12. Od kilku dni chodzisz z głową w chmurach.
Wciągnęłam na siebie rurki i koszulkę, założyłam vansy, narzuciłam bulzę i ukratkiem wymknęliśmy się z pokoju. Szliśmy cicho korytarzem do schodów bo winda narobiłaby za dużo hałasu, tylnym wejściem wyszliśmy z hotelu dopiero kilkadziesiąt metrów dalej zaczęliśmy rozmawiać i śmiać się. Szliśmy ulicami Madrytu który był na prawdę przepiękny, co chwilę przechodziliśmy przez jakiś park.
-Emi! -krzyknął Niall, a ja natychmiast się obróciłam i pożałowałam bo zostałam ochlapana wodą z fontanny.
- Niall! - wrzesnęłam - Zatłukę Cię! - dodałam.
Ganialiśmy się jak dzieci wokół fontanny, czułam się beztrosko w towarzystwie irlandczyka. Już miałam go dorwać lecz nasza zabawa została przerwana.
- Halo! Kto tam rozrabia!? - usłyszeliśmy męski głos.
- Cholera, ochrona. - jęknął Niall.
Stanęłam jaj wryta, chłopak złapał mnie za rękę i pociągnął biegnąc jak najdalej.
Niall's POV
Biegliśmy ile sił w nogach, ale ochroniarz był tuż za nami. Wbiegłem w ciemną uliczkę i wcisnęliśmy się po między jakąś metalową skrzynkę, a ścianę. Nasze ciała były bardzo blisko siebie, klatki piersiowe dotykały się. Spojrzałem w jej oczy w których były iskierki szczęścia i podekscytowania, a jej usta były rozchylone, ciężko oddychała przez nasz bieg, jej drobna ręka wciąż schowana była w mojej, od jakiegoś czasu zauważam te wszystkie małe rzeczy. Inaczej patrzę na nią od czasu zakładu, wtedy zrozumiałem że cholernie mi się podoba, ale nie chce zniszczyć naszej przyjaźni. Pochyliłem się w jej stronę, przez nadmiar emocji nie myślałem racjonalnie.
- Chyba już jesteśmy bezpieczni. - szepnęła wybudzając mnie z transu.
- Umm tak, chyba tak. - odparłem powoli wychodząc i sprawdzając okolice.
Uznaliśmy, że to za dużo emocji jak na jeden dzień i równie bezszelestnie jak wyszliśmy z hotelu wróciliśmy do niego i każde z nas poszło do swojego pokoju po tym jak życzyliśmy sobie dobrej nocy.
***
Wstałem wypoczęty jak nigdy mimo, że nie spałem za długo. Wziąłem szybki prysznic, ubrałem T-Shirt z Arctic Monkeys i jeansowe spodenki przed kolana, niestety eksponowany one moja bliznę po operacji kolana, ale jest zbyt ciepło, ułożyłem włosy jak zwykle i postanowiłem zjeść śniadanie. W kuchni byli już wszyscy z wyjątkiem Emi, wziąłem płatki, mleko i wymieszałem je. Zacząłem myśleć co powinienem zrobić w stosunku do Emi, z jednej strony cholernie chciałbym czegoś spróbować, ale z drugiej strony nie chce stracić przyjaźni która między nami powNialla. Przez moje rozmyślania nie zauważyłem nawet kiedy do kuchni weszła Emi i z kanapkami usiadła obok mnie.
- Ziemia do Nialla. - machnęła mi ręką przed oczami. - Dzień dobry. - uśmiechnęła się.
- Hej. - odpowiedziałem.
Lubię patrzeć na nią gdy jest szczęśliwa, mam wrażenie że mój humor też się wtedy poprawia, a jej śmiech jest najpiękniejszym dźwiękiem na ziemi. Nawet w swojej piżamie i bez makijażu, właśnie tak jak wygląda teraz jest perfekcyjna. Dokończyłem śniadanie, włożyłem miskę do zmywarki i wróciłem do pokoju bo czas pakować rzeczy, jutro z samego rana wyjeżdżamy do Barcelony na kolejny koncert.
- Niall? - usłyszałem swoje imię.
- W łazience Lou. - odkrzyknąłem.
- Co się dzieje? - spytał.
- Co? O co Ci chodzi? - spytałem unosząc brew.
- Od kilku dni chodzisz z głową w chmurach. - stwierdził.
- Nic ważnego. - uśmiechnąłem się lekko.
- Stary wiesz, że możesz mi powiedzieć wszystko. - zapewnił mnie i poklepał w ramię, skierował się do drzwi, może warto jednak z nim pogadać.
