok od Mike'a i wyszedł z kuchni, Mike miał ochotę rozbić głowę o drzwi lodówki, odłożył to, co wyjął i też opuścił kuchnię.
Ciasteczka wystygły.
Opuszczenie domu małą rampą przy drzwiach wejściowych z talerzem ciasteczek na kolanach było dla Kaylee pracochłonne. Zgarnęła płaszcz matki z szafy w salonie, westchnęła i opuściła swój ciepły dom. Gdyby pół godziny temu nie miała tej kłótni, poprosiłaby Neila, żeby zabrał ją do domu Jessiki, wtedy przypomniała sobie, że nie chciała czuć się jak ciężar, jej brat nie potrzebował niczego więcej na swoich barkach i w ten sposób zaczęła przesuwać swój wózek w dół ulicy do domu Stanleyów.
Kaylee nieustannie oglądała się przez ramię, żeby zobaczyć, jak daleko zaszła sama i po drodze.
Myślała o tym, co powinna powiedzieć Jessice i wiedziała, że doktor Cullen miała rację, gdy mówiła jej, że nie ma odpowiednich słów i momentów, i była pewna, że gdy Jessica ją zobaczy, zamknie jej drzwi przed nosem i ona by to zaakceptowała.
Kiedy znalazła się przed posiadłością Stanleyów, podjechała małą ścieżką wyłożoną nieregularnymi kamieniami, przez co jej wózek wibrował, gdy się zbliżała. Westchnęła, próbując się uspokoić, gdy jej palec nacisnął dzwonek, poczuła ucisk w żołądku zdradził ją, gdy po drugiej stronie drzwi rozległy się kroki, a potem
się otworzyły.
Zakłopotane oczy Jessiki odnalazły ją i Kaylee poczuła się, jakby stała przed nieznajomym, a nie przyjacielem, brunetka trzymała telefon w dłoni i stała nic nie mówiąc.
" Witam… ” przywitała się Kaylee. " Ja… uh… ja… upiekłam ciasteczka, wiem, jak bardzo lubisz te z kawałkami
czekolady… " wymamrotała nerwowo, głos jej drżał.
Jessica spojrzała na talerz z ciasteczkami i kawałkami czekolady.
Utworzyły coś, czego nie do końca mogła rozszyfrować, po czym Kaylee odezwała się jeszcze raz.
" Próbowałam napisać przepraszam z kawałki czekolady, ale za bardzo się rozpuściły i jest to prawie
niezrozumiałe… ” wyjaśniła, z jakiegoś powodu usta Jessiki lekko się
wykrzywiły. " Tak mi przykro, Jess… ” powiedziała ze łzami w oczach, patrząc na ciasteczka. Miała odważny moment, kiedy podniosła głowę i Jessica patrzyła na nią w ten sam sposób, jej oczy również się zaszkliły.
Jessica otworzyła drzwi nieco szerzej i odsunęła się na bok.
" Chcesz wejść? Zrobiłam gorącą czekoladę… ”, zaprosiła z uśmiechem, a Kaylee skinęła głową, co jest lepszego niż gorąca czekolada, domowe ciasteczka i dobry przyjaciel?
Potem weszła Kaylee i drzwi się za nią zamknęły, na początku wszystko było niekomfortowe i po kilku minutach wydawało się, że wszystko wróciło do normy, przez chwilę wydawało się, że w tym małym pokoju wszystko jest w porządku, w którym obaj przyjaciele śmiali się i wracali do siebie tak samo jak poprzednio.
Musiała się wiele nauczyć, Jessica i całe najbliższe otoczenie Kaylee.
Wiedzieli, że muszą być wobec niej cierpliwi, a Kaylee teraz wiedziała, że nie może wyładowywać się na innych tylko dlatego, że przeżywała trudne chwile, oni nie mogli trać tak wielu lat.
Następnego dnia to Jessica odebrała Kaylee z jej domu. Po wyznaniu wszystkiego przy ciasteczkach i gorącej czekoladzie Jessica zaproponowała, żeby odebrała ją ze szkoły, w ten sposób Kaylee nie czuła się, jakby nadal była ciężarem dla swojej rodziny i miała nadzieję, że nie czuje się teraz ciężarem dla przyjaciół.
Kaylee przez cały ranek myślała o całej pracy, jaką opiekowanie się nią wiązało się dla jej rodziców. Jej rodzice byli wyczerpani, a proszenie o pomoc w jakiejś minimalnej sprawie wydawało jej się kłopotliwe. Nie chciała ich już niepokoić, a tym bardziej przesycić im czegoś innego niż ona potrzebowała, po czym opuściła dom, próbując o tym zapomnieć.
Jak dotąd dzień był dość spokojny.
