1

Często się zastanawiamy dlaczego ludzie wykonują daną czynność i jaką mają do tego motywację. Jedni biegają, drudzy boksują, a trzeci robią jeszcze co innego. Jaki w tym sens? Ludzi to nad zwyczajniej w świecie relaksuje, pozwala się wyładować i oczyścić z negatywnych emocji. To proste jak drut. Słuchanie muzyki uspokaja, a czasem odpoczynek, który jest niezbędny każdemu człowiekowi.

Kobieta uśmiecha się lekko na tę myśl. Obraca swój ulubiony nóż w palcach. Nie rozstaje się z nim nigdy. Zawsze musi mieć go przy sobie, ponieważ wtedy czuję się wiele bezpieczniejsza, ale o tym później. Wróćmy do tematu gdzie ludzie uciekają się do swoich ulubionych rozrywek by się odciąć od świata. Dla oto tej kobiety uśmiechającej się pod własnym nosem z dumą, rozrywka jest jedna. Patrzy na ciało. Ciało, które jest już zapewne zimne, a plama krwi już jest mocno zaschnęła. Ludzie mają różne rozrywki, a ona posiada jedną. Rozkochiwanie w sobie "niewinnych", po czym każdą po dokładnym upływie dziewięćdziesięciu dni zabija, swoim ulubionym narzędziem, które jest w jej życiu od bardzo długiego czasu, a mianowicie? Zajrzyjmy w jej historię.

Matka słysząc płacz swojej córki wzdycha i zerka na męża.

- Zrób coś z tym. Oni ją zamęczą - mówi rozżalona, a jej serce się łamie ponieważ nie umieją pomóc córce - Ona mnie nie słucha. Wymyśl coś proszę. Psycholog nic nie pomaga. Buntuje się - mówi rozczęsiona, a mąż obejmuje ją ramieniem.

- Chyba mam pewien pomysł - uśmiecha się i podchodzi do barku po czym wyciąga z niego dość spory składany jak scyzoryk nóż.

- Co robisz? - kobieta pyta przerażona.

- Chyba wiem jak mogę ją wesprzeć. Dam go jej i zabiorę na spacer do lasu. Pozwolę jej wyładować wszystkie nieodpowiednie emocje - uśmiecha się i nie czekając na jakąkolwiek odpowiedź żony kieruje się do pokoju córki.

- Zostaw mnie - dziesięcioletnia dziewczynka podciąga nosem zanosząc się kolejny raz.

- Nie skarbie - kręci głową siadając obok niej - Chodź do taty księżniczko - medyczna wystawia dłoń w jej stronę. Zerka na nią czerwonymi i zamglinymi oczami.

- A-ale...

- Nie ma żadnego "ale" - uśmiecha się delikatnie. Młodsza wie, że nie ma sensu się kłócić z ojcem bo on nie odpuści. Wstaje powoli zerkając na niego - Idź ubierz buty - prosi utrzymując przyjazny uśmiech, a kilka chwil później specerują po lesie. Dziewczynka patrzy pod nogi.

- Co się stało kochanie?

- To co zawsze tato - mruczy smutno, a ojciec staje na przeciwko córki.

- Księżniczko nie wolno się tak łamać - przytula ją do siebie. Uwielbia być w ramionach ojca. Tylko wtedy czuję się bezpiecznie - Spójrz. Widzisz ten nóż? - mniejsza zerka na niego po czym kiwa delikatnie głową na tak - Weź go i wbijaj go w drzewo aż flustracja ci nie przejdzie. Możesz sobie wyobrazić, że wbijasz go komuś kto robi ci tyle krzywdy - patrzy mu w oczy zaszokowana. Wie, że ojciec nigdy nie pochwalał takich metod. Brunetka bierze nóż od ojca i robi to co jej doradził. Ciśnie kilkakrotnie w drzewo wyobrażając sobie każdego jednego ze swojej klasy.

Wiem, że nie tego oczekiwałeś ojcze, ale w końcu dostaje to czego chciałam. Zemsty. Uśmiecha się w myślach wspominając jak jeszcze chwilę temu kilkadziesiąt razy dźgnęła Vievs. Według rady ojca. Puki jej flustracja nie minie. Vievs to najgorsza szmata na jaką kiedykolwiek trafiła w swoim życiu i w końcu się od niej uwolniła raz na zawsze.

_______________________________________

Witam wszystkich po długiej przerwie 😁. Wracam do was z nową historią i wiele większą motywacją do pisania💖 Piszcie jak wam się podoba😄. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego kochanie 💓

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top