Wywiad z @_Pysia__

Wywiad z _Pysia__ recenzentką i dziennikarką zarazem w Smoczym Bractwie przeprowadzony przez AmeliaP14

Zanurzona: - Dzień dobry! Tym razem mam przyjemność powitać _Pysia__, która w Smoczym Bractwie pełni trzy główne role: administratorki, recenzentki, jak i dziennikarki.

Pysia: - Witam serdecznie. - Przywitała się z uśmiechem.

Zanurzona: - Myślę, że zanim przejdziemy do pytań o to, czym dokładnie zajmujesz się w Bractwie, Twoich pasji, pozwolę sobie spytać: jakim kuchennym przedmiotem dziś jesteś? Talerzem? Łyżką? Wazą? I dlaczego?

Pysia: - Hm, całkiem dobre pytanie. Nawet nigdy nad tym się nie zastanawiałam. W końcu jak można się z czymś utożsamić, skoro jest tyle przyborów kuchennych i ich zastosowań? - Zaśmiała się, odpowiadając pytaniem na pytanie.

Zanurzona: - Właśnie cały szkopuł pytania, które zadałam, tkwi w tym, by wybrać jeden i opowiedzieć za jego pomocą o swoim dzisiejszym dniu. Rozumiem, że dzisiaj jesteś tak zabiegana, że nawet ciężko Ci się zdecydować na coś konkretnego. - Uśmiechnęła się.

Pysia: - Tak, powiedzmy. Po prostu na takie rzeczy nie zwracam uwagi. W końcu każdy ma inne gusta, nieprawdaż? - zapytała, uśmiechając i nie dając podejść się Zanurzonej.

Zanurzona: - Prawda, ale skoro jesteśmy w gustach... Co lubisz robić na co dzień? Na co zwracasz uwagę? No i w końcu co dzisiaj zwróciło Twoją uwagę?

Pysia: - Ile pytań na raz! Dobrze, po kolei. Co lubię robić? Czytać książki i pisać role play z moją przyjaciółką! No cóż, uwielbiam także gotować, piec, tworzyć własne opowiadania. Na co zwracam uwagę? W czym? Dzisiaj? Nic konkretnego, dzień jak co dzień. Wstałam i już zaraz szybko zleci i będę szła spać. Dzień za dniem leci, zwłaszcza jak jest jeszcze do zrobienia kilka rzeczy.

Zanurzona: - A jest coś, co sprawia, że na momencik Twój dzień potrafi się zatrzymać?

Pysia: - Tak, staję przy facecie, w którym jestem zakochana. Mogłabym tak zatrzymać czas, by nie musieć szybko kończyć spotkania, bo cóż, nie ukrywajmy, czas zapieprza i to zdrowo. A zwłaszcza po dwudziestce. Zamknę oczy i będzie trzydzieści. Dopiero był wrzesień, a już połowa listopada!

Zanurzona: - Rzeczywiście, najbliżsi potrafią sprawić, że na godziny przestają istnieć. A opowiesz nam coś o swoich pasjach, czytaniu, pisaniu, pieczeniu i gotowaniu? Czy przy nich zdarza Ci się stracić poczucie czasu?

Pysia: - Nie. Czas dalej tak zapiernicza. - Zaśmiała się. - Patrzysz - ósma, odwracasz się na pięć minut i już nie wiadomo kiedy nastaje jedenasta, ale o pasjach mogę opowiedzieć, nie ma problemu! To o czym byś chciała usłyszeć? A, wspomnę jeszcze o barmaństwie!

Zanurzona: - Zapowiada się ciekawie, ale może po kolei. Zacznijmy od barmaństwa. To Twój zawód?

Pysia: - Teoretycznie nie, ale praktycznie mogę pracować za barem. Mam do tego odpowiednią wiedzę i umiejętności. Bardzo ciekawe zajęcie, a drinki mają swoją historię. Nie będą was zanudzać, ale zawodu, którego się uczyłam, był technik żywienia, czyli kucharz, ale nim nie jestem - pracuję na alkoholu. I nie, nie za barem. - Zaśmiała się, sama sobie odpowiadając, jakby to właśnie ona zadawała pytania.