Kaylee wróciła na swoje puste miejsce przy samotnym stole na tyłach kawiarni, Jasper
Hale nie towarzyszył jej tego dnia, właściwie trzymał się z daleka, podczas gdy Kaylee nie mogła przestać myśleć o tym, jak nudne to musi być dla jej rodziców, jej matka pracowała cały dzień i wróciła do domu, aby kontynuować pracę, aby jej pomóc, państwo Newton było wyczerpane i Kaylee pomyślała tylko o tym, jak inaczej by to wyglądało, gdyby jej nie było.
Edward Cullen podniósł wzrok, gdy ta myśl przeszła przez głowę Kaylee.
Wampir wpatrywał się w nią, gdy przesuwała groszek czubkiem widelca. Kopnął Jaspera w but, aby zwrócić jego uwagę, ale Jessica, Angela i Bella to zrobiły podeszły z życzliwymi uśmiechami i zajęła wolne miejsca obok Kaylee, która skłamałaby, gdyby powiedziała, że nie tęskniła za przyjaciółmi i wiedziała, że jeśli chłopcy zostali z Mikiem, to było to, aby nie zostawić go samego podczas lunchu, ale ona miała swoje dziewczyny i to było wszystko.
Przez sekundę wszystko było w porządku i Kaylee nie czuła się samotna.
Angela ostrożnie pchnęła wózek do sali historii, ostatnich zajęć tego dnia, dwóch najnudniejszych i najcięższych godzin dla wielu, w tym dla Kaylee.
Angela poprawiła krzesło przed stołem
i pożegnał się z nią z ciepłym uśmiechem, po czym udała się na swoje miejsce, wkrótce krzesło obok niej było zajęte.
Po tym wszystkim, co się wydarzyło, nie miała nawet głowy, żeby pomyśleć o dziwnym zachowaniu Jaspera poprzedniego dnia, nawet nie zauważyła jego nieobecności w stołówce na miejscu przed nią, uśmiechnęła się do siebie i oparła łokcie na stole i podbródek oparty na dłoniach, ale Jasper wiedział, że coś jest nie tak.
Kiedy nauczyciel wszedł do klasy, zostawił na biurku swoją starą teczkę.
Były zajęcia, na których skupiał się na historii Stanów Zjednoczonych, konkretnego stanu lub Forks, a opowiadanie o Forks go fascynowało.
" Dzień dobry młodzieży, jak wiecie, szkoła będzie uczestniczyć w akcji charytatywnej związanej z Kometą Helleya. Dlaczego jest to tak ważne dla naszej społeczności? ”
" Wiadomo, że przechodzi przez Forks co 195 lat. Jest to punkt na Ziemi, w którym jest najwyraźniej widoczny. W przeszłości rdzenni Amerykanie uważali przelot komety za zwiastun katastrofy, choć
Inne kultury, takie jak Quileute, uważały je za symbole władzy i wielkości, a może także przesłania od bogów "
" Zgadza się, panno Webber, w przeszłości, właśnie tutaj, kiedy ta kraina została podbita, kometa Helley przecięła niebo Forks, największy członek plemienia wierzył, że to miecz ognia przeciął niebo, nazwał to znakiem śmierci i wojny " wyjaśnił, krążąc po klasie. " Więc tragiczne wydarzenie tej samej nocy pozostawiło w historii to niebiańskie wydarzenie jako znak. Jakie to było wydarzenie? "
" Osadnicy zmasakrowali 1115 tubylców w Forks, kiedy wódz plemienia zaprosił osadników do podzielenia się jedzeniem, a nieliczni, którym udało się przeżyć, uciekli na teren dzisiejszego rezerwatu " odpowiedziała Kaylee, a profesor skinął głową z aprobatą.
" Zgadza się, panienko, historia tego miasta została ukształtowana przez krew niewinnych ludzi, podobnie jak wielu innych miejsc na świecie " powiedział " Ale kometa Helleya ma swoją własną historię, obliczył Edmund Helley orbity, wiadomo, że widziano ją po raz pierwszy w roku 239 p.n.e. " wyjaśnił, siadając na skraju biurka. " Legenda o Komecie Halleya jest według nich jedną z najbardziej znanych i romantycznych zgodnie z tradycją Kometa Halleya jest zwiastunem wielkich wydarzeń i zmian w życiu ludzi, wbrew temu, w co wierzyli nasi przodkowie " wyjaśnił.
Kaylee oparła się na przedramieniu i patrzyła, jak mężczyzna mówi, jej oddech był spokojny i z jakiegoś powodu pomysł, że zwiastunem niebezpieczeństwa jest historia miłosna, był znacznie bardziej zabawny.
