Historia o tym, dlaczego niektórzy nie powinni zbliżać się do analizatorni. Cz2.
Dobrze, wróćmy do tematu przewodniego tej pracy. Przy poprzednim wpisie Szop zwrócił uwagę na wydźwięk recenzji justelisesmith, która przez to traci na jakości jako analiza krytyczna i jako konstruktywna krytyka. Aczkolwiek, Szop przejdzie do kontynuowania analizy, ponieważ należy kończyć to, co się zaczęło.
Przechodząc dalej Elise zarzuca Manii przeskoki czasowe. Jest to zarzut, który bardzo trudno odrzucić, gdyż pisarka cierpi na chroniczny brak opisów, przez co my, jako czytelnicy, jesteśmy często wybijani z rytmu.
Tutaj przyczepić się można tylko do jednej rzeczy. Słowo „jednakże"zupełnie nie pasuje do tego zdania. Brzmi, jakby recenzentka zaprzeczała swojej tezie, którą przedstawiła w poprzednim zdaniu. Jest to poważny błąd słownikowy, zmieniający cały sens wypowiedzi.
Dalej mamy narzekanie na braki opisów, co wcześniej zostało wytknięte autorce, jakby recenzentka sądziła, że my jako czytelnicy, zapominamy, co miała ona nam do przekazania.
Następnie dostajemy ten oto fragment, w którym recenzentka zarzuca Mani niepotrzebny opis i brak jakichkolwiek wyjaśnień co do fabuły:
A tutaj zamieszczony został omówiony przez nią fragment w całości:
Recenzentka miała racje tylko w jednej kwestii i wszyscy wiemy w jakiej. Dalej następuje zarzucanie Manii totalnego braku opisów, ekspozycji i jakiegokolwiek wyjaśnienia fabularnego. Zamiast tego mamy... ciąg dalszy historii, z nowym wątkiem, opisem i przedstawieniem jej relacji z koleżankami. Im dalej brniemy w tę recenzję, tym bardziej wzbudza się w nas poczucie, że analizatorka nie przeczytała tego opka, albo, najwyżej, rzucała na nie okiem, podczas gdy w rzeczywistości robiła coś innego. Przedstawiane są nam bardzo ogólne argumenty, często nie występują do nich odnośniki w postaci screenów, przez co możemy odnieść wrażenie, że analiza jest średniej jakości manipulacją. Co, miejmy nadzieje, nie było planowane, a jest wynikiem kiepskiego warsztatu analizatorki.
Pozwólmy sobie wtrącić tutaj pewną refleksję.
Czasami można się spotkać z sytuacją, gdy ciągłe wypominanie pisarzowi braków opisów (które notabene są potrzebne, nie ukrywajmy), były dziwnym wymogiem ekspozycji, który ów recenzent ubóstwiał. Fakt, opisy to bardzo ważny element epiki, jednak właśnie błędne jest podawanie nam, jako czytelnikom, wszystkiego na tacy. Sposób przedstawiania historii powinien następować wraz z rozwojem fabuły, powinniśmy umieć wyczytywać ją z czynów bohaterów. Ma to następować stopniowo, po kolei, czasem i wprowadzenie do świata może roznieść się na trzy/cztery rozdziały, a i niekiedy następuje przez kilkadziesiąt książek i nigdy się tak naprawdę nie kończy, ja to było w np. Świecie Dysku. Nie za to z rozmów typu: „dzień dobry nazywam się XYZ, mieszkam w mieście ABC, a świat właśnie się wali, bo zaatakowali nas nazi-zombie z kosmosu, a przy okazji jestem szamanem ognia i widzę duchy".
Szop bije tutaj do filmów np. znienawidzony przez niego m.in. Ready Player One czy wywołujący duchowy smutek Valerian i miasto tysiąca planet.
Nie chodzi tutaj o to, że Mania robi to w sposób idealny (w końcu jest amatorem jak każdy, kto zaczyna pisać i publikować na tej platformie), tylko o sam fakt, że krytykująca ją, Elise, zupełnie o tym zapomina. Przy czym sama, jak się przyznała, jest żółtodziobem, który dopiero rozkręca swoją zabawę na Wattpadzie. Będąc szczerym, nawet jakby była profesjonalnym pisarzem, taka postawa byłaby niedopuszczalna.
