26. Stresik
9:06
Ja: Ash?
Ashley: Hmmm?
Ja: Co u Ciebie?
Ashley: Nudy straszne
Ashley: Ktoś mi zajebał moją robotę na dziś
Ashley: Więc w sumie to siedzę i się nudzę
Ja: Kurde, przykro mi
Ja: W jakim sensie zajebał?
Ashley: Bo miałem dzisiaj czysto papierkową robotę, ale jakiś stażysta przyszedł i stwierdził, że zrobi to za mnie
Ashley: To mu dałem
Ja: Aaaa
Ashley: Wiem, jestem geniuszem
Ja: I to jakim
Ashley: A co u Ciebie?
Ja: Kolega ukradł mi kule i lata jak powalony po całym holu w szkole
Ja: A ja nie mogę go gonić, bo nie mam nogi
Ashley: Ups
Ja: O, wpadł na dyrke
Ja: Czekaj, będzie opierdol
Ashley: Czekam
Ja: Nie było opierdolu ;_;
Ja: Mamy za spoko dyrektorkę, żeby mogła dać komukolwiek opierdol, za takie głupoty T-T
Ja: Kazała mu tylko oddać mi kule
Ashley: Liczyłem na krzyk i płacz
Ashley: Szok i niedowierzanie
Ja: Podzieliła nas na grupy, wyjaśniła parę rzeczy co do dzisiejszej wycieczki i powiedziała z jakimi zespołami będziemy pracować
Ashley: O, i jak?
Ja: KURWA
Ja: KURWAKURWAKURWAKURWAKURWA
Ashley: Aż tak źle?
Ja: BLACK VEIL BRIDES, ASHLEY PURDY I PALAYE ROYALE
Ashley: Oooo
Ashley: Czekaj, trzy?
Ashley: Znaczy, Ash to wokalista nie zespól ale i tak
Ashley: Trzy?
Ja: Wyszło na to, że każda grupa ma dwa zespoły i jednego wokalistę
Ja: A grupy są jakoś dziesięcio osobowe.
Ashley: Cieszysz się?
Ja: BOJE SIE JAK CHOLERA
Ja: JAK NIE ZEMDLEJE PO DRODZE TO BĘDZIE DOBRZE
Ashley: Pamiętaj, ja tutaj jestem ;)
Ja: A co jak uznają, że nie chcą, żeby fotografował ich taki kaleka jak ja?
Ja: Albo zepsuje mi się aparat?
Ja: Albo mnie wyśmieją?
Ashley: Hej, stop
Ashley: Wszystko będzie dobrze
Ashley: Będę tam z tobą
Ja: Cieszę się, ale nie wiem czy smsy mi jakoś pomogą...
Ashley: Zadzwoniłbym, ale nie specjalnie mogę...
Ja: Okej, jakoś przeżyję
Ja: Ale jak coś masz być, jasne?
Ashley: Jak słońce
Ashley: Chce znać każdy szczegół!
Ja: Tak jest!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top