♥11♥
Pov.Mijin
Jimin nadal nie odpisywał. Telewizor będąc włączonym nadawał spangboba. To był ten odcinek, w którym Spang nie mógł przestać śpiewać. To jedna z niewielu czynności które mogę tutaj robić.
Nagle bajka została przerwana. Zaczęły lecieć wiadomości.
" Chwile temu na ulicy *nazwa ulicy* został zauważony morderca zmarłego miesiąc temu BeomSana podczas napadu na bank. Był ubrany cały na czarno. Jeden z ochroniarzy rozpoznał przestępcę. Rozpętała się strzelina gdyż mniemany Chim zaczął uciekać. Jednemu z policjantów udało się postrzelić chłopaka ale niestety ten zdołał uciec. Wiemy jedno. Ranny daleko nie ucieknie a gdy zostanie w konieu złapany dostanie zasłużoną kare."
Miałem złe przeczucie. Szybko wyciągnęłam telegon i zaczęłam pisać do Jimina.
M: Jimin??
M: Odpisz mi jak najszybciej
4/5
Chujnia xD. Już mi się nie chce ale postaram się dokończyć maraton.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top