21. Nie ma nogi
7:03
Ja: Już
Ashley: W KOŃCU
Ashley: DLACZEGO WCZORAJ NIE NAPISAŁAŚ
Ja: Nie miałam czasu :c
Ashley: No to w takim razie
Ashley: PowtarAm
Ashley: CHCE WIEDZIEĆ WSZYSTKO
Ja: No więc
Ja: Jechałam konno
Ja: Taki tam spacerek galopem
Ja: Byliśmy nad rzeką
Ja: Nad wodą było niemałe urwisko
Ja: Podjechaliśmy trochę za blisko
Ja: Ziemia się osunęła
Ja: Koń spanikował, ja spadłam
Ja: Niestety Serenada zdążyła odskoczyć, ja wpadłam w urwisko
Ja: Złapałam sie tego co zostało i chciałam podciągnąć
Ja: Ale kamienie przytrzasnęły mi nogę
Ja: Kazałam Serenadzie biec po pomoc
Ja: Co zabawne, niedaleko byli jacyś ludzie
Ja: Koń do nich pobiegł
Ja: Nic nie zrobili
Ja: Starałam się jakoś wyjść ale nie dało sie
Ja: Koń po chwili wrócił nadal sam
Ja: I to właśnie Serenada mnie wyciągnęła i zaniosła do domu, gdzie zadzwoniłam po karetkę
Ja: Niestety było za późno i noge trzeba było amputować
Ja: A ludzie którzy nie pomogli zmierzyli się z konsekwencjami
Ja: Bo wiesz
Ja: Nieudzielenie pomocy jest karalne
Ja: A oni doskonale widzieli całe zakście
Ashley: Kurde
Ashley: Aż nie wiem co powiedzieć
Ashley: Przykro mi
Ashley: Na prawdę uratował Cię koń?
Ja: Tak
Ashley: I jeździsz nadal?
Ja: Tak, ale na razie słabo mi idzie
Ja: Szybciej niż wolnym kłusem nie pojadę
Ja: Na razie
Ashley: Oh wow
Ashley: Nie spodziewałem się, że nuż kłusem jeździsz
Ja: Na szczęście Serenada jest dość grzecznym koniem
Ja: Czasami
Ashley: Czasami?
Ja: Fika ostatnio
Ja: Staje dęba
Ja: I ma traume
Ja: Nie podchodzi do wody, a jak jest blisko niej to wariuje
Ashley: Spadłaś po wypadku jeszcze?
Ja: Powiedzieć ci coś ciekawego
Ashley: Dajesz
Ja: Ten upadek nad wisłą był moim pierwszym i ostatnim jak na razie spadnięciem z konia
Ashley: Żartujesz
Ja: Nie
Ashley: Jestem w szoku
Ashley: Poważnie
Ashley: ...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top