" Mówi się, że Kometa Halleya to duch młodego mężczyzny o imieniu Halley, który żył w XIV wieku. Halley był przystojnym i odważnym młodym mężczyzną, który zakochał się w księżniczce o imieniu Elżbieta. Jednak ich miłość była od początku skazana na porażkę ponieważ Elżbieta była zaręczona z innym mężczyzną.
Halley i Elizabeth postanowiły razem uciec, ale zostali schwytani, a Halley został skazany na śmierć. Przed śmiercią Halley poprosił Boga, aby zamienił go w kometę, aby mógł od czasu do czasu wracać na Ziemię i oglądać swoją kochaną
Elizabeth.
Bóg spełnił jek życzenie i Halley stał się Kometą Halleya, która powraca na Ziemię co 195 lat. Inna wersja legendy głosi, że Kometa Halleya to posłaniec z nieba, który przynosi dobre wieści i szczęście tym, którzy ją zobaczą. Mówi się, że jeśli para zobaczy razem Kometę Halleya, ich miłość będzie wieczna i szczęśliwa "
Nauczyciel spojrzał na wszystkich swoich uczniów, wydało mu się zaskakujące, że wszyscy w tym momencie skupili uwagę, a on mógł tylko przełknąć, wyprostować się i znów zacząć mówić.
" I nie ma dowodów naukowych na poparcie tej legendy, pozostaje to jedna z najpopularniejszych i najbardziej ekscytujących historii związanych z kometami… "
Potem przerwał mu dźwięk jego telefonu, wszyscy byli zaskoczeni, gdy usłyszeli dzwonek, a on prawie stracił równowagę, sięga do kieszeni i chwyta telefon od środka, jego oczy rozszerzają się i wkłada telefon z powrotem kieszeń.
" Ach, tak... Cóż, muszę lecieć, to pilna sprawa... Ja... No cóż... ", wypalił szybko, idąc odłożyć swoje rzeczy. " Mam nadzieję, że spotkamy się dziś wieczorem na głównym placu! "
I gdy tylko wyszedł, wszyscy świętowali, że mieli tylko 30 minut zajęć, Kaylee westchnęła i podniosła swój plecak z podłogi, aby wyjść, Jasper u jej boku nie przestał na nią patrzeć, odkąd zaczęli opowiadać legendę o Komecie Hellleya, jego oczy tęskniły.
Mógł znaleźć własne, ale tym razem Kaylee nie patrzyła na niego. Wiedział, że nie powinien był odchodzić w ten sposób. Jasper po prostu szukał odpowiednich słów i odpowiedniego momentu, aby się odezwać, ale Kaylee już wyszła.
Kiedy Kaylee opuściła szkołę, wiedziała, że będzie musiała poczekać lub sama ruszyć ulicą ze swoim wózkiem inwalidzkim.
Jej rodzice nie mogli jej odebrać, podobnie jak jej brat. Czekanie na Mike'a nie wchodziło w grę. Westchnęła z frustracją zaczęła jechać do przodu po mokrym asfalcie parkingu.
Co najgorszego mogłoby się stać, gdybym wróciła do domu i nadal miała ten pomysł w głowie? Kiedy był problem
rozwiązany i nie musiała się już martwić, wtedy byłoby to jak wypłynięcie na powierzchnię. Mocniej pchnęła wózek, poruszając ramionami, wózek zaczął przesuwać się na jezdnię, samochody przejeżdżały bez prędkości poza parkingiem, ślina spływała jej do gardła, wydawało się, że jej ręce nie mogą się zatrzymać, gdy droga jest zablokowana.
" Cześć, Kaylee! " przywitała się z promiennym uśmiechem.
" Cześć, Alice " przywitała się z półuśmiechem. " Jak się masz? "
" Bardzo dobrze! Jestem podekscytowana dzisiejszą kometą! " wykrzyknęła radośnie, lekko poruszając ramionami. " Ty? Czekasz na kogoś? "
" Um… Ja wracałam do domu, moi rodzice są w pracy i cóż, muszę jechać lub zostać tutaj, dopóki nie wyjdą " skomentowała z winnym uśmiechem.
Alice spojrzała na nią z lekkim grymasem.
" Nie ma mowy, żebyś jechała sama! Poza tym zaraz zacznie padać " powiedziała " Jeśli dasz mi kilka sekund, pójdę
po kluczyki do jeepa i odwiozę cię do
domu "
" N-nie ma potrzeby, naprawdę " próbowała powiedzieć. " Nie chcę sprawiać żadnych niedogodności "
" Bah! Daj mi kilka minut, pójdę wziąć klucze Emmetta! ” krzyknęła, zanim ruszyła do przodu, jej kroki wydawały się lekkie i Kaylee myślała, że skacze i tańczy
za każdym z nich.
