2.początek pierwszej "rocznicy"
Byłaś z Jackson'em już rok, właśnie dzisiaj wypada wasza pierwsza rocznica. Chińczyk zabrał cię do lunaparku (na wesołe miasteczka nigdy nie jest się za starym). Pchałaś go teraz w stronę stoiska cukrową. W końcu go wybłagałaś na ogromną watę truskawkową dla was obojga (nie oszukujmy się, to ty zjadłaś całą). Usiedliście na ławce aby spokojnie zjeść. Korzystając z okazji rozejrzałaś się po parku; w centrum znajdował się ogromny młyn, od przerażającej kolejki górskiej oddzielały go stoiska z jedzeniem i konkursy na rzucanie obręczami, a w okół kręciło się mnóstwo krzyczących dzieci, które nie chcą wracać do domu, lub próbują namówić rodziców na kolejną przejażdżkę tymi machinami śmierci.
- Przejedźmy się kolejką - wypalił nagle Jackson, a ty o mało nie wy siwiałaś na myśl o tym, może i za dziecka uwielbiałaś takie rzeczy ale to było dawno i nieprawda.
- Proszę-ę-ę-ę - ponowił prośbę widząc twoją zdegustowaną minę.
- Ok, ale najpierw diabelski młyn - odparłaś mając nadzieję że na myśl, że będzie musiał wsiąść na coś tak nudnego odechce mu się przejażdżki.
- No dobra, niech ci będzie.
***
Podziwiałaś piękny widok roztaczający się za wagonikiem, lecz jedna myśl nie dawała ci spokoju.
- Jaki dziś dzień? - zapytałaś blondyna
- 25 lipca, dzień naszej rocznicy przecież.
- Ale rocznice to my mamy 26, a 25 nagrywacie nowy practice.
- O k*rwa!!!
Hejka oto krótki początek drugiej części scenariusza, mam nadzieję że wam się spodoba (jeżeli tak to dajcie gwiazdkę lub zmotywujcie komentarzem *robi maślane oczy*.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top