Szop idzie zrobić kolejną herbatę, a stos kubków przy jego biurku rośnie.
Tutaj na chwilkę wrócimy do części, której przyglądaliśmy się, zanim Szop poszedł zrobić sobie przerwę. Dostajemy taki komentarz:
Trudno zrozumieć, co w tym fragmencie, według recenzentki, jest nie tak. Jest to napisane poprawnie i dobrze. Zupełnie jakby recenzentka wybrała losowy fragment, bez sprawdzenia, czy pasuje, byle tylko potwierdzić swoje zdanie.
Abstrahując już od kwestii opisów (tak, załapaliśmy, Mania jest w nich oszczędna), czy autorka recenzji nigdy nie uczęszczała na lekcję języka polskiego (przynajmniej to wynika z jej postawy jasno sugerującej, że nie interpretuje się danej dziedziny, jaką jest beletrystyka)? Przecież i ona poddawana jest interpretacji. Ileż to było zgrzytania zębów, gdy polonistka pytała się uczniów „co autor miał na myśli?". Krzyżacy, Pan Tadeusz, Iliada i Odyseja, Mechaniczna pomarańcza, Władca Pierścieni, Mistrz i Małgorzata, 1984 to tylko niektóre z książek, które przychodzą mi na myśl.
Czy Sauron to inkarnacja Hitlera a orkowie to naziści i czy Tolkien jest przeciw zbyt szybkiej industralizacji? Jak udało się Bułhakowi oddać klimat ateistycznego ZSRR i połączyć to z wizytą samego Szatana? Czym Orwell kierował się, nadając, tytuł swojej powieści? Czy Burgess dobrze ukazał nam, że z przemocą nie można walczyć usuwaniem wszelkich agresywnych zachowań w społeczeństwie? Tych pytań jest setki, a książki są obiektem prac naukowych z profesorów, doktorów czy też publicystów z dziedzin humanistycznych.
Literatura piękna zawsze poddawana jest interpretacji, gdyż jest jedną z dziedzin sztuki, a sztuka się charakteryzuje tym, że można ją interpretować. To nie modernizm, gdzie „sztuka była dla sztuki".
Zastanawiać się można, czy bezpieczniej nie będzie w tej chwili obrać stanowiska, że mamy do czynienia z bardzo młodą recenzentką, która, nie miała jeszcze styczności z lekturami szkolnymi.
Chociaż Szop nie wie, czy jej wtedy nie urazi (doświadczenie, rozumiecie?)
Dalej występuje, dość poważny zarzut, mówiący o tym, jakoby ManiaSlivinska nie przyjmowała krytyki, tylko tworzyła kółeczko wzajemnej adoracji. Czyli zarzuca jej ałtoreczkowe zachowania. Tylko że postanowiłam Elise nie wierzyć na słowo, a rzuciłam okiem na komentarze. I nie mogę uznać ich za dowody, gdyż zupełnie przeczą tezie JustEliseSmith.
Idąc dalej mamy...
Uhm...
Czujemy ten żarcik <wink wink>
Tu ją mam <wink winki>
ałtorkasia hehe<wink wink>
Elise nadal nie ma argumentów<trzask_małego_gimbusa.mp3>
Pozwolimy może to ominąć, nie komentować i przejdziemy dalej? Można? Dziękujemy.
To samo można zarzucić recenzentce, że nie przeczytała własnej pracy przed publikacją. W jej przypadku dochodzą jeszcze źle użyte słowa, przekłamane dowody, pasywno-agresywny wydźwięk analizy... W przeciwieństwie do opisu manii, tych błędów nie można wybaczyć bycia amatorem. To jest po prostu znak bycia osobą, która nie powinna była się zbliżać do analizowania czegokolwiek.
Dalej są (jak zwykle) argumenty o braku opisów itd.
Autorka chyba zapomina, że nie pisze streszczenia, ponieważ nagle dostajemy całą ścianę tekstu, niepodzielonego akapitami, punktujący dokładnie to, co się działo sekunda po sekundzie. Nadaje to bardzo nieprzyjemnego w odbiorze odczucia, że autorka nie szanuje ani naszych oczu (tekst bez akapitów jest bardzo ciężki w czytaniu) ani naszej wrodzonej inteligencji, traktując nas jak dzieci, którym trzeba wskazać palcem i powtarzać, jak mantrę, „to jest fe!".