Zanurzona: - O! Technik żywienia! Patrząc na Twoje zainteresowania, to trafnie wybrany zawód. Co najbardziej lubisz robić w kuchni?

Pysia: - Mam wiadomo swoje specjały, ale mistrz nie zdradza swoich sekretów. - Puściła jej oczko. - Wystarczy gotować. Próbować nowych rzeczy. W tym także piec ciasta i robić słodkości.

Zanurzona: - No dobrze, mistrzu. - Zaśmiała się. - Wspominałaś też, że lubisz pisać rp, rozwiniesz nieco ten wątek?

Pysia: - Jasne. - Skinęła głową. - Piszę od 2016 roku, więc mam duży staż w pisaniu role play. Żadna scena nie jest mi straszna! Próbowałam już różnych tematyk. Krótsze, dłuższe. Teraz piszę rok ze swoją przyjaciółką. Mój skarb, nie oddam - @Surffering_From_Love - Kocham! Była jeszcze jednak dziewczyna, co pisałam z nią rok, ale nie wyszło. No i moje pierwsze rp. Półtora roku, ale totalny chaos. Wszystko pomieszane. Percy Jackson, Spiderman, Harry Potter. No chaos. - Śmieje się.

Zanurzona: - A czytasz też takie mieszanki? - zapytała, powstrzymując śmiech.

Pysia: Nie. - Śmieje się. - Ale wtedy się uczyłam, wchodziłam w ten świat. A wyszło to całkiem przez przypadek, bo z tym chłopakiem zaczęliśmy z głupa pisać w trzeciej osobie.

Zanurzona: - Z jakim chłopakiem, chyba o nim wcześniej nie wspominałaś. Czy kryje się za tą osobą jeszcze jakaś historia oprócz pamiętnego rp?

Pysia: Uśmiecha się. - Tak. To mój kumpel do dziś - Jacob_Jake. Niestety daleko. Kumpluje się także z jego kuzynką - Weneko. Młodszy, więc nie licz tutaj na poruszającą historię miłosną. - Puściła oczko.

Zanurzona: - To nie ja tropię tutaj miłosne historie, w przeciwieństwie do Ciebie. Opowiesz coś nowym projekcie Bractwa, który prowadzisz? Na czym w ogóle polega Twoja praca w zespole? Jesteś przecież recenzentką... Jak to się stało, że prowadzisz magazyn? I to miłosny!

Pysia: Zaśmiała się, lecz szybko skinęła głową. - Tak, masz rację. Tropię do magazynu, jak już wspomniałaś. Ale jak to się stało? To jest bardzo dobra historia. - Uśmiechnęła się na wspomnienie minionego czasu współpracy. - Wszystko zaczęło się od AnnaZawia. Napisała do mnie, czy nie chcę zostać recenzentką. Po namyślę się zgodziłam. Szczerze na początku miałam ogromny dystans do adminki. Wręcz nasze stosunki były formalne. Ale... Gdy pracowałyśmy nad jedną z recenzji wdałam się z AmeliaP14 w dyskusję, a dystans zniknął. Przełamaliśmy pierwsze lody. I... To ja mam na nią wpływ! Nawet jak raz pisała "przez Ciebie zmieniam styl pisania". - Zaśmiała się, a gdy po reakcji pozostał uśmiech, kontynuowała: - W ogóle to już wtedy rzuciłam się na wszystko. Prowadziłam wywiady z grupą. Jestem reklamatorem i prowadzę magazyn miłosny! Po pewnym czasie stanęłam obok AmeliaP14, jako adminka. Już na początku wychylałam się do przodu. Chciałam być wszystkim naraz i teraz jestem. Miałam i mam energię. Nawet jak nadszedł zły okres w moim życiu i zrobiłam sobie nieco dłuższą przerwę, wróciłam do mojej kochanej rodzinki, którą jednak jesteśmy w Bractwie.

