-- talizman --

Byłaś dla mnie jak talizman - cenna i niepowtarzalna. W sumie nadal nim jesteś, ale mieszkasz kilka mil stąd, a ja muszę czekać na ciebie niczym książę na swą księżniczkę. Czasem mam wrażenie, że spoczywasz dwa metry pod ziemią zupełnie zapominając poczekać na mnie.

Przecież kiedy ty byłaś obok nie umiałam łkać, a do teraz pamiętam jak twoje mngliste oczy wprawiły mnie w zachwyt, a pierwszy raz doceniłam je gdy tylko postanowiłam skraść twój pocałunek. Po prostu byłaś moim uśmiechem. Byłaś oddechem, do którego zniechęcałam się po każdym łyku herbaty, którą tak nieustannie piłaś wierząc w jej odchudzającą moc i w końcu ty zawsze masz rację albo ja zawsze ci ją przyznaję.

Lecz dzień po przyjeździe do domu zawładnęła mną pustka. Niechciane emocje powróciły, a ja zaczęłam bluźnić nie tylko, gdy zbiłaś mojego pionka w chińczyku, w którego graliśmy całe dnie, a gdy tylko udało mi się zrobić oddech kiedy ciebie w pobliżu nie było.

Bo bez mojego talizmanu się nie ruszam.

<>

160 słów

Bo ja łamię zasady i nazwę książkę "drabble" kiedy tam ich nie będzie;;;

Dedykowany: xxx

(tu ja z teraźniejszości, wrzucam znowu wszystkie części)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top