𝕽𝖔𝖟𝖉𝖟𝖎𝖆𝖑 39
- Natalia ze mną zerwała...
- Czemu to zrobiła?
- Nie wiem.
- Pojadę jutro do jej rodziców popytać.
Zosia pokiwała głową.
- Chcesz ze mną poprowadzić streama?
- Niech będzie. Mam nadzieję że trochę o tym zapomnę.
~TIME SKIP~
POV OLLIE | JASMINE
W końcu po czternastu godzinach lotu byłom na lotnisku. Więc czas znaleźć moją walizkę i poszukać rodziców.
Gdy w końcu znalazłom walizkę zobaczyłam że tata do mnie dzwoni.
Odebrałom.
- Hej córuś, jakby co to ja z mamą czekamy w aucie przed lotniskiem.
- Okej, to ja już idę do was.
- Czekamy.
I się rozłączył. No tak sławny youtuber po jakąś małolatę na lotnisko przyjechał by już w Internecie pisali.
Po jakiś dwunastu minutach byłom na zewnątrz i zaczęłom szukać taty auta.
Gdy znalazłom podeszłom i pomachałom do nich.
Otworzyłom bagażnik i włożyłom tam moją walizkę, i wsiadłom do środka.
- Cześć. O hej Auroro.
- Cześć kochanie. - Przywitała się mama.
- Jak było? - Spytał tata gdy odpalił auto.
- Mega fajnie.
- Cieszymy się.
I tak minęła nam podróż do naszego domu.
Po jakiejś godzinie byliśmy w domu.
Tata już mi pomógł wyjąć walizkę, a mama wypuściła Aurorę.
- Nathan pytał się kiedy wracasz. - Powiedział tata.
- On się ostatnio coraz dziwniej się zachowuje, pomógł mi zanieść zakupy kiedyś, i teraz to. - Powiedziałom.
- No cóż, kończy mu się okres buntu, więc robi się milszy.
Pokiwałom głową.
Po tym kiedy weszłom do domu to Nathan się od razu do mnie przykleił.
- Co ci?
- Nic, cieszę się że wróciłaś.
- Coraz dziwniej się na prawdę zachowujesz.
- Hej Jasmine. - Krzyknął Karl gdy mnie zobaczył. - Zaraz... Jasmine ty wróciłaś!
- No hej, tak wróciłam.
- Nie wiesz kurwa co tu się działo!
- Nie przeklinaj przy dzieciach! - Ochrzanił Karla tata.
- Oj tam, ty też przeklinałeś przy Nathanielu. - Odpowiedział.
- Dobra, to co działo się przez ten czas gdy mnie nie było?
- Nathaniel zrobił się za bardzo miły, każą mi wyprowadzać Aurorę bo mają za dużo pracy, chociaż cały czas ich widzę w domu, i chyba to tyle.
Zaśmiałom się.
- Z czego się śmiejesz?
- Z ciebie.
- Ale z ciebie cham.
- Dzięki.
- Mam wrażenie że ty Jasmine zmieniłaś się z Nathanielem charakterem. - Powiedział to Karl.
- Nie zmieniliśmy nic. Dobra to ja idę zanieść walizkę do pokoju.
- Okej.
Wzięłom walizkę i zaczęłom tachać ją do pokoju na piętro. Japierdole nikt nie chce mi pomóc.
Cóż, jestem zaradną, pracowitą osobą.
- Właśnie Jasmine! - Krzyknęła mama z kuchni.
- Tak?
- Twoja paczka przyszła wczoraj.
- Przyjdę gdy odniosę walizkę.
Po odniesieniu tej walizki do pokoju poszłom jeszcze do kuchni na dół po paczkę z rzeczami dla zwierząt.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top