Zanurzona: - Na Ciebie jakoś wpłynęło Bractwo? Czy w nic Cię nie wzbogaciło i po prostu to Ty kopnęłaś je w tyłek i zarażasz energią do działania? Jak to wygląda w zespole?

Pysia: - Praca w Bractwie? Niesamowita. Uwielbiam to robić. Nawet jak jest teraz nawał pracy, bo doszło więcej zadań jako administratorka, to i tak uważam to za świetnie spędzony czas. Dodatkowo sami się rozwijamy, uczymy nawzajem, pomagamy innym. I tak to ja najwyżej kopie w tyłki swoim pozytywnym nastawieniem i energią, której nie można mi zarzucić, że nie ma.

Zanurzona: - Jak w ogóle trafiłaś na Wattpada? W końcu bez tego nie mogłabyś być w zespole. Ba! Nie wiedziałabyś o jego istnieniu!

Pysia: - Jasne, że nie. Kuzynka zaczęła tu czytać opowiadania. Pokazała mi to miejsce. Założyłam konto i zaczęłam czytać. Później były role play, własne publikowanie, bo wcześniej tylko do szuflady pisałam i to o matko jak tragicznie!

Zanurzona: - Czyżbyś miała całą rodzinę na Wattpadzie? - Zaśmiała się. - O czym początkowo pisałaś?

Pysia: Uśmiechnęła się - Oczywiście, że nie. Ona już dawno zrezygnowała. A jeżeli chodzi o pierwsze prace, to fanfik o Cedriku Diggory'm. Stereotypy jak biedna dziewczyna i zły chłopak.

Zanurzona: - Czyli przeżywałaś okres fascynacji Harrym Potterem? Co teraz czytasz?

Pysia: - Dalej go mam. Jest to jeden z fandomów, w których jestem. Zdecydowanie kocham "Zmierzch" oraz "Percy'ego Jacksona". A teraz czytam obecnie trylogię 365 dni Blanki Lipińskiej. Praktycznie skończyłam.

Zanurzona: - I jak oceniasz jej dzieło?

Pysia: - Grey był lepszy. - Śmieje się. - Fajny ma język, typu "Kutas" itp., taki śmiały. Wręcz nie szczędzi opisów i intensywności zbliżeń między Massimem a Laurą. Przez pół książki Laura mnie denerwowała. Jej zachowanie. Sam styl w porządku, ale popracowałbym nad realnością postaci Laury, sytuacji, w jakiej się znalazła, bo jest to ewidentnie syndrom sztokholmski.

Zanurzona: - A w jakich gatunkach gustujesz?

Pysia: - Erotykach, horrorach, thrillerach, kryminalnych, obyczajowych, dramatach, młodzieżówkach, romanse, fantasy. Mało co przygodowe. Jedynie to "Tomka w krainie kangurów". Chyba o niczym nie zapomniałam.

Zanurzona: - Tomek? Skąd się on zawieruszył na Twojej liście?

Pysia: - Była to moja lektura... Bodajże w gimnazjum. Albo w szóstej klasie. Nie pamiętam. Dotrwałam do połowy drugiej części, jak docierają nad wodospad, chyba Niagara. Jedynie druga część była moim wyborem.

Zanurzona: - Gdybyś miała taką możliwość, to jak byś zmodyfikowała szkolną listę lektur? Jakie nowe pozycje byś wybrała, jakie usunęła i dlaczego?

Pysia: - Kobieto, ja jestem pracująca. Tu lektur już nikt nie czyta. Ciężko mi więc odpowiedzieć na Twoje pytanie. - Śmieje się.

Zanurzona: - Rozumiem. A co z książkami na Wattpadzie? Poleciłabyś coś?

Pysia: - Oczywiście, że tak. W końcu i tutaj są perełki. Ba, nawet debiutanci stąd się wybili, dlatego warto też tutaj czytać. A co mogę polecić? "Askalon" - zarąbiste, tylko mało mi! "Idea", "Pokochasz mnie" i druga część "Alesia", "Życie w niewoli" i kontynuację, "Nowa Tenebris" - też świetne!"Aplikacja". Także inne, które można zobaczyć w liście moich lektur.