Elise, wiemy to. Z podanych powyżej screenshotów, na których zostało to Mani wytknięte, co autorka przyjęła do wiadomości i obiecała, że poprawi. Czemu się nad nią znęcasz i próbujesz nam przekazać, że jest zupełnie odwrotnie?
Musimy zgodzić się, że opko nie jest idealne, momentami zahacza o absurdy (odgłosy walki, których nikt nie słyszał poza jednym bohaterem, chociażby), błędy logiczne i nie jesteśmy w stanie nie zgodzić się z analizatorką. Jednak argument o mopie, jest już niepotrzebny:
Mogę z łatwością wymienić mnóstwo sytuacji, kiedy w swojej szkole (jak i na uczelni wyższej) mogłam zauważyć zjawisko niedopilnowania takiego szczegółu przez osoby dorosłe. Zresztą, umówmy się, to mop, gorzej by wyglądała w tym miejscu katana albo pistolet z promieniem skurczającym. A takie nagięcie rzeczywistości, nawet w wydawanych książkach, są dozwolone.
Już pod koniec dostajemy kolejny argument mający podważyć jakość opka. Pozwólmy jednak zostać z chwilką refleksji i sami ocenić, czy i ten argument był tutaj potrzebny, w takim stopniu, jakim przedstawiła nam analizatorka.
Dochodząc do końca analizy, jesteśmy uraczeni, takim oto fragmentem:
Szop nie będzie kłamać, również umęczył się podczas czytania tej analizy.
Przejdźmy do oceny końcowej. Trudno ocenić mi recenzję autorstwa justelisesmith. Z jednej strony przemawiać może dobre serce i chęć delikatniejszej, z powodu debiutu, oceny. W końcu każdy się na czymś uczył. Nikt nie rodzi się mistrzem w dziedzinie i tylko regularne kształcenie się, włącznie z poszerzaniem horyzontów, przyniesie oczekiwany skutek. Nie ukrywajmy, zawodowi pisarze nie publikują na wattpadzie, powinien pozostać on domeną amatorów. Tych pragnących kiedyś wydać, jak i tych, którzy piszą dla relaksu. Pomijając to, zwróciła uwagę na ważny aspekt, jakimi są braki opisów i „lekkie" absurdy, które psują obiór i z frajde z czytania opka.
Jednak z drugiej strony, język, jakim posługuje recenzentka, jest bardzo nacechowany emocjonalnie, negatywnie i nie brzmi jakby chciała obiektywnie ocenić opko Mani, co bardziej obśmiać ją za sam fakt posiadania błędów. Wydaje się nosić bardzo wyraźne znamiona hejtu. W krytycznej analizie zabrakło podkreślenia plusów, a jest ich w opku naprawdę dużo, co zauważyło mnóstwo osób komentujących prace Mani. Dodatkowo zakończenie sugeruje nam, że analizatorka jeszcze się nie rozkręciła i zamierza dalej, dzielnie jak lwica broniąca swoich młodych, „oceniać" kolejne części tekstu.
Więc tym bardziej nie przejawia żadnych cech konstruktywnej krytyki. Nie ma żadnej rady dla autorki, żadnego „powodzenia". Nic. Zero. Jest tylko złośliwe wtrącenie o „całuskach".
Szop ma flashbaki z gimnazjum i haseł kucy „hihi poczekajcie na kolejne, ale ją zmasakruje, jak korwin lewaków hihi".
A uważam, że powinna takie coś umieścić, zwłaszcza że sama zadedykowała swoją „recenzję" samej autorce opka. Może warto przypomnieć Elise zasady kulturalnego zachowania?
Dlatego niestety nie można ocenić tej recenzji pozytywnie.
Nie sypmy sobie piasku do oczu w tej naszej małej, pisarskiej piaskownicy dla żółtodziobów.
Wesołych Świąt wszystkim.
SzopPraczLudożerca 21.12.2018
Wszystkie zamieszczone fragmenty należą do justelisesmith oraz do ManiaSlivinska i są podawane zgodnie z prawem cytatu.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top