- Lou poczekaj. - powiedziałem po czym podszedłem do drzwi i zamknąłem je. - Siadaj. - poleciłem i usiadłem na swoim łóżku, a mój przyjaciel na swoim.
- Więc? - ponaglił mnie.
- Chodzi o Emi. - westchnąłem.
- Pokłóciliście się? Nie wyglądało na to przy śniadaniu. - stwierdził Lou.
- Nie chodzi o to. Ona mi się podoba, a ja nie wiem co robić. - powiedziałem i spuściłem głowę.
- Nasz Horanek się zakochał. - zaśmiał się.
- Zamknij się Louis, zakochał to za dużo powiedziane. - odparłem - Tylko jest jeden problem, nie chce zniszczyć naszej przyjaźni.
- Niall nie pieprz bzdur, widzę jak świecą Ci się oczy gdy o niej mówisz. - prychnął - Nie mówiłeś tak nigdy o żadnej dziewczynie, w ogóle od czasu X-Factora byłeś tylko w ustawianych związkach, z tego co wiem przed programem miałeś tylko jedną dziewczynę, więc stary albo weźmiesz się w garść albo odpuść od razu i nie mieszaj jej w głowie. - powiedział i zostawił mnie samego.
Może Lou miał racje, powinienem podjąć konkretną decyzję i się jej trzymać. Ostatnio tak się czułem przy Holly, ale rozstaliśmy się bo program mocno zmienił moje życie, a ona miała prawo ułożyć je sobie po swojemu. Czas wziąć się w garść Niall.
Emi's POV
- Emi wszystko ok? - rzucił Liam.
- Tak jasne, Niall wydawał się jakiś nie w sosie. - stwierdziłam, na co Liam wzruszył ramionami. - Idę sprawdzić o co chodzi. - powiedziałam i poszłam w stronę jego pokoju.
Podeszłam pod drzwi i gdy miałam je otworzyć usłyszałam rozmowę Nialla i Louisa.
" Nie chodzi o to. Ona mi się podoba, a ja nie wiem co robić." - słyszałam wyraźnie, że mówi to Niall.
" Nasz Horanek się zakochał." - po usłyszeniu tego stwierdzenia od Lou to mi wystarczyło, nie będę przeszkadzać im w rozmowie.
Poszłam do swojego pokoju i zaczęłam pakować ciuchy i kosmetyki, czułam dziwny smutek którego czuć nie powinnam, mój przyjaciel się zakochał powinnam być szczęśliwa. Szkoda, że nie chciał porozmawiać o tym ze mną, przecież też jestem jego przyjaciółką, najwyraźniej nie ufa mi tak bardzo jak myślałam.
- Mogę? - podniosłam głowę i zobaczyłam Liama w drzwiach.
- Jasne. - uśmiechnęłam się blado.
- I jak rozmawiałaś z nim? - spytał się.
- Nie był zajęty rozmową z Lou, ale mniej więcej usłyszałam o co chodzi. - rzuciłam obojętnie.
- O co? - dopytywał się.
- Zakochał się. - westchnęłam.
-Jesteś zazdrosna? - uniósł pytająco brew.
- Nie! Pff ... No co Ty... Po prostu przykro mi, że nie porozmawiał o tym ze mną. - powiedziałam.
- Powiedzmy, że Ci wierzę. - zaśmiał się Liam.
- Czy nie powinieneś się pakować? - zwróciłam mu uwagę.
- Już praktycznie skończyłem. - zapewnił mnie. - Ale już Ci nie przeszkadzam, pakuj się. - odparł i zostawił mnie samą.
Jestem zazdrosna o Nialla? Zazdrosna jak o przyjaciela na pewno, ale raczej nie w tym drugim sensie. Przecież on jest gwiazdą, a ja zwykłą dziewczyną która jest z nimi w trasie bo tak się zdarzyło, że jestem kuzynką jednego z członków zespołu. Nie ma co się przejmować zbytnio, może jeszcze będzie chciał porozmawiać ze mną na ten temat, z chłopakami zna się dłużej to logiczne. Czas się wziąć w garść Emi.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I jak Wam się podoba perspektywa Nialla?
Trochę podkręciłam akcję i powiem, że jestem nawet, nawet zadowolona z rozdziału.
Jestem wdzięczna za każdy komentarz i gwiazkę do rozdziału ♥
Blisko 500 wyświetleń Smile of Fate ♥
Jak zwykle zapraszam na YAMT || Niall Horan
xx ♥
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top