W oddali zobaczył Alice zbliżającą się do rodzeństwa, Alice była bardzo niska, niewiarygodnie niska, ale jej wzrost nie stanowił żadnego problemu podczas walki o klucze z Emmettem, wydawało się, że coś do niego mówiła, nawet podniosła pięść w w powietrzu, a Emmett cofnął się o krok, trzymając klucze w górze, żeby mogła je wziąć.
To była komiczna scena, w której mała Alice poszła szczęśliwie i zwycięsko z kluczykami w dłoni w stronę blondynki, która patrzyła, jak Emmett niechętnie wsiada do Volvo Edwarda.
" Gotowe! Chodźmy " powiedziała Alice, gdy tylko znalazła się przed nią, brunetka o złotych oczach popchnęła wózek Kaylee do jeepa, może powinna była poprosić Emmetta o pomoc w zabraniu jej do jeepa.
zanim chwyciła jego klucze.
" Dziękuję, że to zrobiłaś, Alice… " Kaylee powiedziała jej z półuśmiechem.
" To przyjemność! ” powiedziała ze zrozumieniem, otwierając drzwi
jeepa. " Ok, teraz cię poniosę, żebyś mogła wejść na górę "
Kaylee otworzyła oczy. Czy to możliwe, żeby oboje spadli? Odpowiedź brzmiała: tak, ale ku swemu zaskoczeniu Alice była w stanie pomóc jej wstać bez drżenia rąk, chociaż wypuściła głośno powietrze, kiedy zostawiła ją na siedzeniu.
" Zajmę się rutyną związaną z twoimi ramionami "
" Miej Emmetta za brata " zauważyła z rozbawieniem, po czym zamknęła drzwi i przesunęla wózek na tył.
Podróż przebiegła bardzo spokojnie, Alice włączyła swoją ulubioną muzykę i oboje zaczęli śpiewać piosenki, które im się podobały. To była sesja karaoke, której nie można było przegapić, ale Kaylee nie spodziewała się, że będzie to z Alice Cullen. Rodzina była znana z tajemnicy i chociaż Alice zawsze się do niej uśmiechała, kiedy ją witała w klasie lub na korytarzach, nie spodziewała się, że zabierze ją do domu tego dnia ani żadnego innego dnia.
Kaylee dała Alice wskazówki, jak dotrzeć do jej domu, ale Alice nie wyłączyła silnika, dopóki piosenka się nie skończyła i dopiero wtedy silnik zgasł.
Obie śmiały się jak para przyjaciół, których łączyło coś wspólnego, po czym drzwi się otworzyły.
" Jeszcze jedna sekunda, a pękną mi bębenki w uszach " zadrwił Neil, podchodząc do srebrnego jeepa przed okno swojej siostry.
" Hej, niegrzeczny, słabo śpiewasz rancheras, bracie. Mama cię okłamuje, mówiąc, że masz piękny głos " zadrwiła, ku rozbawieniu obojga. " Dziękuję, że przywiozłaś mnie Alice "
" Właściwie to nic takiego " przerwała, gdy Neil otworzył drzwi. " Zastanawiałam się, czy nie zechciałabyś mi pomóc udekorować centrum, wiesz, ze względu na wydarzenie z kometą… "
" Chciałabym, ale mam plany " skomentowała ze smutkiem
blondynka. " Dzisiaj będę sama w domu i cóż, nie będę urządzać imprezy, ale mogę skorzystać z przerwy "
" Odpoczniesz, gdy umrzesz " zauważył Neil, a Alice poczuła dreszcz przebiegający po jej plecach. " Myślę, że dobrze ci zrobi, jeśli się stąd wydostaniesz "
" Myślę, że dobrze ci zrobi, jeśli nie będziesz wścibski " zadrwiła, a on przewrócił oczami.
" Proszę! Będzie fajnie! " wykrzyknęła, próbując ją przekonać.
Kaylee westchnęła.
" W porządku " zgodziła się. " A ponieważ Neil jest wścibski, też pomoże "
Neil otwiera usta ze szczerego zaskoczenia, ale kiwa głową.
" Będziemy tam, Alice, chcesz, żebyśmy coś przynieśli? ” zapytał Neil, zwracając się do wampira.
" Nie, wszystko jest gotowe do złożenia " zauważyła, trzymając obie ręce w górze, gdy Neil opuszczał Kaylee na wózek inwalidzki. " Mam nadzieję, że zobaczę was oboje " wymamrotała, chociaż
jej zmartwione oczy patrzyły tylko na Kaylee.
" Licz na nas "
W końcu srebrny jeep odjechał drogą, Neil i Kaylee weszli do domu i oboje przygotowywali się do pomocy Alice.
🌷 kiedy jest noc — a ja dumam w sparwie egzaminów więc by zająć czymś innym głowe skupiłam się na nowym rozdziale :))
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top