♥37♥
T: Odezwij się noooo 😢
T: NO WEŹ! UMIERAM ZE STRACHU!
😭
M: Jestem już spokojnie
T: Już miałem ochotę zemdleć
T: gdzie byłaś 😔
M: Badania
T: Tak długo?
M: niestety
M: martwiłeś się?
T: nie no co ty. Pisałem bo nudziło mi się
T: RACZEJ, ŻE TAK!
M: Przepraaaszaaaam
T: To nie twoja wina
T: kiedy się w końcu spotkamy?
M: na pewno nie w najbliższym czasie
T: Dlaczego 😔
M: Bo jestem aktualnie w szpitalu
T: to może ja przyjdę?
M: pomyśl jeszcze raz
T: no tak :c ehh...
T: a może...może w nocy??
M: a co za różnica?
T: Zobaczysz. Jaka sala i jaki szpital
M: Na ulicy *nazwa ulicy* a sala 20 na 4 piętrze
T: okej. Dziś będę
M: dziś???
T: tak
M: no okej ale uważaj
T: nie musisz się o nic martwić
2/5
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top