Zanurzona: - Czym się kierujesz, oceniając książki? Co takiego mają w sobie te wszystkie pozycje, że przypadły Ci do gustu?

Pysia: - Kurcze, każdy lubi co innego, ale powiem tak, każda z tych pozycji ma w sobie potencjał. Niebanalnych bohaterów z krwi i kości. Wiesz, nie skupiam się tak bardzo na błędach, chyba że ktoś leciałby żywcem tzw. "rakiem", czyli Maryśki i Grzegorze. Od razu rzucam. Nie jestem w stanie tego czytać. Ale hej! Odbiegam od tematu. Wracając. Jak zauważyłaś, najbardziej gustuję w fantastyce, stąd większość tytułów. Choć "Aplikacja" to horror, a "Idea" to thriller romantyczny.

Zanurzona: - Nie boisz się, że potem jakaś postać z horroru wyskoczy na Ciebie w nocy? Albo ktoś z thrillera będzie Cię obserwował na jawie? - Uśmiechnęła się. -Postaci z książek nie przechodzą do Twoich snów?

Pysia: Zaśmiała się. - Oczywiście są koszmary, ale zawsze jak mam wyobrażenia, że jakiś morderca czy potwór obserwuje mnie, powtarzam sobie, że to fikcja. Wyobraź sobie, że grałam na VR w horror! "Resident Evil 7 gold edition" i całe przeszłam. To dopiero było przeżycie! Do tej pory widzę, jak ta dziewczynka czołga się po schodach w piwnicy. Mimo wszystko super gierka. Polecam!

Zanurzona: Parsknęła śmiechem. - I nigdy ta dziewczyna nie przybiera twarzy kogoś, kogo znasz?

Pysia: - Nie. - Śmieje się.

Zanurzona: - Szczęściara! A jak wyglądają Twoje koszmary?

Pysia: - Oj nie! Nie powiem, bo jednak sny to moje źródło inspiracji. Tym się niestety nie podzielę. - Puściła oczko.

Zanurzona: - Rozumiem. Z czego jeszcze czerpiesz inspiracje?

Pysia: - Ze swoich myśli. Mam bogatą wyobraźnię. Zresztą kreatywność także. Tworzenie własnego świata. Historii. Bardzo to lubię, sprawia mi to przyjemność. Tak naprawdę to wszystko jest tu. - Postukała się po głowie z uśmiechem.

Zanurzona: - Muzyka ani inne dzieła w żaden sposób na Ciebie nie wpływają?

Pysia: - Muzyka przeszkadza mi przy tworzeniu. Wolę zdecydowanie skupiać się na sucho. Tylko ja i klawiatura. Wtedy o wiele łatwiej wejść mi w głowę bohatera, jak i otaczający go świat.

Zanurzona: - Chyba to dość niespotykane podejście. Słuchasz przy innych okazjach jakichś utworów? Czy też może muzyka nie odgrywa żadnej roli w Twoim życiu?

Pysia: - Oczywiście, że tak. - Zaśmiała się. - Słucham głównie Verby, ale także disco polo, przez siostrę, ale weszło. - Śmieje się. - No i wolniejsze jak Ira "Nie daj mi odejść" czy "Keep on running" lub "Miłość drogę zna". I tak jakby jestem uzależniona od herbaty - dodała z rozbawieniem.

Zanurzona: - Herbata to nowa odmiana muzyki? - Uśmiechnęła się.

Pysia: - Nie, ale nie mogłam się powstrzymać, zresztą na pewno po wywiadzie się napiję. - Zaśmiała się

Zanurzona: - Skąd się zatem wzięła Twoja miłość do herbaty? Czy to nie powinna być kawa, patrząc na Twój wiek?

