18. Nie mam tytułu lol
13:56
Ja: Zesram sie
Ashley: Do kibla idź
Ja: Nie moge
Ashley: Bo?
Ja: Jestem na rozdaniu nagród
Ja: Mam wyjść na sam środek za jakieś piętnaście minut
Ja: Przywitać się z panem prezydentem, jurorami, paroma ważniakami, odebrać nagrodę, za pozować do zdjęcia, ładnie się uśmiechać, a potem wrócić na swoje miejsce, nie mdlejąc przy okazji
Ja: Nie wspominając o potknięciu się na tych zajebiście nie wygodnych obcasach
Ja: A no i nie stracić honoru, wyglądać dumnie i ładnie
Ja: ASHLEY GDZIE JESTEŚ JAK JESTEŚ POTRZEBNY
Ja: POMOCY KURWA
Ashley: Po 1
Ashley: Jakie do cholery rozdanie nagród
Ja: Uczestniczyłam w konkursie między krajowym fotograficznym o tematyce przyrodniczej
Ja: Jestem na trzecim miejscu
Ashley: Okeej
Ashley: Nie musisz się martwić, będzie dobrze
Ja: Dobrze?
Ja: Przed tyloma ludźmi?
Ashley: Czekaj, gdzieś tutaj miałem pieluchy
Ja: TO NIE JEST ŚMIESZNE
Ashley: Skoro wygrałaś, to znaczy, że jesteś świetna
Ashley: Ludzie wybaczą jak będziesz miała małą wtopę
Ja: Na pewno nie
Ashley: Wiara czyni cuda
Ashley: Jak będziesz wierzyć, że coś się stanie i cię wyśmieją
Ashley: To tak będzie
Ashley: Natomiast, jeżeli zmienisz nastawienie
Ashley: To wszystko będzie dobrze
Ashley: Uwierz starszemu koledze
Ashley: Wiem, z doświadczenia
Ashley: I wiary i wychodzenia do ludzi
Ashley: Wyglądaj na pewną siebie przynajmniej, będzie dobrze
Ja: Okej
Ja: Dzięki
Ja: Napiszę potem
Ashley: Daj znać jak ci poszło ;)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top