Pysia: - Oczywiście, kawę także piję, ale zdecydowanie mniej. Zazwyczaj w towarzystwie, a herbata... Mmm... Robisz smaka! Odpowiadając, zaczęło się jak z każdym nałogiem - niewinnie. Jedna herbata do śniadania, a później... Wiem, zdaję sobie sprawę, że to niezdrowe! Mój organizm nie przyjmuje żelaza, przynajmniej tak twierdzi internet, mam niby problemy ze snem, że mam suchą skórę. Ha! Ciekawe. Może trochę, ale jak co roku po zimie, bo nie noszę rękawiczek. I tak termos do szkoły noszę z herbatą. - Śmieje się. - W gimnazjum babka mnie opieprzyła, że na lekcji się napiłam, że niby mam tu kawiarnię.

Zanurzona: - Widzisz, jednak nauczyciele wiedzą, co dla uczniów dobre! Mówiła kobieta, byś nie piła, to się uzależniłaś! - Zaśmiała się. - Czy jest coś jeszcze, od czego jesteś tak uzależniona?

Pysia: - Już wtedy byłam. - Zaśmiała się. - Dzień wytrzymałam, jak chciałam rzucić, ale się nie udało. - Znowu się śmieje, po czym westchnęła. - Hm, nie. Oczywiście nie licząc książek, ale jak jest promka w biedrze, to lepiej mnie nie zabierać. Ostatnio kupiłam szesnaście książek za dwieście złotych z czymś tam. To dopiero interes! A kolejka rośnie!

Zanurzona: - Mówisz o swojej siostrze? Nie sądzisz, że razem niedługo ogołocicie całą Ziemię z herbaty?

Pysia: - Co? Nie! O mojej bibliotece. Ona już od małego pije, ale tylko raz dziennie, więc jeszcze jej nie wciągnęłam w nałóg i nie zamierzam. - Śmieje się.

Zanurzona: Zaśmiała się. - Rozumiem, ale niemniej obu życzę owocnego rozwoju. Bibliotece i siostrze. Co planujesz robić w przyszłości? Skoro mówimy o rozwoju. W jakim kierunku zamierzasz pójść?

Pysia: - Szczerze nie wiem. Zobaczymy, jak się życie potoczy, na razie uwielbiam swoją pracę, kontakt z klientem jest jak najbardziej dla mnie. Jak kiedyś mówiłam - nie, byleby nie praca z klientem. Jednak spróbowałam i bardzo mi się to spodobało. Wiadomo, są też specyficzni klienci, ale to tak samo, jak wszędzie. Mogę na nich przelać swoje pozytywne nastawienie i uśmiech.

Zanurzona: - Masz jakieś marzenia, które z pewnością chciałabyś w przyszłości zrealizować?

Pysia: - Jak każdy. W końcu każdy ma marzenia. Moim jest wydanie książki oraz posiadanie kochającego faceta i dziecka. Nic szczególnego.

Zanurzona: - Życzę zatem powodzenia! Jeszcze ostatnie pytanie na koniec, trochę wracając z przyszłości do początków: jak to się stało, że zostałaś recenzentką - czemu akurat przyjęłaś tę rolę? To jest jakoś połączone bezpośrednio z Twoim marzeniem o wydaniu czegoś własnego?

Pysia: - Dziękuję serdecznie! - Uśmiechnęła się. - Cóż, na początku dla zabawy, ale teraz? To kształci. Dlatego na nowo weszłam w tę rolę z większym doświadczeniem. Także pomagam jednocześnie innym, co lubię, bądź co bądź.

Zanurzona: - Czy na koniec chciałabyś coś przekazać czytelnikom? Może pomocnego albo pozdrowienia?

Pysia: - Tak. Drodzy czytelnicy! Piszcie! Po prostu piszcie. I także chciałam pozdrowić moją przyjaciółkę Suffering_From_Love .Jesteś najlepsza!

Zanurzona: - Przyłączam się do pozdrowień oraz wezwania. Zarazem dziękuję pięknie za wywiad i poświęcony czas.

Smok Pysi:

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top